W cyklu rozpoczynającym się od rezolutnego pytania „jak” docieramy do twardych konkretów. Kasa i reklama – oto dwie rzeczy, które w życiu każdego zespołu muszą w pewnym momencie odegrać znaczącą rolę. Marketing niezbędny jest, żeby grać koncerty, zdobywać fanów. Koncerty to dla młodego zespołu jedyna szansa na zarobienie pieniędzy. Można je przeznaczyć na nowe meble albo browary, ale lepszą i bardziej perspektywiczną inwestycją będą studyjne nagrania. A te z kolei można wrzucić na stronę internetową, by sławiły nasz talent lub/i sprzedawać w trakcie (kolejnych) koncertów w postaci EP-ek (na początek choćby zwykłych cedeerów).
Zajmijmy się więc szeroko rozumianym dotarciem do odbiorcy. W skrócie reklamą zespołu. Istnieją pewne podstawowe reguły, które obowiązują każdego bez wyjątku artystę niezależnego.
Nikt nie pójdzie na koncert wykonawcy, o którym nic nie wie. Musisz więc do odbiorcy dotrzeć sam. Oto sposoby, które najlepiej stosować łącznie:
-profil na Myspace. Niezależnie od tego jak marne mam zdanie na temat jakości profili w tym serwisie (koszmarne czasy ładowania, chaos na stronie, nieskończone rozciąganie się strony związane z dodawaniem kolejnych „znajomych”, niekomunikatywne oznaczenia ściąganych emetrójek i zdjęć, bardzo zła wewnętrzna wyszukiwarka), na majspejsie trzeba być. Założenie konta nie wymaga żadnej wiedzy informatycznej, a daje możliwość zaistnienia w światowej sieci. Dodatkowym atutem jest wbudowany odtwarzacz muzyki z opcją downloadu.
-własna strona internetowa. Obok profilu na majspejsie warto zainwestować we własny adres. Oczywiście wymaga to znacznie więcej pracy, ale efekt jest znacznie lepszy. Tu możesz uporządkować dane o zespole, dodać galerie zdjęć, księgę gości, forum, odtwarzacz wideo, możliwość łatwego kontaktu przez formularz lub adres email itp. Fani to docenią.
-działalność na forach. Do wyboru jest kilka dobrych forów, które zapewniają szeroki odbiór wśród osób naprawdę interesujących się muzyką alternatywną / indie. Mowa oczywiście o forach serwisów Screenagers i Porcys, ale też samodzielnych, takich jak Forum New Rock Revolution (http://indierock.fora.pl/) czy Forum Postrockowe (http://postrock.mojeforum.net). Nie polecam forów należących do dużych portali ze względu na zbyt szeroki zakres tematyczny. Wyjątkiem jest może forum O2, gdzie można znaleźć interesujące wątki. Agitacja na forach powinna mieć charakter jawny i otwarty. Nie jest zalecana agitka tajniacka, typu: Słyszeliście ten zaje…ty nowy zespół? Chłopaki wyglądają bosko i wymiatają tak, że czapki spadają! etc, itp. Tego typu kryptoreklama szybko się wyda, a zespół zostanie ośmieszony. Najlepiej zarejestrować się pod nazwą zespołu i bez nachalstwa reklamować swoje koncerty lub po prostu siebie, poprzez linki do strony www. Prędzej czy później ktoś z użytkowników forum zwróci na ciebie uwagę i rozpocznie dyskusję.
-plakaciki, banery i inne graficzne duperele. Wbrew pozorom jest to bardzo ważny element marketingowy. Warto pomyśleć o jakiejś wizualizacji muzyki zespołu. Stwórz logo, którym będziesz się „podpisywać” na plakatach czy banerach. To pomoże fanom zapamiętać nazwę i skojarzyć ją kiedy „na mieście” pojawią się zapowiedzi koncertów. Współpraca z grafikiem, który w każdej chwili stworzy plakacik do powieszenia na majspejsie lub zaprzyjaźnionych stronach, to ważna sprawa. Sama informacja tekstowa to dziś za mało. Plakat musi mieć w sobie coś, co przyciągnie wzrok. No i na koniec banery – pomyśl o stworzeniu kilku wariantów: dużych, małych, dynamicznych, statycznych. Zaproponuj wymianę banerów zespołowi, który gra podobną stylistycznie muzykę, zareklamuj się na serwisach muzycznych. Zwykle możesz liczyć na życzliwość prowadzących takie serwisy i darmową reklamę. Trzeba sobie pomagać!
-zdjęcia zespołu. Dla dziennikarza/krytyka muzycznego piszącego o danym zespole nie ma nic gorszego niż jedno malutkie zdjęcie, w dodatku ozdobione wielkim napisem z nazwą zespołu. Daj szansę blogerowi/redaktorowi wybrać takie zdjęcie, które będzie pasowało do jego strony. Zabezpiecz przynajmniej kilka różnych fotek, najlepiej takich, na których są wszyscy członkowie zespołu. Nie musisz przeprowadzać kosztownej sesji na Zamku Książąt Pszczyńskich czy w Hotelu Mariott, wystarczy parę ujęć z koncertu czy choćby spaceru po okolicy. Nie traktuj tego jako „natrętnego lansu”, tylko jako ułatwienie dotarcia do twojego zespołu dla ludzi z branży, ale też jako kolejny element zbliżenia się do fanów. Oni chcą cię lepiej poznać!
-bądź aktywny. Raczej nie licz na to, że dziennikarz Przekroju czy Machiny sam znajdzie twój zespół i napisze o nim entuzjastyczny artykuł. Staraj się sam zwrócić uwagę pismaków, unikając jednak tonu agresywnego czy proszalnego. Napisz krótko o zespole i muzyce, jaką gracie. Dorzuć zdjęcie i ze dwie empetrójki lub link, pod którym będzie można posłuchać waszych utworów. Ten prosty zabieg może zaowocować recenzją lub artykułem o zespole.
-utrzymuj regularny kontakt z mediami i fanami. Dbaj o to, żeby na twojej stronie z odpowiednią częstotliwością pojawiały się informacje o tym, co aktualnie porabia zespół. Zamierzacie nagrać nowe piosenki? Napisz o tym! Szukacie dobrych klubów w jakimś regionie kraju? Napisz o tym, na pewno ktoś się odezwie, poleci, może nawet pomoże w organizacji koncertu.
-zaprzyjaźnij się z zespołami grającymi podobny rodzaj muzyki. Dwa lub trzy zespoły łatwiej zorganizują wspólne koncerty niż jeden. Fani chętniej chodzą na imprezy, które zapewniają dłuższą i bardziej urozmaiconą rozrywkę. Młody zespół rzadko kiedy ma repertuar na godzinę grania – wspólnie z innymi kapelami możecie zagrać sety 30-45-minutowe na zespół. Ponadto możecie się wzajemnie promować na swoich stronach www.
I to wszystkie rady, wnioski, jakie nasuwają mi się po kilku miesiącach prowadzenia bloga. Pewnie większość z nich wydaje ci się banalna i oczywista, ale mam nadzieję, że tak czy inaczej trochę ci pomogłem:) [m]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz