17 lutego 2017
Dyson Sphere: Discovery EP (wyd. własne, 2016)
Kolejna (nuda) podróż (nuda) w kosmos?
Mogłoby się wydawać, że zespół mający w nazwie hipotetyczną megastrukturę, opisaną po raz pierwszy w 1959 roku przez amerykańskiego fizyka i futurologa Freemana Dysona (cytuję za Wikipedią) będzie kolejnym nudnym post- progrockowym bandem, którego wspominanie ma jedynie sens encyklopedyczny. Tak jednak nie jest. Poznański kwartet proponuje zgrabną mieszankę brudnego space rocka z psychodelią i shoegazem.
Strasznie podoba mi się, gdy po kilku minutach gitarowego rzężenia, ze ściany zgiełku wyłania się melodyjny wokal Marka, który nadaje kompozycji zupełnie inny wymiar (Harder Than It Looks). Albo gdy skoczny, niemal dance rockowy rytm przechodzi w kwaśny deszcz psychodelii i nagle wszystko zaczyna mieć sens – a przy okazji mamy do czynienia z naprawdę przejmująco zaśpiewaną piosenką (Diver). Dyson Sphere całkiem nieźle bawią się konwencjami i potrafią zaskoczyć kilkukrotnie w obrębie jednego utworu (dysonansowe Gone Away, skoncentrowane After Midnight, które wybucha frenetycznym, niemal rave’owym finałem pełnym transowego rytmu i intensywnych gitar). Wszystko tu układa się w sensowną całość, a użyte materiały, choć zakupione w tym samym markecie budowlanym, w którym zaopatrują się też inne ekipy, po montażu tworzą całkiem oryginalną konstrukcję.
Discovery to dobry zestaw utworów z pogranicza kilku styli. Zespół jeszcze nie został dostrzeżony przez media, mam jednak nadzieję, że ta krótka recenzja to zmieni i Dyson Sphere wkrótce dołączą do festiwalowych line-upów. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/dysonsphereband
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Julia Marcell w niedawno opublikowanym wywiadzie wyznała, że proces powstawania jej najnowszej płyty polegał nie tyle na dodawaniu smaczków...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Opisywany dzisiaj singiel jest efektem działań serwisu megatotal.pl, za pośrednictwem którego fani sponsorują profesjonalną sesję dla swoich...
-
Podobno rezygnują z nagrywania płyt pod szyldem Cool Kids Of Death. Dobrze, że żegnają się z fanami tak udanym albumem. Mają chłopaki jaja....
-
Miałem okazję uczestniczyć w koncercie NAO w Sopocie podczas ich występu obok Tides From Nebula. Nie zachwyciłem się. Niknący i niezrozumia...
-
To nie jest płyta przełomowa. Więcej, operuje w raczej dobrze znanych nam klimatach brzmieniowych. Ale co mnie to obchodzi – tego chce się ...
-
To, co nie do końca udało się Vermones, Sex Architects osiągają bez trudu.
-
Nie jest łatwo napisać dobry tekst piosenki po polsku – wiemy o tym dobrze. Skoro to takie trudne, to czemu nie skorzystać z gotowych? Pustk...
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
-
Nie wiem czy fani Pustek zauważyli jakikolwiek kryzys w działalności swojego ulubionego zespołu, ale skoro jego członkowie uznali, że zaczyn...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz