25 października 2012
Turnip Farm: The Great Division (Antena Krzyku/ Open Sources, 2012)
Dźwięk do dźwięka i będzie piosęka*.
Druga płyta plantatorów rzepy powstawała w bardzo dziwny – korespondencyjny, można by rzec - sposób. Każdy z muzyków nagrywał swoje partie osobno: perkusję zarejestrowano w Wołowie, bas we Wrocławiu, gitarowe partie Marcina Loksia nagrywał Przemysław „Perła” Wejmann w swoim studiu, ale Lokis nagrał też solówkę w swoim mieszkaniu, z kolei wszystkie partie Kuby Ziołka powstały w jego domu w Bydgoszczy. Główne wokale zarejestrowano w studiu Madżonga, okazjonalny wokal siostry Piotrka Brzezińskiego – w jeszcze innym. Zawiła historia. Najzabawniejsze, że to wszystko, zgrabnie złożone „do kupy” przez Michała Kupicza (kalambur niezamierzony), brzmi tak, jakby zespół zebrał się na jednej intensywnej sesji i nagrał wszystko na setkę. Czyli tak, jak powinien brzmieć Turnip Farm.
Tricks – i od razu wiemy, o co chodzi. Pełne przesterów tło, nachalnie powtarzany (fajny) motyw główny, natchniony głos Ziołka, solówki i długa, pełna grandżowego zgiełku końcówka. Młode Dinozaury musiały złożyć hołd swojemu duchowemu przewodnikowi. A potem jest już bardziej różnorodnie. Cała masa melodii zatopionych w wynaturzonych przesterach (Relay), melodii zjawiskowych, zahaczających o... dream pop (Pristine) i takich bezpretensjonalnych, indiepopowych, słodkich jak dzieciństwo i młodość szkolna (kobiecy Offender), czy bajkowo pobrzdękujących (Division). Do tego trochę rasowego post- post- hałasu (wstęp jak z Fugazi w Transmission, genialne, wydarte z żył solo w Thread). I zabawa w postrockowe poszukiwania dłuższej formy (Fog).
Gdybym się miał na siłę do czegoś przyczepić, to może do wokali Kuby Ziołka, które za bardzo kojarzą się z jego Tin Pan Alley – na szczęście kontrowane są przez core’owe krzyki i delikatne partie Ani Brzezińskiej oraz Hani Trubickiej. Ale konkluzja może być tylko jedna: Rzepy nie zawiodły. Jest fun, jest zabawa. [m]
Strona zespołu: http://www.facebook.com/TurnipFarm
*© Kabaret Potem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Myślicie, że w tym roku ukazało się już całkiem sporo niezłych płyt? To macie rację, ale dużo dobrego jeszcze przed nami. Tuż po wakacjach r...
-
Gdy ma się tak dobrego wokalistę, przechodzą nawet sztywne i konserwatywnie poprawne kompozycje.
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
-
Jakbyście nie wiedzieli, to informuję, że od paru lat blog WAFP wydaje wirtualne składanki z muzyką. My je składamy, wy ściągacie. Albo i ni...
-
Zapraszamy na drugą część naszego muzycznego podsumowania roku 2010!
-
Krakowski zespół mający oficjalnie na koncie tylko efemerycznego singla. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że powstał w... 1995 ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Od paru tygodni w moim słowniku istnieje powiedzenie: "wyskoczył jak Jacaszek z konopi" w miejsce przysłowiowego Filipa. Dla mnie,...
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
płyta równa, bardzo dobra
OdpowiedzUsuńszkoda że pewnie przejdzie bez echa w kraju, gdzie lubi się to co modne i na czasie.
a to jest ponadczasowa solidna naparzanka z amerykańskim zacięciem
a tutaj cała płyta http://turnipfarm.bandcamp.com/album/the-great-division
OdpowiedzUsuńAlbum brzmi świetnie! Nie potrafię przestać słuchać:)) Może echa w kraju nie będzie, ale w moim odtwarzaczu na pewno!
OdpowiedzUsuńA prosze, w radiu Roxy jest echo we "Frykasach z polskiego undergroundu" gramy juz po raz 2
OdpowiedzUsuńno własnie!
OdpowiedzUsuń