20 sierpnia 2010
Crab Invasion: Extend Your Life EP (wyd. własne)
Kraby spłacają kredyt zaufania. Z odsetkami.
Kiedy dobre pół roku temu podniecałem się surowo brzmiącą demówką tria z Lublina, nie sądziłem, że tak szybko spełni się moje „proroctwo”. Kraby atakują w pełni profesjonalną EP-ką zawierającą sześć zaskakujących kompozycji. Zespół nie stoi w miejscu i wyprzedza oczekiwania fanów, których trochę już ma. O ile pierwsze nagrania charakteryzowało punkowe bałaganiarstwo i podskórna nerwowość, to nowe zyskały nieco inny szlif. Już w otwierającym płytkę Leach jest bardziej piosenkowo, momentami wręcz popowo, ale raczej w stylu Tin Pan Alley niż Much. Ten pierwszy zespół powinien zostać przywołany jeszcze nie jeden raz – cieszy, że chłopaki idą w kierunku grania niebanalnego i nie zawsze łatwego do ogarnięcia na pierwszy rzut ucha. Tak jest właśnie w Leach. Z jednej strony melodyjne, grzeczne wokale, z drugiej jazgoczące gitary i chłodna precyzja sekcji. I tak ulubiony przez lublinian, ściągnięty od Modest Mouse, jękliwy styl gry na gitarze.
Dobry początek, ale prawdziwa jazda zaczyna się od drugiego numeru – Raindrops. Klawiszowy temat, elektronicznie podrasowana perkusja, wycofany, nowofalowy wokal. O co tu chodzi? Tylko dajcie tej piosence szansę. Za którymś razem niepozorny refren trafi w sam środek, a niespodziewanie barokowa końcówka zachwyci swoim bogactwem. Apetyt rośnie! W pełni zaspokaja go I’d Hate To Seem Like I Mean What You Meant z najbardziej charakterystyczną zagrywką tego roku, gwarantującą, że usłyszana w tłumie innych rokendrolowych numerów natychmiast zostanie skojarzona z tym właśnie zespołem. Dysonansowe gitary organicznie koegzystują tu z wybitnie popowym refrenem (tym razem łypniemy przyjaźnie w kierunku The Car Is On Fire). Chłopaki trochę odlatują, rozciągając numer do niemal siedmiu minut, ale warto czekać na finał z obłędną antysolówką. Walk-Through zachwyca jeszcze ładniejszą melodią i taneczną linią basu – i tu jednak czekają na nas dysonanse burzące ugładzoną strukturę, a całość wieńczy jak najbardziej oczekiwany wrzask wokalisty. Po krótkim instrumentalnym łączniku przechodzimy do finału, czyli Crab Invasion. Miarowo bity rytm, buczący przesterowany bas, deklamowany tekst i sporo umiejętnie dozowanego hałasu – to intryguje i daje pojęcie o eksperymentatorskich ambicjach muzyków.
Naprawdę nie spodziewałem się tak szybkiego rozwoju tej grupy. Nowe kompozycje są błyskotliwe i pomysłowe, wciągają głębiej z każdym kolejnym odsłuchem. Aż się boję myśleć, co będzie dalej. [m]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/crabinvasion
Czytaj też Obserwator: Crab Invasion
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Czasem trafiasz na muzykę, która bez ostrzeżenia wali cię prosto w splot słoneczny. I widzisz Wielki Wóz, i Mały Wóz, i inne gwiazdozbiory....
-
Tak jest, właśnie u nas, właśnie dziś. Singiel Bartka Wołyńca, który zaskoczył, wielu zauroczył, paru zirytował, ale na pewno nikogo nie poz...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Ten zespół obserwuję już od pewnego czasu, od dość dawna przymierzając się do napisania o nim kilku zdań. Niedawno pojawiły się na majspejsi...
-
Pierwsza płyta długogrająca Root z pewnością nie jest przełomowa ani rewolucyjna, ale też nie tego oczekiwałem po tym zespole. Oczekiwałem o...
-
Nie wiem czy fani Pustek zauważyli jakikolwiek kryzys w działalności swojego ulubionego zespołu, ale skoro jego członkowie uznali, że zaczyn...
-
TAK: Dali radę. Znowu. Zresztą czy oni kiedykolwiek na którejś ze swoich płyt nie dali rady? O dziejowości ich debiutu już nawet nie chce mi...
-
Don't Panic We Are From Poland prezentuje / presents: 1. The Mothers Night Life In Big City [PL] Tytuł mówi wszystko. Kawałek na roz...
póki co najlepsza niezależna płyta tego roku
OdpowiedzUsuńSO FREShhhhh, ta epka to miła końcówka lata która zapowiada niezłe koncerty jesienią:)
OdpowiedzUsuń