7 kwietnia 2011
Baaba Kulka: Baaba Kulka (Mystic, 2011)
Sześć sześć sześć, to liczba Bestii jest.
New Wave of British Heavy Metal. No wiecie, Iron Maiden, Saxon, Motorhead, Venom. I solówki na rakietce do badmintona (nie każdy miał rakietę tenisową w tamtych czasach). A potem światu objawił się niemiecki heavy metal i wszystko się zmieniło. Za głównego winowajcę uważam zespół Accept. Boże, cóż to było za gówno!
Aha, miało być o Baabie i Kulce. Ci niespełna rozumu ludzie nagrali dalekie od ortodoksji covery hymnów Żelaznej Dziewicy, narażając się tym samym na straszny gniew mężczyzn dbających o włosy. Naprawdę nie zazdroszczę im tej sytuacji.
Zważcie jednak, bracia w metalu, że nie robią sobie oni z waszych bogów jaj. Ani nawet żartów. Tak po prawdzie nagrali całkiem poważną płytę, która udowadnia, że po wycięciu gitarowych riffów i trzyminutowych solówek utwory Iron Maiden to naprawdę kawał fajnej melodii. Dają tym samym szansę na drugie życie tym staroświecko pompatycznym kompozycjom, ofiarowując je współczesnej młodzieży, tak łasej na międzygatunkowe hybrydy. W Baabich wersjach nie ma patosu – jest za to luz, dobra zabawa i upajanie się harmoniami.
Wsłuchajcie się w każdy z przerobionych kawałków – z pozoru jest to coś zupełnie innego, a przecież w tej swobodnej jazzowo-popowo-dansingowej pulpie wciąż słychać, że są to piosenki Harrisa i Dickinsona, wciąż łatwo rozpoznać główną linię melodyczną, która w rzeczywistości wcale znacząco nie odbiega od oryginału.
Jakiej fantastycznej lekkości nabierają te utwory za sprawą delikatnych, rozwichrzonych aranżacji i giętkich interpretacji wciąż świeżej wokalnie Gaby Kulki. Rewelacyjnie wypada The Number Of The Beast z tymi flecikami i wejściami dętych, dubowe Aces High, soulowo-kakofoniczny Prodigal Soul, minimalistyczny, zaśpiewany łamiącym się głosem Flight Of The Icarus. A przecież na odkrycie wszystkich swoich uroków czeka jeszcze roztańczony Wrathchild (mistrzowski, tfu, Mitchowski klimat!), szalony, wypełniony ekstatycznymi partiami dęciaków Children Of The Damned, czy wreszcie czysty absolut w żonglerce stylami – od latynoskiej potańcówki do vanhalenowskiego brzmienia gitar i syntezatorów – w postaci The Clairvoyant.
Zwykle covery nagrywa się z bardzo prozaicznego, by nie powiedzieć merkantylnego powodu – na cudzym, popularnym przeboju łatwo wypłynąć na szerokie wody i wylansować się w mediach. Baaba i Kulka nagrali piosenki Ironów bez wyrachowania – bo je lubią, bo naznaczyły ich w młodości. Te covery brzmią tak świeżo i tak dobrze, że nabierają mocy oryginalnej twórczości. I dlatego już wiem na pewno, że Baaba Kulka będzie wysoko w moim podsumowaniu roku 2011. Nie ma innej możliwości! [m]
A tu do odsłuchania całość:
Strona zespołu: www.baabakulka.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Ledwo skończył się tegoroczny, a my już myślimy o następnym. Pomarzyć zawsze można, dlatego wspólnie stwórzmy listę wykonawców, których chci...
-
Grrr, swędzi mnie moja niezal-skóra, kiedy mam pisać o debiucie tego zespołu. Reprezentują oni wszystko to, czego nienawidzi prawdziwy indie...
-
WAFP! z dumą przedstawia: 01. Girls Overcome By Satan : Girl Overcome By Satan/ We Love Hair Police Since We Were Six EP - więcej 02. D...
-
Kiedy czytam niektóre komentarze dotyczace drugiej płyty Marii Peszek, mózg mi się lasuje, a resztki włosów na głowie stają dęba. Część nasz...
-
We Are From Poland przedstawia: 01. Skowyt : Jest nas dwóch / Jest nas dwóch SP (megatotal) / Singiel sfinansowany przez fanów 02. SuperX...
-
Zapraszamy do głosowania na płytę roku 2008! Zasady drugiej edycji zostały zmienione, aby umożliwić aktywność wyborczą również leniuchom, kt...
-
Tak sobie patrzę na okładkę debiutanckiej płyty Hatifnats i zastanawiam się, skąd ja znam ten obrazek. No tak, ostatnie U2. To skojarzenie t...
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz