18 sierpnia 2011
Call The Fire Brigade: 2 EP (wyd. własne, 2011)
Z określeniem syndromu drugiej płyty spotkał się każdy miłośnik muzyki. Cóż, dotyczy to także EP-ek...
Co prawda pierwsze wydawnictwo trójmiejskiego Call The Fire Brigade przemknęło bez większego echa, ale śledząc profil grupy można bez problemu zauważyć, że zespół rośnie w siłę. Gra regularnie koncerty zdobywając kolejnych fanów, a piosenki zajmują wysokie miejsca w notowaniach list przebojów studenckich rozgłośni. Idąc za ciosem, zamknął się w studiu i na szybko przygotował cztery nowe kawałki. Właśnie owa szybkość pogrążyła 2 EP.
Trudno ganić zespół, że majstruje kolejne przebojowe rzeczy. Nowe kompozycje CTFB powinny idealnie wpasować się w oczekiwania słuchaczy np. Eski Rock. W USA grupy grające alternatywny rock wyrastają jak grzyby po obfitszym deszczu i wciąż jest na nie zapotrzebowanie. Również polski rynek powinien bez problemu wchłonąć trójmiejski kwintet. Pod warunkiem, że grupa wykaże trochę ambicji i zaangażowania. Na drugiej EP-ce tego brakło.
Główne pytanie skierowane do zespołu - po co są w składzie dwie gitary? W premierowym albumiku było je słychać, kiedy wzajemnie się mijały, uzupełniały albo gryzły. Tutaj zazwyczaj idą w parze grając podobne partie. Wyjątków jest niewiele. Chyba najlepiej brzmią w refrenie Boys Dream Of Satisfaction. Może jeszcze w refrenie Broken Ashtray. A tak trzeba przebrnąć przez harcerski riff stanowiący podstawę See Us In Your Vision. Audition nie ma również niczego ciekawego do zaoferowania. Sytuację ratuje jedynie „dialog” wokalisty Marka. Gdzie się podziały zawadiackie akordy, które szalały na I Said Some Things I Didn't Mean To Say Out Loud? Taka biedna ta EP-ka wyszła!
Fani się ucieszą że dostali nowe utwory. Ale zrobione są na odwal, żeby było głośno i do przodu. Za mało w nich kombinatoryki i szukania własnego brzmienia. Sprawdzą się na juwenaliach, polubią je osoby o niewyszukanym guście. Ale w stosunku do Dockyard Session EP to widoczny regres. Do kolejnych piosenek proponuję jednak bardziej się przyłożyć. [avatar]
Strona zespołu: http://www.callthefirebrigade.pl
Przeczytaj też Call The Fire Brigade: Dockyard Session EP
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Myślicie, że w tym roku ukazało się już całkiem sporo niezłych płyt? To macie rację, ale dużo dobrego jeszcze przed nami. Tuż po wakacjach r...
-
Gdy ma się tak dobrego wokalistę, przechodzą nawet sztywne i konserwatywnie poprawne kompozycje.
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
-
Jakbyście nie wiedzieli, to informuję, że od paru lat blog WAFP wydaje wirtualne składanki z muzyką. My je składamy, wy ściągacie. Albo i ni...
-
Zapraszamy na drugą część naszego muzycznego podsumowania roku 2010!
-
Krakowski zespół mający oficjalnie na koncie tylko efemerycznego singla. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że powstał w... 1995 ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Od paru tygodni w moim słowniku istnieje powiedzenie: "wyskoczył jak Jacaszek z konopi" w miejsce przysłowiowego Filipa. Dla mnie,...
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
Tylko że ta druga, to tak na prawdę pierwsza ;) Bo materiał na niej ujęty powstał przed "jedynką". Ale recenzja słuszna. Zobaczymy co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńPolgrish kłuje w uszy
OdpowiedzUsuń