30 czerwca 2010

Pogodno: Wasza wspaniałość (Mystic, 2010)


Pogodno wzbudza wśród publiczności ambiwalentne uczucia. Albo się ich kocha, albo nienawidzi. Uczucie pomiędzy przychodzi dopiero po czasie. Znudzenie i brak zainteresowania dokonaniami Budynia i spółki to znak, że nasza muzyczna edukacja pokonała kolejny etap. Z początkiem maja ukazało się najnowsze dzieło szczecińskiej grupy – Wasza wspaniałość. Roszady w składzie, hucznie zapowiadana rewolucja. I co? I klops.

Wyszło jak zawsze. Nie oznacza to jednak, że wyszło źle. Choć skład zespołu został diametralnie zmieniony, stylistycznie wszystko zostało po staremu. Dla fanów to bardzo dobra wiadomość. Na płycie znajdziemy zaledwie dziewięć utworów, które doskonale wpisują się w dotychczasowe dokonania grupy. Melodyjne, czasami rozciągnięte piosenki, uderzają ciętym językiem i balansującym na granicy dobrego smaku humorem. Teksty opowiadają o relacjach damsko-męskich, a przynajmniej takie wywołują wrażenie. Metafora czai się na każdym kroku, wielość interpretacji jest aż wskazana. Pojawiają się ceramiczne psy (Suka), które na dodatek „walą głupa”, magnez (kiedy kochasz jesteś jak magnez), anioł, który skrzydło podniósł i naszczał na drzewo. Próbki wyjęte z kontekstu, jednak to nie robi tekstom większej różnicy. Bo nie o logikę w nich chodzi, nie musimy zastanawiać się, co takiego miał autor na myśli. Pokrętne słownictwo i składnia to znak rozpoznawczy Budynia. Najważniejsza w tym wypadku pozostaje dobra zabawa, sens niech pozostanie ulotny.

Muzycznie najciekawiej wypada Piosenka terrorystyczna. Charakterystyczna, z przytupem i przymrużeniem oka. Chciałbym z Tobą wysadzić parę mostów/ I czuję już, że jest pora/ By jakimś porwanym jetem/ Odlecieć na Bora Bora. Nie da się nie uśmiechnąć po usłyszeniu takiego tekstu. Środek płyty robi się trochę bardziej mroczny za sprawą utworu Nie 1, którego duszna atmosfera podgrzewana jest przez odgłosy automatów telefonicznych. Następujące po nim Nie 2 podkręca rytm energetycznym solo na keyboardzie (niech żyją lata 80.!). Magnez zaś to ukłon dla... Matthew Bellamy’ego. Przeciągany wokal w zwrotkach tego utworu ewidentnie kojarzy mi się właśnie z frontmanem Muse. Energia jest jednak już w stylu Pogodno – dynamiczna i zawrotna. Płytę zamyka Oda do młodości. Na waszym miejscu nie spodziewałabym się jednak nawiązań do Mickiewicza.

Wasza wspaniałość to płyta podkreślająca dotychczasowe dokonania Pogodno. Co więcej, jest ładną laurką opisującą stylistykę zespołu. Fani na pewno zostaną zaspokojeni, ponieważ jest to wydawnictwo bardzo poprawne. Niechętni ciągle nie zostaną przekonani, gdyż nie usłyszą nic nowego. Znudzeni – oni myślami są już gdzieś dalej. Równowaga we wszechświecie została zachowana. [spacecowboy]

Piosenka terrorystyczna:



Strona zespołu: www.myspace.com/pogodno

Przeczytaj też Pogodno Opherafolia, Budyń Baset

4 komentarze:

  1. No i ja jestem ciekaw co im wyszło po takich zmianach w składzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proponuję jeszcze parę razy posłuchać, parę razy się zastanowić, po czym pójść na koncert, po wstaniu z kolan przesłuchać jeszcze parę razy wczytać się w teksty, wczuć się w teksty i wtedy apisać tę reckę jeszcze raz.
    pozdroszacun!

    OdpowiedzUsuń
  3. Magnez (Mg, łac. magnesium) - pierwiastek chemiczny, metal ziem alkalicznych (druga grupa główna układu okresowego). Izotopy stabilne magnezu to 24Mg, 25Mg oraz 26Mg.

    Magnes - ciało lub urządzenie wytwarzające stałe pole magnetyczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieki za wytlumaczenie czym sie rozni magnez od magnesu. W tekscie pogodno chodzi o to, ze jestes jak magnez ze starych lamp blyskowych. Rozblyskasz i zaraz po tym gasniesz. Tak jak Twoja inteligencja... ;p

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni