28 września 2012
wSzaniec: Gdzieś w Europie (Pop Underground/ No Sanctuary/ Caramba/ Teeth To Concrete, 2012)
Po dwóch kasetowych demówkach (wydanych również zbiorczo na CD jako Wideo Mondo), nowohucki wSzaniec aka Wilczy Szaniec nagrywa płytę przełomową, zwiastującą zupełnie inne podejście do wykonywanej muzyki.
O ile wspomniane dema Centrum Zdrowia Dziecka i Grytwiken można było śmiało przyporządkować do nurtu typowego, wywodzącego się z lat 80., podziemnego punka, to Gdzieś w Europie ukazuje zespół w całkiem innym punkcie muzycznego rozwoju. Nie chodzi nawet o to, że brzmieniowo jest to zupełnie inna – profesjonalna – półka; zespół zrezygnował z tworzenia typowych hc/punkowych kompozycji na rzecz pierwotnego transu. Nowe utwory cechuje plemienna rytmika monotonnie bitych bębnów i pulsującego głęboko basu. Na to nakładane są faktury gitar, klawiszy, jak również mniej oczywistych instrumentów, np. akordeonu, i wokalu, który częściej pełni rolę kolejnego narzędzia do emisji dźwięku niż przekaźnika jakiejś treści. Otwierająca album Safia to właśnie przykład takiej mrocznej hipnozy.
Puerto M. jest równie ciężkie i miarowe, ale towarzyszący muzyce wokal w języku hiszpańskim kojarzy się ze Starymi Singers. Choć oczywiście w przypadku wSzańca nie ma mowy o dzikim wierzganiu rytmem i wygłupach – tu wszystko jest podane na serio, w maksymalnym skupieniu. Tytułowe Gdzieś w Europie to już stłumiony walczyk puszczony na tle śpiewu ptaków. TaDaDa jest czymś w rodzaju punkowego przerywnika. Perkusja grająca w stylu rockabilly, zimne, rozlane riffy gitary i krzyczący wokalista – do tego ciepłe brzmienie analogowego klawisza. Brzmi co najmniej frapująco. Za sprawą utworu Żeby ludzie już nigdy nie uwierzyli w żadne słońce powracamy do zbasowanego transu. Pokój (Pierdolić czerń) atakuje masą przeszkadzajek i wbijającym się w mózg potężnym bębnieniem. W IIIII IIIIIIIIIIIIII trio serwuje trwający prawie czternaście minut eksperyment dźwiękowy oparty na buczeniu wzmacniacza i śladowej melodii granej na akordeonie. Album zamyka Cora-Zon, ballada nagrana metodą „na dyktafon przez otwarte drzwi drugiego pokoju”.
Gdzieś w Europie jest zaskoczeniem nie tylko ze względu na zawartość muzyczną. To także wydarzenie na scenie alternatywnej – oto z punkowego podziemia wyłania się zespół eksperymentujący, niejednoznaczny, ukształtowany. Support dla Ścianki? Why not? [m]
Strona zespołu: http://www.wszaniec.pl
Autor:
we are from poland
Etykiety:
experimental,
LP,
noise,
po hiszpańsku,
po polsku,
post punk,
trans
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Julia Marcell w niedawno opublikowanym wywiadzie wyznała, że proces powstawania jej najnowszej płyty polegał nie tyle na dodawaniu smaczków...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Don't Panic We Are From Poland prezentuje / presents: 1. The Mothers Night Life In Big City [PL] Tytuł mówi wszystko. Kawałek na roz...
-
We Are From Poland przedstawia: 01. Neony : Gorący styczeń - demo więcej 02. Crab Invasion : Stuck In Universe - demo więcej 03. Marla C...
-
Podobno rezygnują z nagrywania płyt pod szyldem Cool Kids Of Death. Dobrze, że żegnają się z fanami tak udanym albumem. Mają chłopaki jaja....
-
Miałem okazję uczestniczyć w koncercie NAO w Sopocie podczas ich występu obok Tides From Nebula. Nie zachwyciłem się. Niknący i niezrozumia...
-
Post-punkowe trio z Poznania zachciało o sobie przypomnieć po sześciu latach fonograficznej nieobecności. Pewnie dla nich już za późno ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Opisywany dzisiaj singiel jest efektem działań serwisu megatotal.pl, za pośrednictwem którego fani sponsorują profesjonalną sesję dla swoich...
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...

Świetny album!
OdpowiedzUsuń