Jezu, jak ja nie lubię jazzu! Tego pitu-pitu na saksofonach, improwizacji, popisów, solówek, tej całej cholernej wolności! Wróć. Ćma ma coś dla takich jak ja. I pan, i pani, i państwo. Sami nawet przykleili sobie etykietkę – a podobno muzycy nie znoszą etykietek, hehe – „dżezzrock”. Kurwa, o co chodzi, chciałoby się zacytować klasyka. Klasyk zresztą sam nieraz kombinował w tym kierunku, więc wie, co mówi. Ćma pochodzi z Sopotu. W ich muzyce są wkurzające saksofony. Ale też taneczne rytmy, zamszowe damskie wokale rodem z zadymionych knajp (w latach 70. nikt nawet nie myślał o zakazie palenia w miejscach publicznych) i jeszcze – zadziorne, porządnie przesterowane gitary. Więc o co kurwa chodzi?
EP-ka Mać! (czujne oko wychwyci sprytną grę słów) zawiera cztery sympatyczne, żywiołowe kompozycje, utrzymane w stylu opisanym z grubsza w akapicie powyżej (w którym, przyznaję z ubolewaniem, aż dwukrotnie padło słowo „kurwa”). Najlepsza z nich to według mnie Twój czas. Rytmiczna, by nie powiedzieć taneczna, sekcja, zapętlony motyw grany na saksofonach i fajny wokal Joanny Rozkwitalskiej, kojarzący się z bigbeatem (Mira Kubasińska? Pójdę zapytać ojca, bo te czasy to nie moja broszka) i ogólnie z filmami o młodzieży żyjącej w latach 70. w kraju o tajemniczym imieniu PRL. I drugi z wpadających w małżowiny przebojów – W zakurzony letni dzień. Tym razem za mikrofonem Grzegorz Rozkwitalski (mamy więc śpiewające rodzeństwo?), również śpiewający w sposób bardzo niedzisiejszy. Ma to swój urok, tym bardziej, że piosenkę ciągnie motoryczna praca perkusji, a w końcówce – co jest znakiem rozpoznawczym Ćmy – zaczynają szaleć jazgoczące gitary. Rower to dziwne zderzenie krainy poetyckiej łagodności (czy jak to się nazywa) z hardkorowym wymiataniem w końcówce. Inspirujące. Najmniej podchodzi mi numer otwierający, czyli Myśli. Mają tu miejsce popisy. I klimat jest cokolwiek dżezujący. A tego już dla mnie za wiele. Nie każdy może sobie mieszkać w Sopocie i nocować na ławce na molo. Niektórzy nie mają czasu na bąbelkujące myśli, muszą zmagać się ze smogiem i zdezelowanymi tramwajami. Ale czasem można się na moment od tej rzeczywistości oddalić i zanurzyć w najodowane nadmorskie dźwięki. [m]
Strona zespołu: http://cma.muzyka.pl/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
"Zakurzony ciepły dzień" to świetny kawałek, szlagier.
OdpowiedzUsuń