28 stycznia 2014

Epkowisko: Chloe Martini, Izes, Misia Ff, Test Prints


W kolejnym odcinku Epkowiska małe płyty z roku ubiegłego oraz coś zupełnie świeżego. W proporcji pół na pół.

Chloe Martini: Reborn (Mellow Orange, 2013)


Dwudziestolatka z Warszawy zrobiła już prawdziwą furorę w internecie swoją pościelową odmianą r’n’b, podlaną nowomodnym soulem i witch housem, ale też sięgającą do tradycji popu lat 80. (brzmienia znane choćby z piosenek Whitney Houston).

Temptation i Craving to takie właśnie łóżkowe kawałki – idealne do penthouse’u (którego niestety nie posiadam) i pobudzania czarnych fok do erotycznych wygibasów na obrotowym łóżku. Instrumentalny Spellbound łączy pompatyczne sample smyczków i fortepianu z wiedźmowatymi partiami przetworzonego wokalu – uda dziewcząt aż drżą z podniecenia. Czy książę pojawi się w drzwiach sypialni? Dobrze wypada też Temptation w remiksie Khadismy – jeszcze więcej sensualnych doznań? Czemu nie.

Z Reborn jest tylko jeden problem – wpada jednym uchem, by wypaść drugim.





Izes: I Wanna Hear A Couple Of Hallelujas (wyd. własne, 2014)


P.J. Harvey? Rykarda Parasol? Anna Calvi? Znaczy, miło by było. Izabella Sawicka ma spore ambicje, bo po debiutanckim albumie Emotional Risk, który należał do nurtu eksperymentowania z elektroniką i czym popadnie, teraz uderza w tradycyjnie rockową formułę. Taką właśnie w stylu Rykardy czy P.J. Z jakim skutkiem?

Same kompozycje bardzo mi się podobają. Niby nic wielkiego się tu nie dzieje, ale zespół towarzyszący Izes zdecydowanie wie co robi. Counterfeiter zachwyca mocą, rytmiką i perfekcyjnie dawkowanym napięciem. Mary idzie w kierunku gothic, otulając słuchacza tajemniczą atmosferą. Nieźle wypada tu mostek z błyskotliwą solówką (na basie?). Freedom rozpoczyna się od dyskretnego elektronicznego bitu, by szybko przejść do konkretnego gitarowego łojenia.

Wszystko byłoby cacy, gdyby nie fakt, że wokalnie Iza nie daje rady. Brakuje jej charyzmy przywołanych na wstępie artystek, a ze swoim głosem obchodzi się jak ze złotym jajkiem. I tak zamiast porządnego, mocnego śpiewu mamy szepty i krainę łagodności. Dopiero we Freedom Izes emituje dźwięki w sposób adekwatny do warstwy instrumentalnej. To jest właśnie ten kierunek!



Strona artystki: http://www.izesmusic.com



Misia Ff: Misia Ff  (Parlophone Music, 2013)

Czego spodziewałem się po solowej Misi Furtak zanim jeszcze usłyszałem pierwszy singiel Mózg? Może tego, ze pójdzie w stronę akustycznego folku jak jej kolega z tres.b Olivier Heim (działający jako Anthony Chorale), a może wręcz przeciwnie, w stronę mocnych bitów i odważnej elektroniki (współpracowała przecież z Dr. No). Nic z tych rzeczy – Misia postanowiła - niczym zwinna płotka - wpłynąć w główny nurt.
Jej EP-ka to przykład średniactwa. Nie liczcie tu na cokolwiek odbiegającego od popowych standardów. Zapomnijcie o krzykliwych wokalach, odważniejszych aranżacjach czy jakichkolwiek eksperymentach z brzmieniem. Ma się podobać słuchaczom RMF-u i tyle. 
Nie znaczy to, że płyty słucha się źle, choć jej pierwsza część nie nastraja pozytywnie. Mózg i Kartonem poza polskim tekstem nie wyróżniają się niczym specjalnym, a Pie In The Sky razi kwadratowym riffem gitary, który bardziej pasuje do zespołu pokroju Rammsteina niż subtelnej drobnej dziewczyny. Potem jest lepiej – Porcelain ma w sobie wdzięk najlepszych piosenek tres.b, w Tales Of Las Negras wkrada się wyczekiwana melancholia, a Lust For Life to po prostu śliczna ballada. 
Śpiewanie po polsku Misi może i wychodzi, ale już teksty pozostawiają niedosyt (Kartonem, WTF?). Wolę Misię po angielsku do czasu aż znajdzie dobrego tekściarza.



Test Prints: Ghost Shadow / Bad News (wyd. własne, 2014)


Rzadko mi się ostatnio zdarza banan na twarzy od pierwszego usłyszenia jakiejś piosenki. A tak właśnie się stało, gdy tylko zaczęło grać Ghost Shadow zupełnie nowego warszawskiego tria Test Prints. Banalnie prosta sprawa: toporny riff i zupełnie niezaskakujące przejścia, ale jaki to ma urok! Jak fajnie brzmi głos Joanny Jurczak i jej bas! Że zżynka z Pixies i Breeders? Kogo to obchodzi, liczy się przyjemność!

W Bad News mikrofon przejmuje Łukasz Ciszak. I kolejny raz Test Prints punktują – postpunkowa jazda mimo skrajnej prostoty nie razi, za to błyskawicznie wpada w ucho. Posłuchajcie tych wyluzowanych chórków!

Z wielką sympatią czekam na więcej.



Przesłuchał [m]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni