UWAGA, BĘDZIE TRUĆ.
Roczek stuknął Don't Panic We Are From Poland! Dokładnie 27 czerwca 2007 zacząłem bawić się w pisanie bloga o polskiej muzyce alternatywnej. Alternatywnej, czyli tej której nie uświadczysz w komercyjnych czy nawet "misyjnych" publicznych (o ile nie jesteś człowiekiem-sową) mediach. Z pewnymi obawami - czy będzie o czym pisać, czy ktoś będzie chciał o tym czytać?
Praca recenzenta bywa przytłaczająca
Pierwszy wpis i od razu pierwsza wpadka - tytuł bloga, zaczerpnięty z piosenki Roberta Brylewskiego przypisałem Tymonowi Tymańskiemu (nie całkiem bezpodstawnie...), co zostało mi wytknięte przez czujnych czytelników. Pierwsza recenzja na blogu - to EP-ka zespołu Orchid, ściągnięta jeszcze z mojej poprzedniej strony (jej adres litościwie przemilczę). Zresztą przy okazji tej recenzji nawiązałem sympatyczny kontakt z orchidową młodzieżą, a to sprawiło, że nabrałem wiary we własne siły i sens prowadzenia bloga.
Lipiec 2007 przyniósł ciężką pracę przy nawiązywaniu kontaktów z artystami i wytwórniami. Było różnie, jedni ignorowali, inni obrażali się kiedy recenzja okazała się nie taka, jak się spodziewali, ale w większości przypadków ludzie ci okazali się niesamowicie przyjaźni i otwarci na wszelkie propozycje. Wtedy też zacząłem dostawać pierwsze płyty do recenzji, najpierw trochę wyproszone, trochę wymuszone (od czegoś trzeba zacząć, prawda?). Nigdy nie zapomnę uczucia, kiedy otworzyłem skrzynkę pocztową, a z jej wnętrza wypadła pierwsza koperta z płytą:) Dla ścisłości - była to EP-ka Julii Marcell, która w niecały rok od tego wydarzenia ma już swój debiutancki album wydany przez holenderską wytwórnię Sellaband. W lipcu powstał też Obserwator, który ma na celu wyłapywać co ciekawszych artystów nie posiadających jeszcze płyty, zwracać na nich uwagę fanów i - w pewnym sensie - pomagać w ich identyfikacji.
W sierpniu zaczął powstawać cykl "Jak wydać pierwszą płytę", który miał pokazać młodym artystom na przykładzie tych, którym się udało, jak zacząć swoją "karierę". Przy okazji pracy nad tymi "poradnikami" poznałem wielu fajnych ludzi, których niniejszym pozdrawiam i dziękuję im za wyrozumiałość:)
Off Festival zapoczątkował ciągle jeszcze raczkujący dział relacji z koncertów. To było duże wyzwanie ogarnąć tyle różnych wydarzeń muzycznych dziejących się w ciągu dwóch dni. Relacja nie jest może idealna (nie potrafiłem wtedy jeszcze wkleić do tekstu więcej niż jedno zdjęcie!), ale za to jaka będzie w tym roku! Przy okazji dziękuję państwu L. i ich zwierzętom za metę w Mysłowicach. Nie omieszkam skorzystać znowu:)
We wrześniu najważniejszym wydarzeniem była pierwsza część kompilacji We Are From Poland. Szalony pomysł, który ku mojemu zdumieniu okazał się wyjątkowo łatwy do zrealizowania. Owszem, rozmowy z artystami wymagały niemal benedyktyńskiej cierpliwości, ale nie zdarzyło się, aby ktoś zareagował zdecydowanie negatywnie. "Jedynkę" wspominam z wielkim sentymentem, bo było to pierwsze takie doświadczenie, kiedy udało się stworzyć coś z niczego. Nawet okładki dłubałem samodzielnie:) Odzew również był fantastyczny. Trudno mi podać dokładną liczbę ściągnięć składanki, ale szacuję, że było to ponad 2500 razy. [Dokładniej premiera była 1 października, ale niech już tak zostanie. We wrześniu pojawił się singiel promocyjny z piosenką Żabki zespołu Wakacje].
We wrześniu działo się też trochę wewnątrz Don't Panic. Pojawił się Camel, który napisał dwie recenzje Ścianki i zniknął (potem napisał jeszcze tylko jedną recenzję - CKOD). Zmienił się szablon bloga na ten, który istnieje do dziś.
W grudniu nieśmiało zacząłem cykl The Best Of Polish Alternative. Na pierwszy ogień poszła płyta Happy Pills Lo-Fi, którą napisał Emil z zaprzyjaźnionego bloga muzak! Ambicje związane z tym cyklem miały charakter imperialny, jednak póki co powstały tylko cztery recenzje - mam nadzieję kiedyś do tematu powrócić. 19 grudnia wyszła druga część We Are From Poland z sarenką i małą dziewczynką na okładce. A dzień później pierwsza relacja z koncertu klubowego - trafiło akurat na świetny występ Gabrieli Kulki.
W styczniu 2008 najważniejszym wydarzeniem był pierwszy plebiscyt Panikarze 2007, czyli wybór najlepszej płyty, EP-ki, debiutu i wydarzenia roku 2007. W tym miesiącu po raz pierwszy pojawia się też zapowiedź koncertowa.
W maju pojawia się pierwsze recenzja Avatara (debiutującego zespołu More Than Three), który wkrótce dołącza do Don't Panic i tak oto powstaje wreszcie dream team, czyli REDAKCJA. Skromna, ale za to żywotna i pełna zapału! 30 maja po długim porodzie przychodzi na świat We Are From Poland Vol.3 - tym razem wzbogacone o kompletną książeczkę ze zdjęciami. [Salut to my friends!]
I tak docieramy do współczesności, czyli do dnia, kiedy piszę te słowa i łezka kręci mi się w oku, i coś wierci w nosie. Wzruszenie czy co? Idę się wysmarkać! [m]
Roczek stuknął Don't Panic We Are From Poland! Dokładnie 27 czerwca 2007 zacząłem bawić się w pisanie bloga o polskiej muzyce alternatywnej. Alternatywnej, czyli tej której nie uświadczysz w komercyjnych czy nawet "misyjnych" publicznych (o ile nie jesteś człowiekiem-sową) mediach. Z pewnymi obawami - czy będzie o czym pisać, czy ktoś będzie chciał o tym czytać?
Praca recenzenta bywa przytłaczająca
Pierwszy wpis i od razu pierwsza wpadka - tytuł bloga, zaczerpnięty z piosenki Roberta Brylewskiego przypisałem Tymonowi Tymańskiemu (nie całkiem bezpodstawnie...), co zostało mi wytknięte przez czujnych czytelników. Pierwsza recenzja na blogu - to EP-ka zespołu Orchid, ściągnięta jeszcze z mojej poprzedniej strony (jej adres litościwie przemilczę). Zresztą przy okazji tej recenzji nawiązałem sympatyczny kontakt z orchidową młodzieżą, a to sprawiło, że nabrałem wiary we własne siły i sens prowadzenia bloga.
Lipiec 2007 przyniósł ciężką pracę przy nawiązywaniu kontaktów z artystami i wytwórniami. Było różnie, jedni ignorowali, inni obrażali się kiedy recenzja okazała się nie taka, jak się spodziewali, ale w większości przypadków ludzie ci okazali się niesamowicie przyjaźni i otwarci na wszelkie propozycje. Wtedy też zacząłem dostawać pierwsze płyty do recenzji, najpierw trochę wyproszone, trochę wymuszone (od czegoś trzeba zacząć, prawda?). Nigdy nie zapomnę uczucia, kiedy otworzyłem skrzynkę pocztową, a z jej wnętrza wypadła pierwsza koperta z płytą:) Dla ścisłości - była to EP-ka Julii Marcell, która w niecały rok od tego wydarzenia ma już swój debiutancki album wydany przez holenderską wytwórnię Sellaband. W lipcu powstał też Obserwator, który ma na celu wyłapywać co ciekawszych artystów nie posiadających jeszcze płyty, zwracać na nich uwagę fanów i - w pewnym sensie - pomagać w ich identyfikacji.
W sierpniu zaczął powstawać cykl "Jak wydać pierwszą płytę", który miał pokazać młodym artystom na przykładzie tych, którym się udało, jak zacząć swoją "karierę". Przy okazji pracy nad tymi "poradnikami" poznałem wielu fajnych ludzi, których niniejszym pozdrawiam i dziękuję im za wyrozumiałość:)
Off Festival zapoczątkował ciągle jeszcze raczkujący dział relacji z koncertów. To było duże wyzwanie ogarnąć tyle różnych wydarzeń muzycznych dziejących się w ciągu dwóch dni. Relacja nie jest może idealna (nie potrafiłem wtedy jeszcze wkleić do tekstu więcej niż jedno zdjęcie!), ale za to jaka będzie w tym roku! Przy okazji dziękuję państwu L. i ich zwierzętom za metę w Mysłowicach. Nie omieszkam skorzystać znowu:)
We wrześniu najważniejszym wydarzeniem była pierwsza część kompilacji We Are From Poland. Szalony pomysł, który ku mojemu zdumieniu okazał się wyjątkowo łatwy do zrealizowania. Owszem, rozmowy z artystami wymagały niemal benedyktyńskiej cierpliwości, ale nie zdarzyło się, aby ktoś zareagował zdecydowanie negatywnie. "Jedynkę" wspominam z wielkim sentymentem, bo było to pierwsze takie doświadczenie, kiedy udało się stworzyć coś z niczego. Nawet okładki dłubałem samodzielnie:) Odzew również był fantastyczny. Trudno mi podać dokładną liczbę ściągnięć składanki, ale szacuję, że było to ponad 2500 razy. [Dokładniej premiera była 1 października, ale niech już tak zostanie. We wrześniu pojawił się singiel promocyjny z piosenką Żabki zespołu Wakacje].
We wrześniu działo się też trochę wewnątrz Don't Panic. Pojawił się Camel, który napisał dwie recenzje Ścianki i zniknął (potem napisał jeszcze tylko jedną recenzję - CKOD). Zmienił się szablon bloga na ten, który istnieje do dziś.
W grudniu nieśmiało zacząłem cykl The Best Of Polish Alternative. Na pierwszy ogień poszła płyta Happy Pills Lo-Fi, którą napisał Emil z zaprzyjaźnionego bloga muzak! Ambicje związane z tym cyklem miały charakter imperialny, jednak póki co powstały tylko cztery recenzje - mam nadzieję kiedyś do tematu powrócić. 19 grudnia wyszła druga część We Are From Poland z sarenką i małą dziewczynką na okładce. A dzień później pierwsza relacja z koncertu klubowego - trafiło akurat na świetny występ Gabrieli Kulki.
W styczniu 2008 najważniejszym wydarzeniem był pierwszy plebiscyt Panikarze 2007, czyli wybór najlepszej płyty, EP-ki, debiutu i wydarzenia roku 2007. W tym miesiącu po raz pierwszy pojawia się też zapowiedź koncertowa.
W maju pojawia się pierwsze recenzja Avatara (debiutującego zespołu More Than Three), który wkrótce dołącza do Don't Panic i tak oto powstaje wreszcie dream team, czyli REDAKCJA. Skromna, ale za to żywotna i pełna zapału! 30 maja po długim porodzie przychodzi na świat We Are From Poland Vol.3 - tym razem wzbogacone o kompletną książeczkę ze zdjęciami. [Salut to my friends!]
I tak docieramy do współczesności, czyli do dnia, kiedy piszę te słowa i łezka kręci mi się w oku, i coś wierci w nosie. Wzruszenie czy co? Idę się wysmarkać! [m]
Sto lat życzy Gentleman!
OdpowiedzUsuńhappy b!
OdpowiedzUsuńgratulacje! świetna inicjatywa, kibicuję od dawna. sto lat dla całej REDAKCJI
OdpowiedzUsuńkeep up the good job man!
OdpowiedzUsuńszacun!
No pięknie, mam nadzieję że na roku się nie skończy. :)
OdpowiedzUsuńJa tu czytuję od jakiegoś dłuższego czasu, i muszę przyznać że bardzooo przydatne są recenzje z don't panic, bo akurat jestem zainteresowana polską sceną alternatywną (jako słuchaczka) i mogłam znaleźć i popróbować tutaj mnóstwo muzyki, która mnie zainteresowała. :D
I już przychodzę regularnie, co coś zobaczę nowego to zaraz poruszam niebo i ziemię żeby posłuchać i sprawdzić zgodnośc moich odczuć z recenzją. I w miarę są zgodne.
Dziękować za zeszły rok i powodzenia na przyszłość życzę. Będę odwiedzać (odkryłam właśnie możliwość komentowania ._.). :D
Gratuluję i życzę sto lat :)
OdpowiedzUsuńOd Tej strony zaczęła się moja przygoda z muzyką alternatywną i wyłącznie dzięki niej poznałem twórczość wielu zespołów. Składanki rewelacyjne :)
Świetna robota, oby tak dalej!
To wszystkiego najlepszego, przede wszystkim dla redakcji. Mimo że o tym blogu dowiedziałam się dopiero dzisiaj i to zupełnym przypadkiem [last.fm->'We are from Poland'->google ;)], to myślę, że będę stałą czytelniczką [;
OdpowiedzUsuńphonebox pozdrawia i dobrze życzy :) dzięki za wyrozumiałość przy ostatniej kompilacji ! walcz dalej dzielnie
OdpowiedzUsuńDzięki za pokazanie kawałka dobrej muzyki. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńI pisz dalej bo naprawde swietnie sie czyta. Dawniej Piotr Kaczkowski (ale ze niemam czasu na radio:/ ) teraz po czesci ten Blog jest zrodlem informacji! Mieszkam w stanach i tutaj nawet niemamy jednego radia na poziomie. A skladanki Don't panic mam w samochodzie zaraz obok Mini maxowych kompilacji! Gratuluje i czekam na wiecej!
OdpowiedzUsuńTeż odwiedzam regularnie i zamierzam ro robić dalej. 100 lat i powodzenia!
OdpowiedzUsuńodwalasz kawał świetnej roboty. Salut! ;]
OdpowiedzUsuńswietna robota! gratulacje!
OdpowiedzUsuńdobrze ze nie slodzisz. tym sie rozni recenzja od artykulu sponsorowanego albo promujacego.
moze jakis festiwal kiedys zrobisz :D
Pozdro
staly czytaciel