Warszawski kwartet istniejący od 2004 r. Debiutowali w legendarnym klubie Le Madame, potem zaliczyli roczną przerwę i przetasowanie składu. W sieci udostępniają cztery piosenki demo – i warto ich posłuchać.
Zdecydowanie największym atutem zespołu jest wokalistka, Zuza Pytlińska. Niezły, mocny głos, duża ekspresja i temperament wokalny. Potrafi zaśpiewać delikatnie, wręcz czule, by za chwilę porządnie krzyknąć, jak w świetnym Hitchhike Queen. Te fragmenty śpiewane mocnym, nieco „przesterowanym” głosem, sprawiają, że z rozmarzeniem myślę o tym, jak fajnie byłoby posłuchać polskiego odpowiednika Sleater-Kinney. Ale łatwo nie będzie, bo zespołowi brakuje oryginalności i własnego stylu. Choć nadrabiają energią, to jednak gitarzysta nie zawsze ma pomysł na dobry riff. Lullaby For Kelly broni się klimatem, brudnym, zdławionym charkotem gitary i świetnym wokalem Zuzy w refrenie, ale to jeszcze nie jest to. Za to w Miejskiej story Tom Wojdyga łapie właściwe fluidy i ten świdrujący hałas, jaki wydobywa ze swojej gitary, jest już bardzo, bardzo akuratny. Trzeba przyznać, że numer porywa mimo lekko pretensjonalnego tekstu; trudno się oprzeć wściekłej energii refrenu z krzyczącą Zuzą i twardymi uderzeniami sekcji. Trzy naprawdę niezłe piosenki i jedna słaba, ta Romantyczna. Tak jakoś jest, że trudno jest napisać dobry polski tekst o szczęściu. W tym przypadku niestety pojawia się nieodparte porównanie do zespołu Łzy (hej, oni jeszcze istnieją?).
Sen Zu mają szansę zdobyć wierną grupkę fanów. To „target” podobny do fanów Heya kochających ten zespół za pierwsze płyty. Z młodych – ta sama półka co Sorry Boys. Już wiesz, czy chcesz ich poznać?
Strona zespołu: http://www.senzu.pl/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jaki jest przepis na dobrą piosenkę pop? Bardzo prosty. Wystarczy wziąć dwie szklanki fajności The B-52's, kostkę wrażliwości Belle &...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Za oknem słońce jeszcze świeci, po różnych pogodowych sensacjach niby jest nawet ciepło, ale każdy podskórnie czuje już nadchodzącą jesień....
-
Zespoły „rockowopodobne” lubią swoją muzykę podszywać pod „mocne, rockowe granie” przypominające ciężkością klątwę spalenia mieszkania bą...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Anita Lipnicka tłumaczy americanę na język polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz