Wedle słów Jamesa Shanahana, Lucciola zapadła mu w pamięć gdy przyjechał do Polski, bo usłyszał w niej straszliwą samotność, którą wtedy odczuwał znajdując się w zupełnie obcym kraju. Swoją drogą ciekawe, jak dobrze sprawdzają się w dzisiejszych czasach teksty napisane przed 25-30 laty przez duet Olga i Marek Jackowscy. AA oczywiście wykonują anglojęzyczną wersję Luccioli i robią to zaskakująco dobrze. Pozostając w zasadzie dość wiernymi oryginałowi, zarówno muzycznie, jak i wokalnie, jednocześnie wnoszą w swojej wersji nieco więcej nerwowości i energii. Refren ponownie wbija się w pamięć, a drobne innowacje w mostkach, przynoszące odrobinę taneczno-rockowego brzmienia, sprawiają, że ta wiekowa piosenka wypada bardzo współcześnie.
Poza tytułową Lucciolą niewiele da się z tej EP-ki zapamiętać. Owszem, autorskie kompozycje zespołu są fajne, można się przy nich dobrze pobawić, ale co z tego, skoro wyparowują z pamięci, kiedy tylko płyta przestanie się kręcić. Najlepszym nagraniem jest chyba Heat Of The Sun – ma naprawdę wkręcający, zadziorny refren, a w końcówce gitary przypuszczają zmasowany atak, wieńcząc tę krótką płytę odpowiednio hałaśliwym finałem. Pozostałe dwa utwory prezentują łagodniejsze oblicze zespołu, bliskie temu, co grają na Wyspach zespoły w rodzaju The Futureheads czy Razorlight. Przebojowe, ale mało oryginalne. W pojedynku: Marylin - First Line wygrywa ten drugi, choć partie gitary brzmią w nim aż nadto wtórne.
Nagranie utworu Maanamu to niezły pomysł na zwrócenie uwagi na zespół. W końcu nieczęsto się zdarza, żeby Anglicy coverowali polską piosenkę. I pewnie spełni swoją rolę – Alien Autopsy to solidny punkrockowy zespół, który na żywo potrafi porwać, a ich piosenki to chwytliwe numery w sam raz na podróż samochodem. EP-ka w całości do odsłuchania na stronie zespłu.[m]
Strona zespołu: http://www.alienautopsy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz