Mają aspiracje, chcą być modni i pewnie marzy im się kariera na miarę The Car Is On Fire. Ich druga EP-ka pokazuje, że zespół się rozwija. Kompozycje, w porównaniu z pierwszymi opublikowanymi w sieci piosenkami, są bardziej zwarte i przemyślane. Nawet Eryk zaczął trochę lepiej śpiewać.
Killer Pop Machine – wpada w ucho od razu, ma współczesne brzmienie, taneczno-punkowy groove, a hi-hat pracuje rytmicznie, jak w większości hitów z Wysp. Na wysokości 2.20 bas sympatycznie zaczyna się bujać (przypomina mi się Moving Units), a zespół przechodzi do frontalnego dyskotekowego ataku. What You’re Missin’ – bardzo konkretny taneczny utwór, bardzo blisko amerykańskiego dance-punku (The Rapture, Supersystem). Niestety, tutaj wokalista nie daje rady: wysilony wokal przeradza się w skrzek, a tego bardzo nie lubię. Find A Reason – tu mamy trochę Franza Ferdinanda, nadal jest bardzo rytmicznie, ale większą rolę odgrywa przesterowana gitara. Fajny kawałek. Vintage Violence – mój zdecydowany faworyt na płytce, najbardziej gitarowy i surowy, zagrany z nerwem, choć w drugiej części ewoluujący ku dyskotece.
Mam mieszane uczucia w związku z zespołem Out Of Tune. Na pewno są to zręczni instrumentaliści, na pewno mają wielką ochotę zrobić karierę, ale z jednoznaczną oceną wolę się wstrzymać do dużej płyty. Ona dopiero pokaże, czy chłopaki potrafią skomponować przynajmniej 10 równych, dobrych piosenek.
Band site: http://www.outoftune.pl/
ver.: polish
media: free mp3 (EP), video
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz