Na Górnym Śląsku (muzycznie) zaczyna się dziać coraz lepiej, pojawiają się nowe zespoły, których nie klasyfikuje się już jako grup metalowych czy bluesowych. Niedawno opisywałem bardzo interesującą formację Don’t Be A Poor Person z Katowic, teraz pora na ich kolegów z Będzina. Kolegów, bo oba zespoły systematycznie wspólnie koncertują w ramach objazdowego minifestiwalu Alt Party Tour.
Dziwnie zapisana nazwa ma pewnie coś wspólnego z psychodelią i zażywaniem substancji psychoaktywnych, do czego chłopaki przyznają się w swojej pokrętnej notce biograficznej. Napisałem chłopaki? Sorry, oni mają przecież dziewczynę w składzie, do tego grającą na perkusji! (Dowód poniżej). Grają gitarowo, rozrywkowo, z funkowym feelingiem, ale też i brudne i wymięte dźwięki dobywają ze swoich instrumentów. Czego dobitnym przykładem fajnie kołyszący, jazgoczący gitarami i klawiszem Room 416. W muzycznym hołdzie dla Brudnego Harry’ego, o przewrotnym tytule Gorillazz, skłaniają się ku hipnotyzującej rytmice, budzącej pozytywne skojarzenie z zespołem Damona Albarna, rozkręcającej się dzięki dowcipnym dialogom gitary prowadzącej i akustycznej oraz kowbojskim przeszkadzajkom. Poza wspomnieniem o Gorillaz, wyczuwam też delikatny nalot fascynacji Kodymową Apteką i jej odurzającymi specjałami. Najbardziej zaskakującym, ale też i najmniej udanym, utworem spośród trzech udostępnionych przez zespół jest Come On – przesycony elektroniką i popowymi melodiami damskich wokali. Pomysł w porządku, ale czegoś tu brakuje.
Nie wiem, w jakich proporcjach Clin’t miesza gitarowy hałas z elektronicznymi skokami w bok, ale już te trzy ujawnione piosenki brzmią na tyle zachęcająco, by z niecierpliwością oczekiwać na więcej konkretów. [m]
Strona zespołu: Myspace
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Alt Party Tour to mega odjechana impreza. Genialne koncerty Clint`ów i Poorsów... publiczność szalała i ściany drżały :) Mam nadzieję że w przyszłym roku zafundują nam jeszcze więcej, jeszcze bardziej szalonych imprez. Warto sie na nich pojawić bo super zabawa gwarantowana :]
OdpowiedzUsuńClin't Eastwood
OdpowiedzUsuńBoże, widzisz i nie grzmisz...
OdpowiedzUsuńGdzie do cholery są ludzie z wytwórni płytowych?? Ten zespół już dawno powinien mieć kontrakt płytowy. Widziałam i słyszałam... Niby nic nowego, sami tego nie ukrywają, ale...
Ale dawno nie było takiej powtórki z rozrywki. Z taką lekkością, poczuciem humoru, przymrużeniem oka, dystansem do siebie i tego co robią. Mentalnie to ekstrakt czystego rock and rola i punk rocka. Ale widać że bawią się tym co robią, a razem z nimi bawi się publiczność. Co chwile (muzycznie) "puszczają do nas oczko". I o to chodzi ;-)
Czekam na płytę!
Podobno w 2009 ma być, więc może Ktoś zagrzmiał...