11 listopada 2009

Pustki: Kalambury (Agora, 2009)

Nie jest łatwo napisać dobry tekst piosenki po polsku – wiemy o tym dobrze. Skoro to takie trudne, to czemu nie skorzystać z gotowych? Pustki są mistrzami w przerabianiu wierszy na piosenki. Ich doświadczenie nabyte podczas udziału w składankach w hołdzie Gajcemu czy Wyspiańskiemu procentuje właśnie wydaną płytą Kalambury, na której zebrali te i zupełnie nowe utwory wykorzystujące ten patent. Zrobienie piosenki z wiersza też nie jest łatwe, a jednak zespół radzi sobie z tym wyzwaniem w sposób zadziwiająco intuicyjny, instynktownie wyczuwając, jaką aranżacją ozdobić wybrany tekst. W efekcie mamy – uwaga – najlepszą płytę zespołu Pustki. Nawet nie najlepszą od czasów Do-mi-no. Po prostu najlepszą. Dzieło życia. Przynajmniej do następnego wydawnictwa :)

Kalambury są lepsze od wszystkich poprzednich płyt Pustek: mają szybsze tempo (pod tym względem ślamazarny Koniec kryzysu zawodził), więcej energii, powracają do bardziej gitarowego brzmienia. Wreszcie teksty – napisane przez mistrzów wiersze są perfekcyjne językowo i rytmicznie. Takie nazwiska jak Tuwim, Broniewski, Słonimski, Leśmian mówią same za siebie. Jedyną niewiadomą mógł być klimat całości, bo jak połączyć apokaliptyczne strofy „kolumbów” z archaizmem Wyspiańskiego i dziecięcą radością życia z wiersza Danuty Wawiłow? A jednak udało się, Pustki śpiewają i o zakrwawionych ulicach Warszawy, i o łamaniu ołówków - i wszystko do siebie pasuje. Nie ma żadnego dysonansu.

Pisząc o samych kompozycjach będę miał trudny orzech do zgryzienia. Które z nich wyróżnić? O każdej piosence można by napisać kilka zdań. Bo każda coś w sobie ma, jakiś pustkowy haczyk, który sprawia, że nie chce się od ciebie odczepić. Spróbuję wymienić kilka, które podobają mi się (teraz) najbardziej. Otwierająca płytę Trawa z tekstem Tuwima to znakomity przedsmak tego, co będzie się działo w dalszej części. Nastrojowe zwrotki zaśpiewane przez Basię i Radka i ta kapitalna żelazista gitara wdzierająca się w mózg w drugiej minucie. Znój hipnotyzuje miarowym, prostym, ale cholernie intensywnym rytmem. I ten chóralnie odśpiewany refren do słów Leśmiana... Rewelacja. W ogóle Leśmian sprawdza się w dzisiejszych czasach – jest niejednoznaczny i uniwersalny, co potwierdza kolejna piosenka, Wiedza. Zachwycają wokalizy Basi, która na tej płycie wykonuje rewelacyjną pracę, nawet w tych piosenkach, w których rolę głównego wokalisty przejmują goście. Bo są i goście. Artur Rojek wzruszająco osobiście zaśpiewał tekst Radka Łukasiewicza Nieodwaga (jedyny „niepoetycki” tekst na albumie) – może dlatego, że przypomina jego piosenki z czasów Lenny’ego Valentino. Katarzyna Nosowska pełnym napięcia głosem odczytała Notes Słonimskiego. Minimum środków, maksymalnie porażający efekt – zwłaszcza jeśli dodać do tego klawesynowy efekt klawiszy i wokalizę w stylu najlepszej Tori Amos. Miazga.

Ale to przecież jeszcze nie wszystko! Cudownie baśniowo wypada Dłoń zanurzasz we śnie (znowu Leśmian!) z leniwym akompaniamentem sekcji rytmicznej i trzeszczącą końcówką. Jak zwykle doskonale spisuje się Wesoły jestem – łącznik zaczynający się w okolicy 1.40 jest idealnym przykładem tego haczyka, o którym wspominałem na początku. Jakżesz ja się uspokoję ciągle wywołuje dreszcze. A rosyjsko brzmiące gitary w Wierszu o szukaniu upajają przestrzenią i tęsknotą. No i jeszcze Pożałuj mnie! – po takiej dawce melancholii następuje zaskakująco optymistyczny i wesoły numer do słów Danuty Wawiłow, autorki wierszy dla dzieci.

Okej, wiem, że wymieniłem prawie wszystkie kawałki na płycie, chociaż miały być tylko te ulubione. Kalambury są po prostu tak świetnym albumem, że nie sposób któryś pominąć. Rzecz obowiązkowa dla każdego fana polskiej alternatywy. [m]

Pożałuj mnie! (może singiel nr 2?):





Strona zespołu:
www.pustki.pl

7 komentarzy:

  1. Wiersz Kalambury nie jest o zakrwawionej Warszawie. Polecam posłuchać wywiadu: http://polskieradio.pl/muzyka/wywiady/artykul118744_pustki.html

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, to pouczająca informacja. Ale zauważ, w jakim kontekście ten utwór został umiejscowiony obecnie, obejrzyj teledysk do Kalamburów. Interpretacja jest inna niż pierwotna.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Wam powiem ze dopiero po kilku przesłuchaniach odkryłem ze Nieodwaga nie jest wierszem, Mi się w głowie z jakimś kolumbem kojarzyło Różewiczem czy coś, a tutaj miłe zaskoczenie bardzo pozytywne,

    Natomiast dla mnie wśród pustych płyt rządzi Koniec kryzysu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja wiem w jakim kontekście się ten numer (Kalambury) pokazuje bo to interpretacja narzucająca się od razu każdemu (również mi) w związku z olbrzymią popularnością tematu Powstania Warszawskiego, ale może fajnie i ciekawie spojrzeć na ten tekst tak jak został on napisany czyli, że opisuje on piękny zachód słońca w stolycy. pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. 8ohm cóż za wpadka z mojej strony. Fakt 8ohm jest na pierwszym miejscu

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż za ładny utwór ten "Pożałuj..."

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni