9 maja 2016
Confetti: Confetti EP (wyd. własne, 2016)
Rock środka z potencjałem.
Są z Warszawy i grają coś, co na potrzeby tej recenzji nazwałem „spoko rockiem”. To taki rock, który składa się z dobrze znanych elementów, niczym nie zaskakuje, ale jednocześnie da się go posłuchać na trzeźwo bez uczucia dogłębnego poniżenia poziomem muzycznym i tekstowym. Wbrew pozorom takich zespołów jest w Polsce niewiele – pomijam oczywiście kapele aspirujące do czegoś bardziej ambitnego. A Confetti grają spoko rocka spod znaku zaginionego w akcji Dav Intergalactic czy C4 zanim zmieniło się w Irenę.
Debiutancka EP-ka ma momenty, które potrafią na dłużej zaczepić się w głowie. Lunatyk pobrzmiewający właśnie starym dobrym Dav Intergalactic, Przyjdzie taki dzień, w którym zespół bawi się brzmieniem i konwencją – to całkiem niezłe numery. Ozdobą EP-ki jest jednak piosenka Nuda, która ma sporo chwytliwych melodii, przewrotny tekst i świetny finał kojarzący się z Blur. Dobra robota!
Minialbum uzupełniają (choć w wersji internetowej na bandcampie tych piosenek nie znajdziecie – dlaczego?) łagodniejsze, wpisujące się w popową odmianę alt rocka reprezentowaną choćby przez Bezsensu, Gdzie indziej (fajna ujadająca gitara) i – niestety! – tragiczne, wyjęte z tandetnego talent show Dziś jak wczoraj. Proszę, nie róbcie więcej takich rzeczy. Chyba że w pełni świadomie celujecie w odbiorcę sprofilowanego na nastolatkę rzucającą pluszowe misie na scenę. Wtedy mówię wam – adios!
Nie jest to debiut, który zatrzęsie muzyczną sceną, ale wart odnotowania. Chłopaki mają potencjał i potrafią grać piosenki. A co z tym zrobią, to już zależy tylko od nich*. [m]
*No, może niezupełnie tylko od nich, ale wylistowanie wszystkich czynników wpływających na karierę młodego zespołu zabiłoby puentę.
Strona zespołu: https://www.facebook.com/confettimusic
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jaki jest przepis na dobrą piosenkę pop? Bardzo prosty. Wystarczy wziąć dwie szklanki fajności The B-52's, kostkę wrażliwości Belle &...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Za oknem słońce jeszcze świeci, po różnych pogodowych sensacjach niby jest nawet ciepło, ale każdy podskórnie czuje już nadchodzącą jesień....
-
Zespoły „rockowopodobne” lubią swoją muzykę podszywać pod „mocne, rockowe granie” przypominające ciężkością klątwę spalenia mieszkania bą...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Anita Lipnicka tłumaczy americanę na język polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz