8 kwietnia 2017
Bastard Disco: Warsaw Wasted Youth (Antena Krzyku, 2017)
Jakimś cudem ta niczym się niewyróżniająca płyta trafiła ostatnio na „czołówki” serwisów muzycznych.
Nietrudno to zrozumieć, bo na wejście Warsaw Wasted Youth serwuje całkiem solidnego kopniaka w dupę i już pierwsze przesłuchanie daje poczucie czegoś superprzezajebistego. Kawałki są ostre, odpowiednio brutalne, ale przy tym melodyjne i wpadające w ucho. No i zawierające mnóstwo motywów, które już gdzieś słyszeliśmy. A jak wiadomo najlepiej słucha się tego, co już znamy.
Moje zdziwienie zachwytami nad warszawskim zespołem rosło po kolejnych odsłuchach, kiedy pierwsze zauroczenie minęło i zacząłem wychwytywać w jego debiutanckim materiale liczne „pożyczki”. Cóż, nic nowego, cała muzyka, nie tylko rockowa, oparta jest przecież na tych samych motywach, jednak w przypadku Bastard Disco strasznie brakuje mi choćby cienia oryginalności. To hybryda kilku zespołów, nie tylko tych spod znaku Dischordu, słychać bardzo wyraźne inspiracje twórczością Kuby Ziołka (wokale i klimat w Towards The Void oraz Canvas).
Owszem, brzmią dobrze, hałasują jak należy, dają chwilę zapomnienia. Ale po słuchaniu nie czuję pragnienia kolejnego słuchania. Nie czuję przywiązania do Bastard Disco, są dla mnie jeszcze jednym zespołem, o którym przypomnę sobie dopiero przy okazji kolejnego albumu.
Żeby już tak nie marudzić: kawałek tytułowy ma w sobie power godny Smells Like Teen Spirit i to im się rzeczywiście udało; ten dwuminutowy pierdolnik kręcił się w moim odtwarzaczu najczęściej. Więc dość narzekania: Bastard Disco to spoko załoga, a że mało oryginalna: who cares?
Strona zespołu: https://www.facebook.com/bastarddisco
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Don't Panic We Are From Poland prezentuje / presents: 1. The Mothers Night Life In Big City [PL] Tytuł mówi wszystko. Kawałek na roz...
-
Zapraszamy do głosowania na płytę roku 2008! Zasady drugiej edycji zostały zmienione, aby umożliwić aktywność wyborczą również leniuchom, kt...
-
Kiedy czytam niektóre komentarze dotyczace drugiej płyty Marii Peszek, mózg mi się lasuje, a resztki włosów na głowie stają dęba. Część nasz...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Gdy ma się tak dobrego wokalistę, przechodzą nawet sztywne i konserwatywnie poprawne kompozycje.
-
...i z tej okazji nie będzie żadnego kazania, podziękowań, pozdrowień czy imponujących statystyk. Będą dwie niespodzianki. Z pierwszej...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jakbyście nie wiedzieli, to informuję, że od paru lat blog WAFP wydaje wirtualne składanki z muzyką. My je składamy, wy ściągacie. Albo i ni...
-
Gliwicka Fabryka Drutu to miejsce bliskie mi geograficznie, a mimo to do tej pory nie miałem okazji do niej zajrzeć. Powodem był mało i...
-
A mogło być tak dobrze. Plug&Play to właściwie jedyny polski zespół pasujący do kategorii dance-punk. Wiadomo o co chodzi: o ostre gitar...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz