16 listopada 2014

Pojedynek: Ludwik Zamenhof kontra Tsigunz Fanfara Avantura


Balkan electrique kontra Yugo z turbodoładowaniem. Zapraszamy na festiwal bałkańskich rytmów w wykonaniu polskich cyganów.


Ludwik Zamenhof: Balkan Error (Monkey Records, 2014)


Andrzej Zagajewski szaleje – równolegle z rewelacyjną płytą Południcy wydaje album swojego solowego projektu Ludwik Zamenhof, tym razem inspirowany folklorem bułgarskim, polskim, bałkańskim, a nawet sięgający po kolejne egzotyczne sample na Bliski Wschód.

Układanka to niezwykle barwna, mozaikowa, pachnąca dalekimi przyprawami, szalonym temperamentem ludzi z Południa. Ludowe zaśpiewy sklejono z mocnym bitem różnego sortu, samplowanymi dęciakami i idm-owymi trzaskami, cięciami. Pochlastane dźwięki sąsiadują z arcyciekawymi partiami rzadko spotykanych instrumentów i rytmem rodem z techniawki.

Nie brakuje na tej płycie przebojów, jak absolutnie genialne, taneczne Panjab Lagta Hai, ludyczna Alina, glitchowe Balkan Touch czy fenomenalne, euforyczne Maicho ne znaesh, gdzie ludowe śpiewy idealnie kontrują swingujące partie dęciaków. Jest tu też trochę trudniejszych do przyswojenia kompozycji, jak bezlitośnie posiekana Nunta Slicer czy męczący Syrian Dron.

Kolejna udana płyta na koncie Zagajewskiego – jeszcze bardziej odjechana od wcześniejszych.





Tsigunz Fanfara Avantura: Turbo Balkan Groove (Gusstaff Records, 2014)


A tu już znacznie bardziej tradycyjnie. Bregović, Kustorica, dziwaczne serbskie filmy, w których nieodgadniona dusza byłego Jugosłowianina rzyga mułem – oto moje skojarzenia. Tsigunz Fanfara Avantura to klasyczna orkiestra dęta z perkusistą kontrolującym nogi każdej kompozycji.

Jest swojsko, z lekka kiczowato, co podkreśla przerysowany wizerunek zespołu i ironicznie obciachowa okładka. Ale ich muzyka ma fantastyczną moc! Dają do pieca tak, że często trudno się powstrzymać od pląsawicy parkietowej. Takie Zig Zag, Ramno Valesko, Aman Aman Aman, Borino Oro to bezczelna interpretacja znanych tematów i próba przełożenia ich na współczesny język za pomocą nowoczesnych, choć prostych środków. Idzie tu przede wszystkim o klubowo podawany rytm, a także jazzowe ciągotki muzyków, którzy czasem odpływają w improwizacje (Harem) czy nawet pewną transowość (Bir Yanginin Kunulu). Jak u Zagajewskiego, tak i tu pojawiają się wycieczki do kultury arabskiej czy klasycznej polskiej muzyki ludowej (Kujawiak).

Bardzo dziarska i optymistyczna muzyka. Bez zażenowania godna polecenia.


Strona zespołu: www.tsigunz.pl

Tańczył [m]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni