19 listopada 2010
Solitude State: No Fear (wyd. własne, 2010)
Pod tym pseudonimem ukrywa się poznaniak Patryk Grymuza. Czytelnikom WAFP nie jest to postać całkowicie nieznana, gdyż pisaliśmy o nim w Obserwatorze, gdy działał pod nazwą Nowa Aleksandria.
To kolejny chłopak nagrywający na komputerze w domu. Z tego powodu No Fear nie poraża jakością, dźwięki są płaskie, przyprószone szumem, a wokal przytłumiony. Jednak talent Patryka sprawia, że mimo technicznych mankamentów płytę wchłania się gładko, pozwalając się oczarować ciepłem promieniującym z głośników.
Jeszcze jako Nowa Aleksandria Grymuza dał się poznać jako zwolennik spokojnego, melodyjnego post-rocka. Jedyna kompozycja, w której śpiewał, tylko zaostrzała apetyt. Na No Fear Patryk częściej i śmielej sięga po mikrofon, choć wyraźnie słychać, że wielkiego głosu do śpiewania nie ma. Niezależnie od możliwości głosowych i sprzętowych, zepchnięcie wokalu na dalszy plan dodało muzyce kolorytu. A barw na płycie jest sporo, zważając na ograniczone instrumentarium. Marką Solitude State wydaje się być rozważne operowanie altpopowym klimatem. Nawet gdy z kompozycji wieje chłodem za sprawą surowszej gitary, to i tak wokół wciąż mamy jesień i żółte liście.
Jaśniejsze punkty albumu? Ciężko wybrać. A Witches Dance to piękny walczyk, Dead End może służyć za pokład jakiegoś amatorskiego filmiku przedstawiającego rozbawionego puszystego kociaka. Kraina Łagodności ma swoją Czwartą nad ranem, my mamy nie mniej piękne 4:30 A.M. Mnóstwo łagodnego spokoju wypełnia Too Much Is Never Enough. Jest miejsce zarówno na niepokój (Cocoon), jak i smutek (For Today). I oczywiście jest też kapitalne A Spring Walk i zadumana etiuda tytułowa.
No Fear to jesienna płyta. Kiepsko nagrana, ale z duszą. Tę słychać właściwie w każdym kawałku. Technicznie to rzecz nieporadna, kompozycyjnie poprawna, bez zaskoczeń, bez silenia się na oryginalność. A więc skąd ta potrzeba, by ją ponownie włączyć? [avatar]
A Witches Dance:
Strona artysty: http://www.myspace.com/solitudestate
Płytę można pobrać stąd.
Przeczytaj też Obserwator: Nowa Aleksandria
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Ledwo skończył się tegoroczny, a my już myślimy o następnym. Pomarzyć zawsze można, dlatego wspólnie stwórzmy listę wykonawców, których chci...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Grrr, swędzi mnie moja niezal-skóra, kiedy mam pisać o debiucie tego zespołu. Reprezentują oni wszystko to, czego nienawidzi prawdziwy indie...
-
WAFP! z dumą przedstawia: 01. Girls Overcome By Satan : Girl Overcome By Satan/ We Love Hair Police Since We Were Six EP - więcej 02. D...
-
To nie jest płyta przełomowa. Więcej, operuje w raczej dobrze znanych nam klimatach brzmieniowych. Ale co mnie to obchodzi – tego chce się ...
-
We Are From Poland przedstawia: 01. Neony : Gorący styczeń - demo więcej 02. Crab Invasion : Stuck In Universe - demo więcej 03. Marla C...
-
Pierwszy stycznia 2012 roku przyniósł, oprócz wzrostu stawki VAT na niektóre artykuły i podwyżki akcyzy na paliwo, także znowelizowaną ustaw...
-
Tak sobie patrzę na okładkę debiutanckiej płyty Hatifnats i zastanawiam się, skąd ja znam ten obrazek. No tak, ostatnie U2. To skojarzenie t...
Przesłuchałam. Wokal rzeczywiście słaby lub słabo zgrany. Natomiast muzyka trafiła mnie prosto sentymentalne serce. Czuć potencjał.
OdpowiedzUsuń