Zawsze słychać było głosy, że w polskiej muzyce stricte rozrywkowej czegoś brakuje. Że wszystko takie poważne, tak bardzo na serio i tak niezdatne do słuchania. Wreszcie doczekaliśmy się: nadchodzi nowe. Muzyka popowa, której nie musimy się wstydzić. Ba, dzięki której nie musimy spuszczać głowy, kiedy mówimy, że lubimy przebojowe melodie. Nowe zespoły doskonale to rozumieją. A doskonałym przykładem „nowego” jest Furia Futrzaków.
Po pierwsze - ta nazwa! Już tu czujemy, że ktoś mruga do nas okiem. Po drugie - image całego zespołu. Lekko kiczowate, podrasowane kolory, skarpetki w paski i pluszaki w tle. Och, słodkie lata 80! Electropop wraca do łask!
Furia Futrzaków to bardzo zgrabne, melodyjne podkłady Adama Pieszaka oraz świetne teksty i wokal Kingi Miśkiewicz. Takie połączenie pozwala nam doświadczyć naprawdę porządnej dawki bardzo dobrze zrealizowanej muzyki. Jest lekko, jest zabawnie, miło dla ucha. Ma być tanecznie - będzie tanecznie, coś nastrojowego - jest i to. Jest także bardzo kobieco, w czym zasługa autorki tekstów. Ich podstawą jest gra, zarówno słowna, jak i ta ze słuchaczem. Jest w nich coś poetyckiego, ale bez zbędnych ą i innych podobnych ę. Tematy kręcą się głównie wokół spraw damsko-męskich, jednak zapomnijcie o słodkim lukrze piosenek, które znacie z radia. I wydech, i wdech/ Ty na prąd, a ja na tlen/ I wydech, i wdech/ Stalowa krew stygnie już (Serce robota). Albo z utworu Cukier w kostkach: Niech jeszcze jedna cukru kostka/ Zbyt chłodnej kawie smaku doda. Częste poprzekręcany szyk zdania, różne skojarzenia bliższe i dalsze, czyli po prostu trzeba się trochę wsłuchać. Żeby jednak nie było nam tak miło, w tle dzieją się różne rzeczy. A właściwie to dźwięki, elektroniczny hałas. Brudzą gładki i uroczy wokal Kingi, dodając jej mocniejszego, chrapowatego charakteru. Więc nie jest wcale tak cukierkowo, jak by się z pozoru mogło wydawać.
Wątpię, żeby Futrzaki zdobyły popularność radiową. Nie są tak gładcy, jakby tego oczekiwały masowe media. Co nie zmienia faktu, że potencjalnych słuchaczy można zdobyć także innymi metodami. Odsyłam do strony zespołu na myspace, gdzie można posłuchać także nagrań koncertowych (na których to zespół wspierają Magda Kowalska jako drugi wokal oraz Tomek Mądzielewski na perkusji).
Jeśli umiecie sobie wyobrazić skrzyżowanie Oszibarack z Muzykoterapią, jeśli szukacie przemyślanej, inteligentnej popowej muzyki – obserwujcie poczynania tej grupy. Zwłaszcza, że trwają prace nad ich debiutanckim albumem. Fajna konwencja, ciekawa muzyka – czego chcieć więcej? I cieszmy się – wreszcie coś się dzieje z polskim popem! [spacecowboy]
Strona zespołu: www.myspace.com/furiafutrzakow
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jaki jest przepis na dobrą piosenkę pop? Bardzo prosty. Wystarczy wziąć dwie szklanki fajności The B-52's, kostkę wrażliwości Belle &...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Za oknem słońce jeszcze świeci, po różnych pogodowych sensacjach niby jest nawet ciepło, ale każdy podskórnie czuje już nadchodzącą jesień....
-
Zespoły „rockowopodobne” lubią swoją muzykę podszywać pod „mocne, rockowe granie” przypominające ciężkością klątwę spalenia mieszkania bą...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Anita Lipnicka tłumaczy americanę na język polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz