14 lipca 2011
Woody Alien: Right & Simple (Macrogod/ Pagan Pub., 2011)
Ilekroć na Youtube odpalam sobie filmiki w rodzaju Ernie and Bert go BRUTAL, mam ochotę zapuścić sobie jakąś płytę Woody Aliena. Nigdy nie widziałem ich na żywo, ale duet Piekoszewski/Szwed musi wyglądać podobnie!
Woody Alien ani myślą dojrzewać i się uspokajać. Jest jeszcze gorzej - Daniel Szwed dokupił perkusjonaliów, dzięki czemu wciąż ma się na czym wyżywać. Marcin Piekoszewski wciąż ma wyłączność na produkcję czarnej oliwy z pierwszego tłoczenia, która tryska bezwstydnie z karkołomnych basowych kanonad. A sam zespół na Right & Simple stara się łączyć eksperymentatorskie zapędy znane z pierwszych płyt ze specyficzną melodyjnością nieśmiało wyglądającą z Microgod. Oczywiście ciągle słychać podobieństwa do NoMeansNo, ale woodyalienowy hałas to nieobliczalna kopalnia pomysłów. Na czwartej płycie muzycy ponownie udowadniają, że dwa instrumenty plus dwie inteligentne głowy to razem piekielna orkiestra.
Polubiliśmy duet za jazzcore’owe sunące walce? Brain czy Equation wywołają banana na twarzach miłośników noisowych wygrzewów. Mam dobrą wiadomość także dla tych, dla których przystępność trzeciej płyty okazała się strzałem w dziesiątkę. Piekoszewski rozśpiewał się w Kill Enemies czy przede wszystkim Those Days. Ten ostatni kawałek ma zadatek na pierwszy przebój duetu. A tuż obok czai się jeszcze Easy And Pain. Pomiędzy tymi dwoma biegunami znajdują się rzeczy nieoczywiste. I'm Into to grobowa, neurotyczna „ballada” przyprawiająca o ciarki. Pig In A Poke zaczyna się upiornym basowym walczykiem, a Marcinowi przydarzają się partie bliskie hardcorowego krzyku. Melorecytacja w Idle Mode przypomina dokonania Fugazi. Bardzo przypadł mi do gustu Who Wrote z pociętymi żyletkami riffami. A na koniec dostajemy blusiora. Travel to przemiodna rzecz ze śpiewną partią basu, klimatycznym wyciszeniem i takąż linią melodyczną. Simple is right!
Jedyną poważną rzeczą, do której można się przyczepić to umiejętności marketingowe składu. Album wyszedł dwa miesiące po Hoax. Niby nie ma to znaczenia, ale Plum nagrał tak cudowne dzieło (dla niezorientowych, z Piekoszewskim w składzie), że Right & Simple, mimo wielu świetnym momentów, wydaje się przy nim tym gorszym, brzydszym bratem. [avatar]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/likewoodyalien
Przeczytaj też Woody Alien: Microgod
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jaki jest przepis na dobrą piosenkę pop? Bardzo prosty. Wystarczy wziąć dwie szklanki fajności The B-52's, kostkę wrażliwości Belle &...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Za oknem słońce jeszcze świeci, po różnych pogodowych sensacjach niby jest nawet ciepło, ale każdy podskórnie czuje już nadchodzącą jesień....
-
Zespoły „rockowopodobne” lubią swoją muzykę podszywać pod „mocne, rockowe granie” przypominające ciężkością klątwę spalenia mieszkania bą...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Anita Lipnicka tłumaczy americanę na język polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz