Na zespół natknąłem się przypadkowo – grali jako support przed wrocławskim Oceanem w jednej z rzeszowskich knajp. Podczas rozstawiania sprzętu nie wywołali u mnie najlepszego wrażenia. Wokalista – zakompleksiony student we flanelowej koszuli, basista w dredach, pałker z gołym torsem, o aparycji Jima Morrisona, gitarzysta taki jakiś cichy. Plus mnóstwo koleżanek i przyjaciółek. Spodziewałem się klasycznego hard-rocka. Zagrali. Wystarczyło, bym po koncercie podszedł do zespołu i kupił CD-Ra z zapisem ich garażowej przeszłości. Od tamtej pory regularnie śledzę ich poczynania.
Pochodzą z Łańcuta, pod nazwą Marcelle Spirit występują od 2007 roku. W tej chwili pracują nad pełnowymiarowym debiutem, a na swojej stronie www udostępnili trzy utwory pod hasłem Promo 2007. Muzyka grupy to rozszalałe gitarowe granie, nie stroniące od solówek (Niekochane). Przy czym gitary brzmią dość ciężko, masywnie, często nakładając się na siebie w intrygujący sposób. W Latarniach na Reymonta uświadczyć można próby ozdobienia utworu elektroniką, ale widać, że jeszcze nie mają pomysłu na jej szersze zastosowanie. Niekochane to fajny schizofreniczny początek – warcząca gitara wzmocniona obłąkanym szepto-śpiewem. Klepsydra nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć nie jest to zły utwór.
Muzycy lubią melodie. Każdy utwór skonstruowany jest według klasycznej zasady zwrotka-refren. Mimo to nie rażą sztampowością, zadbano aby i w nich sporo się działo. Mamy nałożone dwie ścieżki dźwiękowe (jedną wysoką, drugą niską), krzyk skontrastowany z szeptem oraz zmiany tempa. Wokalista umie śpiewać, czego dowodzą dość skomplikowane linie melodyczne. Spotkałem się z opinią, że Pjotral ma dość dziwną manierę wokalną. Cóż, porównując wrażenia z koncertu i dema stwierdzam, że w nagraniach studyjnych się hamuje i jego głos i tak jest ugładzony. Podczas występu zdarzało mu się nierzadko krzyknąć niczym Mike Patton. Miód.
Testowo – przyzwoicie. Teksty tak zwane „życiowe”, wyrażone metaforami. Nie mam zacięcia humanistycznego, ale teksty ani ruszają, ani rażą infantylnością. Ale to dopiero początki.
Jeśli na nadchodzącej płycie zespół zamieści więcej takich melodyjnych kawałków może wychylić się z morza anonimowych zespołów. I ciężko będzie przypiąć mu łatkę zespołu juwenaliowego. Pierwsze jaskółki już są. Utwór Klepsydra znalazł się na składance Piorta Kaczkowskiego Minimax 5.pl. [avatar]
Strona zespołu: http://www.marcellespirit.com/
20 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz