Sięgając po dowolną polską kompilację nagraną „w hołdzie dla...” możemy być pewni dwóch rzeczy: 1) poziom artystyczny będzie bardzo nierówny i 2) wśród wykonawców znajdzie się Agressiva 69 lub/i Hedone. Nie wierzycie?
Pomysł na płytę Wyspiański wyzwala ma swoją genezę w roku ubiegłym, kiedy to obchodziliśmy setną rocznicę śmierci Stanisława Wyspiańskiego. Zorganizowano wtedy koncert pt. Wyspiański Underground. Przedsięwzięcie zostało dobrze przyjęte, więc do zabawy wciągnięto większą grupę wykonawców i powstała ta nietypowa składanka. Nietypowa, bo założeniem jej twórców było pokazanie poezji Wyspiańskiego przez pryzmat przetwarzających ją artystów. Mieli odcisnąć na tych utworach własne piętno.
Ta recenzja również będzie nietypowa. Postanowiliśmy zawrzeć ją w formie lakonicznych esemesów. Krótko i treściwie o każdej piosence.
1.Pustki: Wesoły jestem
[m] Bezbłędny opener. Dynamika i przebojowość w stylu Do-mi-no. Łobuzerski, niedbały riff i kapitalne, zwariowane solówki klawiszy. Klasa!
[avatar] Wybór Pustek jako openera znakomity! Utwór chwyta i przyjemnie wierzga. Zespół nie bał się umieścić utworu, który na stałe wejdzie do żelaznego repertuaru grupy.
2. Soyka: O, kocham Kraków
[m] Piosenka z zupełnie innego towarzystwa, ale ta minutowa miniatura pokazuje klasę Soyki. Zaskakujące, ale podoba mi się.
[avatar] Głos Sojki to klasa sama w sobie. Tu towarzyszy mu fortepian, choć i bez niego ta krótka piosenka miałaby wiele uroku. Daję plus z nostalgii za Krakowem...
3.Whitehouse feat. Novika: Pociecho, moja Ty książeczko
[avatar] Zwiewny, delikatny, lounge’owy klimat. W sam raz na duszne, letnie wieczory. Wokal Noviki pełen gracji. Plumkanie z etykietą „business class”. Słucha się!
[m] Elegancki hip-hop, ładny muzycznie i wokalnie, ale nie wywołujący żadnych emocji. Niebezpiecznie blisko RMF-owej playlisty.
4. Digit All Love: W czyichże rękach byłem manekinem
[m] Niemal brat bliźniak Matulu z debiutanckiego albumu DigitAllLove, niestety pozbawiony tego napięcia i niepokoju. Monotonnie i rozczarowująco.
[avatar] Zespół "Mazowsze" spotyka Massive Attack! Efekt co najmniej interesujący. Utwór intryguje i poraża niecodziennym mariażem odległych gatunków.
5. Agressiva 69: Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić
[m] A nie mówiłem?!
[avatar] Agressiva to Agressiva. Od tak doświadczonego zespołu ciężko oczekiwać złego utworu. Inna rzecz ze słucha się tego gładko, ale głębszych wrażeń nie uświadczymy.
6. NOT: Niech nikt nad grobem mi nie płacze
[avatar] Powrót do bardziej organicznych dźwięków. Mimo mocno zaznaczonej deklaracji „niech nikt nad grobem mi nie płacze” nie czuć ducha outsajderów. Ogólnie poprawne.
[m] Fani NOT będą zachwyceni. Ja nie jestem. Dość toporna interpretacja wybitnego wiersza. Ujdzie, ale to za mało.
7. Kanał Audytywny: O, kocham Kraków / Bądź jak meteor jak błyskańce
[m] Bardzo dziwna muzyka. Połamane rytmy, jazzowe trąbki, sample i różne takie. Fajne, ale tylko do czasu pojawienia się wokali.
[avatar] Nie jest łatwo odkryć tu wszystkie dźwięki. Pewnie dlatego utwór wciąga z każdym przesłuchaniem. Osobiście wolę cześć pierwszą, instrumentalną. Ten nu-jazz...
8. Oszibarack: Z i wg „Legionu”
[avatar] Oszibarack czaruje w swoim stylu. Do pobujania, do pokiwania. A jednak mnie nie przekonuje. I nie wiem dlaczego, skoro wszystko gra. Może tekst nie pasuje?
[m] Oszibarackowi udała się sztuka zrobienia z archaicznego wiersza dyskotekowego przeboju. Zasługa uniwersalnych słów, ale i talent do uchwycenia w nich tanecznego rytmu. Plus za świetne dęciaki!
9. Dr. No feat. Misia Furtak: Jakże ja się uspokoję
[m] Bardzo ładny utwór. Bronią się subtelne podkłady Dr. No i piękny emocjonalny wokal Misi Furtak. Jeden z moich ulubionych na płycie.
[avatar] Czy ktoś nazwał Misię diamentem polskiego r’n’b? To ja pierwszy!
10. Hetane: Nienawidzę
[m] Mocny tekst w mocnej interpretacji. Agresywne electro, barbarzyńska brutalność ludzi i zimna precyzja maszyny. Ja jestem z mojej nienawiści dumny – w każdej epoce znajdzie się maniak, który się pod tymi słowami podpisze. Skutki znamy wszyscy.
[avatar] Mocny tekst dobrze pasuje do industrialnej muzyki uprawianej przez Hetane. Jednak ciężko zaliczyć ich propozycję do najjaśniejszych punktów płyty. Bez pazura.
11. Wu.Hae: Veni Creator
[avatar] Od muzyki filmowej, przez Lao Che do mocniejszej łupanki. Fajnie pomyślane, skomponowane i zagrane. Szkoda tylko że najbardziej pamiętany motyw to wiolonczela.
[m] Ciekawe połączenie muzyki kameralnej, jazzu i ostrego hard rocka. Całkiem niezłe. Choć nie wracam zbyt często.
12. Hedone: I ciągle widzę ich twarze
[m] Nie przepadam za Hedone, ale piosenka wyszła im ładna (zasługa damskiego głosu w refrenie). Słynne: Teatr mój widzę ogromny - tego nie można było zepsuć.
13. Linia: Wesoły jestem
[avatar] Propozycja Linii to nie piosenka. To melorecytacje ubrane w rożne przeszkadzajki i przetykane elektroniką. Większej filozofii tu nie ma.
[m] Po ekspresyjnej wersji Pustek spore zaskoczenie. Elektro-akustyczne brzmienie, wolne tempo, szmery, trzaski, brudy. Intrygujące.
14. Klim: Ach krzywdzisz ludzi
[m] Przykład przerostu formy nad treścią. Koszmarny, pretensjonalny wokal, kojarzący mi się z finałami programu Idol. Całkowicie zbędne nagranie.
[avatar] Jak w przypadku Linii. Z tą różnicą że mamy tu więcej śpiewania. Niestety - w ciężkiej do strawienia egzaltowanej manierze Mietka Szcześniaka.
15. Pustki: Jakże ja się uspokoję
[avatar] Numer jeden płyty. Tu wszystko jest na swoim miejscu, żadnego niepotrzebnego dźwięku. Jak wiele zdziałać mogą proste patenty w głowach inteligentnych artystów?
[m] Zgadzam się w stu procentach. Cudowne w każdej swojej sekundzie nagranie. Łamiący się głos Basi Wrońskiej, napięcie eksplodujące porażającym crescendo sprzężeń i pisków, kojąca melodia smyków w końcówce. Dreszcze.
16. Made In Poland: Bądź jak meteor, jak błyskańce
[m] Mechaniczna, bezduszna zimna fala. Nie przepadam za taką muzyką, ale reaktywowany po latach zespół osiągnął cel – wywołał uczucie wyobcowania, wręcz grozy.
[avatar] Made In Poland z powodzeniem uprawia swe zimnofalowe poletko. Czuć rękę fachowca - pług ani na skibę nie zbacza na pole sąsiada. Choć czasami by się chciało...
17. Popupkiller: Świata kształt
[m] Ostry hardcore. Sympatykom pewnie się spodoba. Ja zwykle skipuję.
[avatar] Chłopaki postanowili hardkorowy warkot połączyć z twardą elektroniką. Ortodoksów to nie przekona. Mnie również nie powaliło.
18. Los Pierdols: Taniec chochoła
[avatar] I na koniec niezły roz-pier-dol. Wyspiański się w grobie przewraca, a ja szczerzę zęby. Nie dlatego, że utwór jest szczególny - płyty powinny kończyć się przytupem i już!
[m] Kuriozalne, niepotrzebne nagranie. Bezsensowne połączenie growlingu z industrialnym metalem. Po co? Chyba tylko po to, żeby na siłę urozmaicić składankę pod względem stylistycznym. Bez przesady!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Szkoda że tak pojechaliście po Klimie bo fajny numer, wokalista może troche za bardzo egzaltowany ale rokuje;-)
OdpowiedzUsuń