2 maja 2016
Łotry: In The Woods (wyd. własne, 2016)
Łotry wydały debiut długogrający i jest to muzyka, która cudownie ryje beret swoim podziemnym brzmieniem i ponurymi piosenkami. Taki piękny underground.
O, jakie to jest cudnie ponure i podziemne! Krakowskie Łotry ani na chwilę nie wychodzą ze starannie narysowanej roli gotyckich ponuraków, serwując dziewięć surowych, kanciastych kompozycji, których klimat jeży włos na klacie, a powietrze w nich jest tak ciężkie, że można ciąć je rzeźnickim nożem na cienkie plastry. Nieważne, że każdy utwór brzmi, jakby był nagrywany w innych warunkach i na innej fazie – całość trzyma się kupy i wywołuje piorunujące wrażenie.
Dicks666 rozpoczyna album mechanicznym rytmem i monotonną deklamacją. Gra to mocno industrialnie i syntetycznie, co może nieco zmylić. Ale już kolejne utwory ukazują Łotry w zupełnie innym świetle. The Lightnings i In The Woods są znacznie bliższe tradycji Nicka Cave’a oraz jemu podobnych bardów głoszących proroctwa grobowym głosem. W tym pierwszym urzeka fenomenalna partia klawisza, w drugim w glebę wgniata szorstka gitara. Flower kontynuuje zjazd jeszcze bardziej podziemną produkcją, w której pogłosy zawłaszczają stylowe riffy gitary i charczący w dole wzmacniacz.
Im dalej, tym bardziej paranoiczna atmosfera. Killer Tree hipnotyzuje monotonnym podkładem, nieskładnymi akordami gitary i nosowym wokalem. Lue Or zanurza się w zgiełku i pijackim wokalu, którego nie powstydziłby się Mark E. Smith z The Fall. No Brainer zrobi wam sieczkę z mózgu, gwarantuję. Drink It zabierze na pozbawioną kontroli potańcówkę w piwnicy bloku. Na koniec tchu pozbawi olśniewająco piękne, przejmujące Leave Alone.
In The Woods mimo skromnych środków mieni się różnymi odcieniami (nieważne że są to odcienie siności), ukazując krakowski skład jako zespół kompletnie nieobliczalny. I gotowy na sławę. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/lotry
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jaki jest przepis na dobrą piosenkę pop? Bardzo prosty. Wystarczy wziąć dwie szklanki fajności The B-52's, kostkę wrażliwości Belle &...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Za oknem słońce jeszcze świeci, po różnych pogodowych sensacjach niby jest nawet ciepło, ale każdy podskórnie czuje już nadchodzącą jesień....
-
Zespoły „rockowopodobne” lubią swoją muzykę podszywać pod „mocne, rockowe granie” przypominające ciężkością klątwę spalenia mieszkania bą...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Anita Lipnicka tłumaczy americanę na język polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz