21 czerwca 2015
Bezsensu: Wszystko i nie tylko wszystko (Luna Music, 2015)
Zielonogórzanie dorośli do popu – jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało.
Pod okiem Jacka Szabrańskiego praktycznie rezygnują z rockowych brzmień – gitary trafiają do tła, względnie służą melodii w łagodniejszych kompozycjach. Czy to źle? Wręcz przeciwnie! Cieszy mnie to przesunięcie środka ciężkości w kierunku ładnych, subtelnych piosenek – to paradoksalnie staje się najmocniejszym punktem albumu. Zespołów grających ostro mamy pod dostatkiem, a eksplorujących taki estetyczny, ale wciąż młodzieżowy pop na dobrym poziomie – jak na lekarstwo. Jest tylko jeden zasadniczy problem – Bezsensowianie niebezpiecznie zbliżają się do stylistyki wypracowanej przez Artura Rojka. Przez większość czasu trwania płyty trudno się uwolnić od skojarzenia ze starszym bratem z Mysłowic.
Ale to w sumie detal. Posłuchajcie, jak ci młodzi muzycy operują środkami wyrazu, jak budują kompozycje. Skromność i oszczędność – te cechy nieczęsto spotykamy w indie popie. A z drugiej strony, z tego minimalizmu wypływają nieraz kunsztowne rozwiązania melodyczne i studyjne smaczki. Piosenki Bezsensu nabrały szlachetności; zwykle rozwijają się powoli w kierunku hymnów. Najdobitniejszym przykładem Do siebie – dopiero w trzeciej minucie pojawia się refren i to taki, że aż ciarki krążą po plecach. Pewnie swoje robią nieco pompatyczne, podszyte lękiem o przyszłość słowa (Do siebie śpiewam, by był ślad/ Do siebie w wieku 50 lat/ Posłuchaj, gdy to będzie fakt/ Lecz czy będę miał tyle lat?), ale samo nawarstwianie się dźwięków robi spore wrażenie. Zresztą już wstęp w postaci balladowego Wszystko przynosi podobne rozwiązania formalne.
To ciekawe, że przeboje zaczynają się dopiero później. Zawsze wszędzie, Laptopy, Lub mnie, są ukryte w głębi albumu. Te bardziej rytmiczne, wesołe piosenki na szczęście nie noszą już piętna siermiężnego dance rocka, który położył kilka numerów na debiucie zielonogórzan. Jest tanecznie, ale bez chamskiego bitu; jest subtelnie, z dziecięcym wdziękiem. A propos dziecięctwa – kolejna cecha wspólna z Rojkiem to warstwa tekstowa, gdzie aż roi się (ha ha) od wspomnień z czasów szkolnych i podwórkowych. Na szczęście liryki są mocną stroną piosenek Krzyśka Garbaciaka i Arka Tydy. Zespół proponuje też kilka trudniejszych utworów, w których nie sili się – i chwała mu za to – na nachalne epatowanie hookami, pozwala wręcz sobie na to, by trans stał się melodią (świetne Cisze, syntezatorowe, majestatyczne Nic mi nie jest), a hałaśliwe przeszkadzajki integralną częścią rytmu (O niczym).
Wszystko i nie tylko wszystko to płyta świadcząca o rozwoju zespołu. Odważnie podążył on ścieżką, która mogła zwieść na manowce, ale doprowadziła do bezpiecznego celu. Album wymaga trochę uważniejszego słuchania i daje satysfakcję z obcowania z czymś więcej niż błahymi piosenkami na jeden raz. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/bezsensuzespol
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Julia Marcell w niedawno opublikowanym wywiadzie wyznała, że proces powstawania jej najnowszej płyty polegał nie tyle na dodawaniu smaczków...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Opisywany dzisiaj singiel jest efektem działań serwisu megatotal.pl, za pośrednictwem którego fani sponsorują profesjonalną sesję dla swoich...
-
Podobno rezygnują z nagrywania płyt pod szyldem Cool Kids Of Death. Dobrze, że żegnają się z fanami tak udanym albumem. Mają chłopaki jaja....
-
Miałem okazję uczestniczyć w koncercie NAO w Sopocie podczas ich występu obok Tides From Nebula. Nie zachwyciłem się. Niknący i niezrozumia...
-
To nie jest płyta przełomowa. Więcej, operuje w raczej dobrze znanych nam klimatach brzmieniowych. Ale co mnie to obchodzi – tego chce się ...
-
To, co nie do końca udało się Vermones, Sex Architects osiągają bez trudu.
-
Nie jest łatwo napisać dobry tekst piosenki po polsku – wiemy o tym dobrze. Skoro to takie trudne, to czemu nie skorzystać z gotowych? Pustk...
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
-
Nie wiem czy fani Pustek zauważyli jakikolwiek kryzys w działalności swojego ulubionego zespołu, ale skoro jego członkowie uznali, że zaczyn...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz