19 września 2015
Nazwy Komponowane: Rdzeń EP (wyd. własne, 2015)
Nieczęsto się zdarza, by płyta zespołu, który dopiero się formuje, już trafiła na łamy zachłannych nowości blogów w postaci entuzjastycznych (lub przynajmniej optymistycznych) recenzji.
No bo najpierw na Bandcampie pojawili się jako Rdzeń z EP-ką zatytułowaną One. Potem tę samą EP-kę zaczął firmować zespół Nazwy Komponowane (zobaczymy czy tak już zostanie), ale nie liczcie, że czegoś się o nim dowiecie – ich facebookowy profil milczy na temat składu i miejscowości urzędowania.
To pokazuje potęgę internetu. Możesz spokojnie pominąć całą ścieżkę marketingową („nowy zespół muzyka sesyjnego Kayah!”) i skoncentrować się na muzyce. A muzyka NK wymaga koncentracji.
Albo i nie. Równie dobrze możesz potraktować ją jako tło i nie zwracać na nią uwagi. Kompletnie. Pięć instrumentalnych kompozycji przy odpowiednim zredukowaniu głośności może przemknąć zupełnie niezauważenie – ot jednostajny akompaniament do codziennych czynności. Ale będziesz frajerem, jeśli zmarnujesz szansę i nie wsłuchasz się w niuanse świadczące o klasie Rdzenia.
Nazwy Komponowane brzmią dojrzale, słychać, że nie trzymają instrumentów przez przypadek. Utwory są przemyślane, mimo pewnej monotonii, wynikającej zapewne z wiodącej roli basu, przepełnione są niuansami i drobiazgami, które każą sądzić, że panowie (?) wiedzą, co chcą osiągnąć. Brak wokalu ani przez chwilę nie dokucza, bo Rdzenia słucha się jak zamkniętej opowieści (co może też sugerować układ tytułów składający się na sensowne zdanie), z ukrytą pod warstwą monotonnej narracji nerwowością, a nawet złością, gotową w każdej chwili znaleźć ujście w postaci agresywniejszego riffu. Choć te emocje są mocno powściągane, to trudno nie ponieść się nadciągającej w finałowych Gdzie i Koniec fali emocji, tak świetnie wzbudzonej przez dramaturgię wcześniejszych utworów.
Każde kolejne przesłuchanie sprawi, że jeszcze bardziej docenisz inteligencję i maestrię tych muzyków. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/Nazwy-komponowane-1489132938071571
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Przedstawiamy ósmą część cyklu We Are From Poland . Tym razem wyłącznie debiutanci! 01. Mela Koteluk : Spadochron/ demo { więcej } 02...
-
Cześć, rzadko sięgamy po narzędzie do badania opinii publicznej (może za rzadko?), ale czasem warto zapytać Czytelników, co najbardziej ce...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
A mogło być tak dobrze. Plug&Play to właściwie jedyny polski zespół pasujący do kategorii dance-punk. Wiadomo o co chodzi: o ostre gitar...
-
Podobno liczy się tylko piękne wnętrze, ale opakowanie może korespondować z wysoką jakością muzyczną płyty. Tak jest w przypadku trzech p...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Zborysowienie Krabów ostatecznie potwierdzone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz