31 maja 2015
Andante Agitato: All Access Allowed (wyd. własne, 2015)
Petarda to za słabe określenie. To jest torpeda!
Gdy rok temu trójmiejski duet wydał swoją pierwszą podziemną płytę, z bólem przyznałem, że ze względu na jakość techniczną (nagranie za pomocą telefonów komórkowych) jest praktycznie niesłuchalna. Wyraziłem jednak przkonanie, że jakakolwiek poprawa w tym aspekcie sprawi, że zespół pokaże na co go stać. No i sprawdziło się.
Na All Access Allowed panowie Dąbrowski i Johnstoned rozrzutnie dysponują swoim talentem. Album zawiera aż osiemnaście tracków i już od pierwszego, Cerveza, słychać, że mamy do czynienia z zespołem, który wie, co chce osiągnąć. Dzięki znośnej produkcji zgiełk nabiera sensu i odkrywa walory kompozycyjno-wokalne. To oczywiście dość prosta postpunkowo-sonikowa muzyka i każdy fan gatunku łatwo się w tych dźwiękach odnajdzie. Nie da się jednak ukryć, iż chłopaki z Andante Agitato radzą sobie w tym grząskim terenie jak najlepsza terenówka. Mają taką siłę przebicia, jakby istnieli na rynku od co najmniej dekady. Bo All Access Allowed to nie tylko półtoraminutowe napierdzielacze, ale też kilka bardziej rozbudowanych utworów, w których nie stronią od eksperymentów i improwizacji (Punk Floyd chociażby).
Andante Agitato zręcznie balansują między postcore'owo-punkową agresją, thefallową blazą (rewelacyjne Well I've Been) czy grunge'ową stylistyką (zdarte gardło w D7). Ich piosenki potrafią wgnieść w podłogę złowieszczym klimatem (Ophelia's Sister), by za chwilę rozpogodzić chwytliwą melodią (House Of Cards, Head In The Woods), czy wręcz zaskoczyć czymś na kształt epickiej ballady (zdumiewające All Fall Down). Dominują jednak potężne przestery i wrzeszczane wokale.
Rysą na tym pomnikowym wręcz wydawnictwie jest jedyny polskojęzyczny kawałek - I'm Not A Dog. Ok, rozumiem, że czasem teksty powstają „pod wpływem”, ale ten jest... delikatnie mówiąc taki se.
Co będzie dalej? Może płyta nagrana w studiu Steve'a Albiniego? Niemożliwe? [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/andanteagitatoofficial
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Gdy ma się tak dobrego wokalistę, przechodzą nawet sztywne i konserwatywnie poprawne kompozycje.
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Don't Panic We Are From Poland prezentuje / presents: 1. The Mothers Night Life In Big City [PL] Tytuł mówi wszystko. Kawałek na roz...
-
Według materiałów prasowych debiut Kumki Olik został przez krytyków i publiczność uznany za najważniejszy polski debiut roku 2009 . Cóż, w ...
-
...i z tej okazji nie będzie żadnego kazania, podziękowań, pozdrowień czy imponujących statystyk. Będą dwie niespodzianki. Z pierwszej...
-
Niektórzy artyści na pytanie, dla kogo tworzą swoją muzykę, odpowiadają: dla siebie, robimy to dla siebie. Czasem: dla siebie i naszych fanó...
-
Kiedy czytam niektóre komentarze dotyczace drugiej płyty Marii Peszek, mózg mi się lasuje, a resztki włosów na głowie stają dęba. Część nasz...
-
Kiedy Searching for Calm wydawali swój debiutancki album, mówiono, że to zupełnie nowa jakość na krajowej scenie. Jednocześnie jednak pojaw...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Jakbyście nie wiedzieli, to informuję, że od paru lat blog WAFP wydaje wirtualne składanki z muzyką. My je składamy, wy ściągacie. Albo i ni...
nigdy! ten zespół nie jest wart nawet istnienia, a o Albini w ogóle nie ma mowy.
OdpowiedzUsuń"Chujowa ten album, najlepszy byl gig jak byl taki jeden gitarzysta z urody orzypominajacy Dave Grohl'a. To bylo cos, kompletny sztos. Daje negatywa na zachete i pozdrawiam"
OdpowiedzUsuńchyba "omijający" hyhy
Usuń