21 września 2012
Forma: Forma (Grandpa Groove Records, 2012)
Podobno listonosz zawsze dzwoni dwa razy. Warszawska Forma dzwoni po raz pierwszy…
Czym jest „rock pocztowy” nie mam pojęcia, a tak właśnie swoją muzykę opisują panowie z Formy. Panów jest trzech i nie traktują grania śmiertelnie poważnie i to powinno w zasadzie wystarczyć do wyobrażenia sobie, czym jest ich debiutancka płyta. Dziwny termin, jakim określają swoją muzykę, czy jawnie sugerowane niepoważne do niej podejście, wskazują na pastisz. Tymczasem „listonosze” grają mieszankę post rocka z rockiem progresywnym, która przywodzi na myśl takie zespoły, jak Tool, Soen, Dot Hacker, Riverside czy Tides From Nebula.
Osiem utworów brzmiących bardzo klarownie, czysto, przyjemnie, wręcz czarująco. Bez zbędnych wstępów od razu uderzają z piąchy w otwierającym Void, który miejscami przypomina modny ostatnio nurt djent, co jednocześnie zbliża granie Formy do amerykańskiego A((wake)). Tempo tylko na chwilę zwalnia w Portrayer, w którym nisko strojony instrumentalny pasaż dosłownie wgniata w fotel. Aż dziw bierze, że za wszystkim stoi tylko trzech muzyków. Niebezpieczne skojarzenie z demonicznym golibrodą Sweeney Toddem następują w Siberian Barber. Ostre golenie w wersji instrumentalnej nie pozostawia na głowie żadnego włoska.
Singlowa Maligna, choć zaczyna się od mocnego uderzenia, jest kawałkiem bardzo spokojnym, bujającym, przebojowym, wręcz radiowym. Rewelacja. W podobnej stylistyce pozostajemy w As I Fall, który płynnie przechodzi w riversidowy Find Yourself. Barwa głosu Macieja Wróbla bardzo w tym utworze przypomina tą, którą charakteryzuje się wokal Mariusza Dudy, a instrumentalnie utwór ten ma również wiele wspólnego z bardziej doświadczonymi kolegami. Na koniec pojawiają się nawet smyczkowe wstawki. Niesamowity i przejmujący numer. Do mocnych uderzeń wracamy w uzależniającym Verify – czy tylko ja słyszę w tym numerze nawiązania do Foo Fighters? Back Side Of Glasse to znów klimaty rodem z Toola.
Forma błysnęła debiutem wysmakowanym i dopieszczonym w każdym szczególe. Nie mam wątpliwości, że Forma naprawdę jest w formie i jeśli tak brzmi pierwszy dzwonek tego tria, aż boję się myśleć, jak będzie brzmiał ten drugi. Brać w ciemno! [lupus]
Verify:
Strona zespołu: http://www.facebook.com/formaform
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Autor nie wie że "post" to także poczta w języku angielskim, czy się zgrywa?
OdpowiedzUsuńNaturalnie, że autor wie o tym, ale nigdy nie spotkał rocka pocztowego, tylko post-rock. W kontekście muzycznym post chyba oznacza coś innego niż poczta :)
Usuńbo autor to tylko lupus
OdpowiedzUsuń