3 października 2011
Robot House: Robot House EP (wyd. własne, 2011)
W tych blaszanych korpusach jest życie!
Lubię, jak mnie coś tak znienacka trzaśnie. A trzasnęło za sprawą teledysku do utworu Bond wrocławskiego Robot House. Ten zawiesisty sound basu, motoryczna praca perkusji, nowofalowe szarpnięcie gitary, przyjemny noisik w końcówce. Lubię takie postpunkowe, thefallowo-soniczne granie.
Robot House stworzyło trzech przyjaciół, grających ze sobą od ośmiu lat. Każdy z nich obsługuje różne instrumenty. Niedawno zespół rozrósł się do pięciu osób i zaczął rejestrować swoje utwory. Na EP-ce są tylko trzy, ale kolejne dwa znajdziecie na stronie zespołu.
Venus to tzw. gwóźdź programu. Zaśpiewany przez Julcię Kwietniewską w stylu praktycznie niespotykanym w polskiej muzyce (choć ostatnio pojawiła się nadzieja w osobach wokalistek z Lora Lie), kompletnie niemelodyjnym, manierycznym, ryzykownie atonalnym. Coś jak wczesne Blonde Redhead. A w pewnym momencie jak rozkrzyczana PJ Harvey. Do tego jest to świetna gitarowa kompozycja ze sporą dawką niepokojącego gitarowego jazgotu. Więcej, więcej! Ostatni na EP-ce Chanting łączy rzewne altcountry’owe gitary z ekstremalnym wrzaskiem (choć wyszło trochę mało poważnie) i solidną shoegazeową ścianą dźwięku. Niezła rzecz, ale brakuje tu kropki nad i w postaci jakiejś sensownej partii wokalnej. Wspomniane dodatkowe utwory to Podejrzany, podejrzany z kopiącym w uszy basem i pixiesowymi gitarami oraz nowa piosenka, zanurzony w nowofalowo-psychodelicznym sosie Człowiek.
Słuchać i oczekiwać kolejnych numerów – jestem pewny, że ten zespół da nam w niedalekiej przyszłości sporo radochy. [m]
Strona zespołu na Facebooku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Myślicie, że w tym roku ukazało się już całkiem sporo niezłych płyt? To macie rację, ale dużo dobrego jeszcze przed nami. Tuż po wakacjach r...
-
Gdy ma się tak dobrego wokalistę, przechodzą nawet sztywne i konserwatywnie poprawne kompozycje.
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
-
Jakbyście nie wiedzieli, to informuję, że od paru lat blog WAFP wydaje wirtualne składanki z muzyką. My je składamy, wy ściągacie. Albo i ni...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Zapraszamy na drugą część naszego muzycznego podsumowania roku 2010!
-
Od paru tygodni w moim słowniku istnieje powiedzenie: "wyskoczył jak Jacaszek z konopi" w miejsce przysłowiowego Filipa. Dla mnie,...
-
Krakowski zespół mający oficjalnie na koncie tylko efemerycznego singla. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że powstał w... 1995 ...
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
trzech chłopaków, teledysk, no i muzyka - trochę nawiązanie do "jumping someone else's train" pewnego zespołu z '79 roku... :)
OdpowiedzUsuń