Słuchając wielu młodych kapel, w większości przypadków mam doznania kulinarne. Prosty kalifornijski pop-punk jawi mi się jako zupka chińska zalana wrzątkiem. Szybko, sprawnie, zapewnia na dwie godziny uczucie sytości. Czasami odwiedzam restauracje z wyższej półki, droższe, w których kelnerka z uroczym uśmiechem ściemnia, że na danie będę czekał 15 minut, gdy w rzeczywistości czeka się pół godziny. Taka muzyka nie dociera od razu, chwyta po wielokrotnym przesłuchaniu i ujmuje wyrafinowanych smakiem. Choć najczęściej danie lokuje się pośrodku. Trafi się ogrzewany kotlet: smaczny lecz nijaki. Jajecznicę można spieprzyć, można też ściąć białko w sposób, przy którym kawior wydaje się zwykłą fanaberią. Wszystko w rękach kucharza.
Chłopaki z Coffee Radio na swojej EP-ce serwują mi angielskie śniadanie. Bekon i te sprawy. Przepis mają w porządku. Główne centrum zainteresowania to brytyjskie gitarowe granie. Warsztat opanowany w stopniu dobrym, wokalista sprawdza się więcej niż przyzwoicie, za teksty również nie ma co tępić. Pozostaje kwestia przypraw. Patentów, które pozwoliły łódzkiej kapeli wyróżnić i nadać własny, oryginalny sznyt.
Kombinują, trzeba uczciwie przyznać. Weźmy taki If You Want To F%#K Her. Gitary rodem z debiutu Pretty Girls Make Graves (chodzi mi o barwę, nie klimat) zaczepnie gawędzą i zupełnie nie zapowiadają INXS w refrenie. Niezła zmyłka, duży plus za to. Wokalista pozytywnie zaskakuje również w I Want To Have You. Pomińmy dance-punkowy podkład (sprawdzi się na parkiecie!). Nareszcie trafił się gość, który śpiewa z nonszalancją zmieszaną z typową dla młodzieży butnością i bezczelnością. Szkoda, że udało się to tylko w tym utworze. Jedyna w zestawie piosenka z polskim tekstem (RadioKawa) dzięki chórkom przypomina polską zimną falę lat 80. Co prawda to niewielki smaczek, ale z gatunku tych nieoczywistych.
Zespół śmiało sięga po elektronikę. I tu jedzenie troszeczkę wydaje się przekombinowane. Smaczki elektroniczne są rodem z torebkowych przypraw Winiar. Zbyt uniwersalne. Można nimi posypać wszystko, ale czy wydobędą prawdziwy smak potrawy? W tym przypadku go neutralizują. Przepuszczony przez filtr wokal w Call You Mother zalatuje mi Erikiem Prydzem (tym od Call On Me [avatar, czego ty słuchasz?? - m]), a loop w RadioKawa do złudzenia przypomina motyw z filmu Młodzi Gniewni.
Propozycja Coffee Radio jest jadalna. Produkty raczej nie z Tesco, do końca terminu ważności daleko, dodatki też niczego sobie. Do poprawy kwestia wzajemnych proporcji. Chłopaki potrafią spalić utwór (tytułowy The Shivers), potrafią też momentami błysnąć. Obejdzie się bez Ranigastu, choć na bardziej wyrafinowane menu przyjdzie nam jeszcze poczekać. [avatar]
Strona zespołu: Myspace
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Pensão Listopad to trio z Wrocławia. Choć nie do końca. Współzałożycielem formacji jest Portugalczyk Joao Teixeira de Sousa. Historia właści...
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Trzeci album The Spouds to dla mnie przełom. Wreszcie chce mi się ich słuchać non stop, bez przerzucania niektórych utworów, wreszcie zap...
-
Co by było, gdyby punk rock wymyślono na długo przed Sex Pistols. Na przykład w międzywojennej Polsce.
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
nawet spoko recenzja ale zastanawia mnie w niej parę spraw...
OdpowiedzUsuńogolnie pozytywnie znam ta EP i po częsci się zgadzam ale odnajduje tez kwestie sporne:)
wokalista moglby przestac spiewać po angielsku, bo strasznie kaleczy - jestem generalnie "otwarty" na kaleczenie, ale jemu to przeszkadza speiwac - traci flowa i język mu sie gubi momentami. sposób śpiewania, barwa gitar kojarzy mi sie troche ze starym rokciem PRLu...
OdpowiedzUsuń