4 stycznia 2008

Popo: Sweet Cotton EP (wyd. własne, 2007)

Popo raczy nas już drugą EP-ką w tym roku i przyznać trzeba, że robi się coraz ciekawiej. Najnowsze piosenki wskazują, że zespół zdecydował się już na to, w którym kierunku pójść i czego możemy się spodziewać na dużej płycie.

Na Sweet Cotton mamy zdecydowanie więcej elektroniki niż na Playground EP, tych oldskulowych new romantic klawiszy. Jak w One Night Story, gdzie robią za orkiestrę i bazę do kosmicznych FX-ów. Sebastian Laskot śpiewa gładko, chciałoby się powiedzieć uniseksowo, ale z pomysłem i w sumie fajnie. Sporo chórków i pogłosów nadaje tej muzyce „niebiańskości” i „atmosferyczności”. Popo nie rezygnują z przebojowych nut i tanecznego rytmu, choć robią to w sposób bardzo subtelny, jak w Someone Else. W końcówce tego numeru dość nieoczekiwanie pojawia się szorstka przesterowana gitara, dając do zrozumienia, że nie mamy do czynienia z takimi znowu aniołkami. Popo nie rezygnują też ze śpiewania po polsku, o czym świadczy piosenka Zbyt mało dla ciebie mam, utrzymana w klimacie znanego skądinąd hitu Hello Disco. Tu również w finale pojawiają się mocniejsze gitarowe akcenty, które sprawiają, że pomysł usłyszenia Popo na żywo staje się coraz bardziej kuszący.

Strona zespołu:
http://www.myspace.com/musicpopo

1 komentarz:

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni