8 stycznia 2008

Panikarze 2007 - podsumowanie Don't Panic

W oczekiwaniu na rankingi czytelników, typy Don’t Panic. Może to zestawienie „zainspiruje” Was podczas tworzenia własnych list.

Panikarze 2007. Typy Don’t Panic We Are From Poland



Płyta roku 2007

1. Gabriela Kulka: Out – Najlepszy od wielu lat album wokalny i songwriterski na rynku polskim. Autentyczny talent nie wspierany muzykami do wynajęcia. Gabriela Kulka wszystko zrobiła sama, a zrobiła to tak dobrze, że Out można słuchać bez końca.
2. Kobiety: Amnestia – Najbardziej przebojowy, a jednocześnie brzmieniowo wyrafinowany album Kobiet. Inteligentna muzyka do tańca (tak, to możliwe) i do słuchania.
3. New York Crasnals: Faces And Noises We Can Make – Zaskakujący debiut. Płyta gruntownie przemyślana, szarpiąca emocjami, brzmiąca surowo i szlachetnie.
4. Jacek Lachowicz: Za morzami – Płyta potwierdzająca ogromny talent byłego muzyka Ścianki do pisania wykręconych, często ekscentrycznie zaaranżowanych, ale ciągle wdzięcznych i lekkich piosenek. Do tego znakomite teksty po polsku.
5. Nosowska: UniSexBlues – Mistrzowskie teksty, kapitalne, pomysłowe wokale Kasi, ponadto światowy konglomerat dźwięków przygotowany przez Marcina Macuka, dla którego jest to dzieło życia.
6. Muzyka Końca Lata: 2:1 dla dziewczyn – Bezpretensjonalna, za to profesjonalna kontynuacja debiutu MKL. Pogodne, rozbrajające piosenki dla dziewczyn i chłopaków. All you need is love!
7. Muchy: Terroromans – Najgłośniejszy – przede wszystkim medialnie – debiut roku. Wypełniona przebojami i inteligentnymi tekstami solidna produkcja, po której jednak oczekiwałem czegoś więcej.
8. Pl.otki: Pl.otki – Alternatywny pop na najwyższym poziomie – fajne teksty i śliczne gitarowe melodie, za którymi tęskni ucho. Takiej muzyki powinno być wokół nas pełno, a mamy tylko Plotki. Trzymajmy kciuki, żeby grali dalej!
9. Kawałek Kulki: Kawałek Kulki – Radosna, zwariowana muzyka rozbrykanych dzieciaków z Gorzowa. Chciałoby się więcej takich hitów jak Kolegi tata, ale i tak debiutu Kulek słucha się super!
10. Lili Marlene: Lili Marlene – Czarny koń wśród tegorocznych debiutów. Muzyka, której najpierw słucha się z ironicznym uśmieszkiem, potem z zaciekawieniem, wreszcie z prawdziwą przyjemnością. Solidny gitarowy album o niepowtarzalnym klimacie.

ex equo

Radio Bagdad: Słodkie koktajle Mołotowa – Taneczno-punkowa petarda. Mogło być rewelacyjnie, jednak za sprawą błędów młodości płyta czasem razi naiwnością. Za to momenty ma świetne!


EP-ka roku 2007


1. New Century Classics: New Century Classics – Powalające profesjonalizmem i starannością wykonania instrumentalne kompozycje. Doceniam oryginalny wkład w mocno już zużytą konwencję postrockową.
2. Julia Marcell: Storm – Urokliwe piosenki na fortepian, smyczki i głos. Szczerość i prostota to atuty muzyki młodej wokalistki z Olsztyna, w której zakochało się już pół świata.
3. Gentleman!: Anka Skakanka – Talent do tworzenia chwytliwych gitarowych piosenek dał świetne efekty. Kilka numerów z tej EP-ki, z Ego na czele, po prostu wymiata!
4. Orchid: Takk! Soundsampler – Świeże spojrzenie na muzykę pop, urocze wokale Natalii Fiedorczuk i duży potencjał całego zespołu, który miejmy nadzieję potwierdzi debiutancki LP.
5. California Stories Uncovered: California Stories Uncovered – Gęsty shoegaze’owy klimat i perfekcyjne rzemiosło zjednały CSU wielu fanów. Choć mało oryginalna, ta muzyka potrafi wciągnąć bez granic.
6. Drivealone: Theletitout – Introwertyczne, złożone dzieło Piotra Maciejewskiego, basisty i klawiszowca Much, który zagrał na wszystkich instrumentach i zaśpiewał. Warto było spróbować.
7. Girlsband: Piżmaki – Wariacko, hałaśliwie, psychodelicznie – to przepis na muzykę tego dziwnego zespołu. Surrealistyczny humor tytułowej piosenki doceniło – choć z pewnym niedowierzaniem - wielu z nas.
8. Broadway Taxi: Broadway Taxi – Przebojowo, choć wtórnie. Fajny gitarowy pop z korzeniami głęboko w muzyce brytyjskiej.
9. Stwory: Jet – Kolejna płyta całkowicie instrumentalna. Potwierdza wysoką formę Stworów i ich pomysłowość w formowaniu dźwięku. Kandydaci do tytułu polskich King Crimson – może to zbyt naciągane, ale coś jest na rzeczy. Czekam na podwójny (!) LP.
10. Popo: Sweet Cotton – Polska wschodząca gwiazda brzmienia “eightiesowego” (okropne sformułowanie, kto za nie odpowiada?), polscy Junior Boys... co jeszcze? Sympatyczne, wpadające w ucho piosenki – to powinno wystarczyć za rekomendację.


Nadzieja roku 2007

1. Phantom Taxi Ride – Energia, żywioł, pomysły – to trzy cechy, których skupienie w jednym zespole może zaowocować prawdziwą eksplozją. Ich muzyka powala siłą rockandrolla i oryginalnym poczuciem humoru. Trzymam kciuki, żeby w roku 2008 sprzedali nam porządnego kopniaka w tyłek!
2. Gentleman! – Zespół, który oprócz tworzenia prostych, chwytliwych melodii ma też ambicje do nagrywania poważniejszych utworów – przykładem Cops. Murowany pewniak na wszelkich indie festiwalach.
3. Julia Marcell – Powiedziano o niej już wszystko. Ulubienica internautów, wielka nadzieja piosenki, ale też królik doświadczalny, obserwowany uważnie przez „naukowców”. Jeśli uda się jej zostać gwiazdą tylko dzięki wsparciu fanów, będzie to ewenement na skalę Polski i świata i być może kolejny kamyczek do lawiny nadciągającej nad tradycyjnie rozumiany rynek muzyczny.
4. Maki i Chłopaki – Muzyka ściany wschodniej, silnie związana z tradycyjnym polskim bigbeatem, nieco kiczowata, ale okraszona dobrymi, analitycznymi tekstami. Ich Albatrosy to wielki hit w polskim Internecie!
5. Karotka – Dziewczyna, której głos roztopi lód w sercu największego twardziela. Jej piosenki są uroczo niedbałe, zabawne, wzruszające i prywatne. Prawdziwy skarb.
6. C4 – Chłopaki mają wielki potencjał do tworzenia gitarowych przebojów. Jeśli dostaną swoją szansę, mogą stanowić pokoleniową zmianę dla zmęczonych już liderowaniem gwiazdorów z Myslovitz.
7. Marcinera Awaria – Na co dzień perkusista Psychocukru. Tworzy w domowych warunkach z gitarą i komputerem. Esencja songwriteringu – minimum nakładów aranżacyjnych, maksimum treści i przekazu.
8. Max Weber – Surowe postcore’owe piosenki. W Polsce nie ma obecnie klimatu na takie granie, ale w swojej niszy mogą się liczyć. Mają talent do pisania kawałków z nerwem.
9. Plug&Play – Oby nie zepsuło ich powodzenie kilku pierwszych piosenek demo. Mają spory potencjał, ale czy go wykorzystają – to zależy tylko od nich. Mogą stanowić realną konkurencję (lub, dla pacyfistów: uzupełnienie) The Car Is On Fire i Out Of Tune.
10. Dav Intergalactic – Tradycyjne rockowe granie. W ich muzyce niektórzy dopatrują się wpływów The Police czy Lady Punk (i to wcale nie musi być obciach). Bronią się dobrymi tekstami i nieodpartą siłą refrenów (czy jest ktoś, kto nie uległ leniwym Policjantkom?)


Wydarzenie roku 2007

1. Off Festival w Mysłowicach – Inteligentne uzupełnienie oferty kulturalnej w regionie śląskim, ambitny program artystyczny; plus dla władz miasta za odwagę i dofinansowanie pomysłu Artura Rojka, dzięki czemu Mysłowice mają szansę stać się jednym z ważniejszych ośrodków promujących kulturę indie w kraju. Jeszcze jeden plus za radosny klimat tworzenia czegoś całkiem nowego na spalonej ziemi – oby w przyszłych edycjach nie zabił go zimny profesjonalizm i bezwzględna komercja.
2. Open’er Festival – Laur dla organizatorów za umiejętność ściągania do Polski największych gwiazd muzyki alternatywnej i zapoczątkowanie fali wakacyjnych wielkich wydarzeń muzycznych: festiwali i koncertów gwiazd światowego formatu. Open’er to już marka znana w całej Europie. Tak trzymać!
3. Internet szansą dla młodych zespołów – Pojawienie się serwisów promujących młodych twórców i pozwalających sprzedawać im swoją muzykę (Megatotal), rosnąca rola serwisów internetowych, ich profesjonalizacja w stosunku do tradycyjnych mediów. Jednocześnie wielka porażka mediów „papierowych” za całkowite oddanie inicjatywy i totalną ignorancję zmian na rynku muzycznym (panowie z Teraz Rocka, do was ta piosenka).
4. Nowa fala młodych polskich artystów indie – Co tu dużo gadać, dawno nie było tyle elektryzujących debiutów. Ile z tych zespołów przetrwa – nie wiadomo. Najważniejsze, że coś się dzieje, chłopaki i dziewczyny chwytają za gitary i wychodzą ze swoją muzyką do ludzi.
5. Działania promujące polską alternatywę podjęte przez Polskie Radio 3 – Wydawanie składanek z utworami debiutantów (Minimax, Offensywa), organizacja koncertów, przejęcie roli wydawcy płytowego, angażowanie się w promocję i współudział w organizacji festiwali muzycznych. Osobny laur powinien dostać Stelmi – John Peel z niego raczej już nie będzie, ale i tak go kochamy:)

Kategoria specjalna (i dość kuriozalna):

Cytat roku 2007:

To zdjęcie, gdzieśmy uciapani morwami – Happysad Milowy las z płyty Nieprzygoda. Absolutnie debeściarski wers wskazujący na całkowite wygaśnięcie kontroli autora nad pisanym tekstem. Kto lub co przełączyło przełącznik odpowiadający za autocenzurę? W efekcie tego jednego idiotycznego zdanka na marne poszła cała (solidna) robota muzyków i dźwiękowców, bo Nieprzygoda to naprawdę porządnie zrobiony album. Ale po takim tekście, połączonym ze zwrotami typu „zaiste”, nie da się tego słuchać bez ironicznego, bardzo wrednego uśmieszku.

Typował: [m]

6 komentarzy:

  1. "polscy Junior Boys" - ciekawe, że u mnie PoPo wywołuje skojarzenia z Radiohead, ale to w sumie wspólny mianownik jeśli chodzi o wrażliwość.

    OdpowiedzUsuń
  2. co do cytatu roku; wiem że moja bliska relacja z hs nieco osłabi wymowę tego co teraz napisze, ale mi się ten wers akurat bardzo podoba; na ich ostatniej płycie są naprawdę niektóre trudne do przełknięcia frazy ale ta jest akurat ładna no i generalnie milowy las to jedna z ładniejszych polskich piosenek minionego roku; to za co lubie hs to to że tak bardzo słychać że są ze skarżyska, że to jest ta muzyka polski b do której i my z mkl się łapiemy; Kuka ma swój styl pisania taki nieco perwersyjny pełen zdań typu 'wydryluje śliną cię' czy słów w ogóle nie używanych w polskiej piosence jak choćby ta 'nieszczęsna' dla ciebie morwa mi się to akurat podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. Bartek, ja do morw nic nie mam, przepadam wręcz:) Chodzi o 1) bardzo niefortunne zestawienie 'uciapani - morwami' (zresztą mogliby być uciapani czymkolwiek: porzeczkami, wiśniami, truskawkami, nieistotne) 2) śmieszność tego zdania w kontekście z dość sztywnym całym tekstem (to 'zaiste'). Generalnie słuchając tego mam takie odrzucające wrażenie, że coś tu nie pasuje, że tekściarz przegiął pałę.

    A 'wydryluję śliną cię' akurat mi się podoba i nie jest to perwersyjne za bardzo:) Lesław np. śpiewał 'twoja ślina ma smak papierosów i wina' - podobny trop...

    I żeby było jasne Cytat roku nie ma na celu wyśmiewać się z autora tego tekstu, może raczej zwrócić uwagę na to, co śpiewa, że to co piszesz sobie, autorze, w domowym zaciszu, w zeszyciku, czasem brzmi śmiesznie i karykaturalnie kiedy słyszy to ktoś z zewnątrz, no publiczność po prostu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A szczerze mówiąc ten cytat obnaża całą nieudolność i grafomaństwo Happysadu, wcześniejsze płyty w warstwie literackiej niebyły nawet takie znowu beznadziejne. Ale "Nieprzygoda" to jednak przegięcie, nielogiczności, pretensjonalny ton, błędy gramatyczne i stylistyczne plus obciachowe zwroty w stylu "Styrana"(!!!), a co ja się będę produkował, przeczytacie moją recenzje tutaj: http://www.alternativepop.pl/jp/articles.php?id=1521

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uważam "uciapanie morwami" za niezwykle ciepłe i takie ...po prostu fajne. Wokalista Happysad posiada niezwykłą zdolność budzenia emocji za pomocą zwyczajnych słów. Na mnie zrobił wrażenie ogromne, choć muzyki tego gatunku nie słucham.

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni