Czy można nagrać płytę na dwie gitary akustyczne i dwa głosy, która nie wywołuje uczucia znużenia i powtarzalności? Pawłowi Milewskiemu i Rafałowi Bawirszowi z duetu Twilite prawie się udało. Prawie, to nie znaczy, że płytowy debiut polskich dublińczyków zawodzi. Przeciwnie, to porcja wysmakowanego i wciągającego akustycznego grania. Do ideału czegoś zabrakło, ale jak na debiutantów i tak jest bardzo dobrze.
Muzycy zdawali sobie chyba sprawę, że zbyt duża dawka tak ubogich brzmieniowo utworów mogłaby słuchacza zmęczyć, dlatego na albumie zamieścili tylko dziewięć piosenek. To było dobre posunięcie, choć i tak podczas słuchania całości dopada lekkie zobojętnienie. Niemniej jest tu kilka prawdziwych perełek, dla których warto z Bits&Pieces zawrzeć bliższą znajomość. Najpiękniejszą z nich jest zdecydowanie Disobey. Skromna aranżacja zwrotek rozwija się w przepiękne dwugłosowe refreny. To jak wgryzanie się w egzotyczny owoc: najpierw czujesz tylko lekką cierpkość, potem w ustach rozlewa się cudowny smak. Jedyną wadą, zresztą nie tylko tego nagrania, jest zbyt długie zakończenie. Twilite mają problem z kończeniem (bez podtekstów!), czasem nie potrafią się zdecydować na to, kiedy przestać grać. Tak jest chociażby w Messengerze, który ciągnie się przez długie 6.40, co jest już sporą przesadą. Na szczęście muzycy potrafią też w krótkiej i zwięzłej formie zawrzeć wszystko, co potrzeba: zmysłowe partie wokalne, intymny nastrój i prosty, ale sympatyczny pomysł na urozmaicenie melodii (How Can You Sleep). Muzyka Twilite to głównie ballady, ale panowie potrafią też pokazać pazur, jak w finale Take What You Want, w którym mocniej uderzają w struny gitar, czy Don’t, który ewoluuje w kierunku rytmiczno-hipnotycznym (w obu oszczędne partie perkusji dograł Bartek Kapsa).
Na świecie takich płyt wychodzą rocznie całe tony, jednak w Polsce póki co muzyka akustyczna nie ma zbyt wielu przedstawicieli. Tym bardziej warto zaopatrzyć się w Bits&Pieces, bo to płyta z klasą, dostarczająca kilku naprawdę przyjemnych i wzruszających piosenek. [m]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/twilitemusic
Twilite: Disobey
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz