6 listopada 2010
Brodka: Granda (Sony Music, 2010)
Monika Brodka porzuca miałkie piosenki dla kucharek i odważnie rzuca się w otchłań tak zwanego ambitnego popu. Pomagają jej w tym tuzy polskiej alternatywy i wszyscy piszący o muzyce w tym kraju – od małolatów na blogach po statecznych dziennikarzy.
Zawartość:
11 utworów. Autorzy: muzyka Bartosz Dziedzic, Monika Brodka; słowa Jacek Szymkiewicz, Radosław Łukasiewicz, Monika Brodka.
Analiza:
Szysza – w uszy rzuca się maniakalny eklektyzm, motywy góralskie, hinduskie, irlandzkie, diabli wiedzą jakie jeszcze. Chwytliwy refren, uwypuklony bas. Wokal irytujący, manieryczny. Mimo to - akceptuję.
Granda – taneczny rytm zestawiony z kowbojskim riffem gitary akustycznej. Tekst – środkowo-schyłkowa Nosowska (facetom śmierć). Podoba mi się.
Krzyżówka dnia – jeszcze więcej dyskoteki i syntezatorów. Refren – środkowa Reni Jusis, bit i chrzęsty – ostatnia Ramona Rey. Podoba mi się nawet.
Saute – muzycznie Czesław Śpiewa, tekstowo i wokalnie – Maria Peszek. Dotknij/ ugryź/ uszczyp/ pośliń/ mus z twoich ust. Podoba mi się muzycznie.
Hejnał – przerywnik muzyczny. Raczej zbędny.
W pięciu smakach – pomysł niezły, ale ogólnie trochę to przeładowane. Dynda głową sztuczny pies – to wymyślił Łukasiewicz. Podoba mi się, z „ale”.
Bez tytułu – „Borsowa” elektronika, nudne. Wokal bez wyrazu, Peszek. Nie podoba mi się.
K.O. – piosenka płyty! Wokal – wczesna Kate Bush, słychać sporo pracy nad linią melodyczną (dlaczego tylko tu?). Refren – ekstaza słodko-kwaśnych dźwięków. Dobry tekst Łukasiewicza. Kocham i zapisuję w ulubionych.
Syberia – nieudana wycieczka w akustyczne klimaty gitara + wokal. Ani tekst, ani wokal nie zapadają w pamięć. Do wyrzucenia.
Kropki kreski – inspiracja przerodziła się w nachalną podróbkę. I tekst, i sposób jego zaśpiewania jak gipsowa maska zdjęta z twarzy Nosowskiej. Trochę za ostra zrzynka. Choć piosenka mi się podoba (fajny pomysł z tą gitarą brzęczącą z boku), to jestem na nie.
Excipit – pretensjonalnie, przesadnie, bombastycznie. Muzycznie są momenty, ale pozowanie na natchnioną francuską piosenkarkę to raczej nie jest dobry pomysł na pannę Brodkę.
Podsumowanie:
Nowa płyta Brodki idealnie wpisuje się w coraz popularniejszy nurt „ambitnego popu”. Jest świetnie wyprodukowana, wyrafinowana muzycznie, dopieszczona pod niemal każdym względem, a nad tekstami czuwali starzy wyjadacze, którzy zapobiegli typowym dla niedoświadczonych autorów mieliznom banału i nieudolności pisarskiej.
Na plus: kilka dobrych melodii i jedna piosenka, która zasługuje na określenie „rewelacja”.
Na minus: zbyt widoczne inspiracje, brak pomysłu na oryginalne śpiewanie („zmysłowe” pomrukiwanie – ja tego nie kupuję), chwilami zbyt dużo motywów w jednym utworze, eklektyzm na siłę.
Dobrych kompozycji jest połowa. To i tak lepiej niż oczekiwałem. [m]
K.O.:
Strona artystki: http://www.monikabrodka.com/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
"w pięciu smakach" to fajna piosenka ale reszta dupy nie urywa
OdpowiedzUsuń"kropki i kreski" to dla mnie zrzynka z "niezdrowego rozsądku" Pustek; ale i tak się dobrze słucha. Ogólne bardzo dobra płyta.
OdpowiedzUsuńNie kupuje nowej BRodki. Nie ważne czy jest to dobre czy nie, czy tego się fajnie słucha czy nie, bo dla mnie jest to mega nieautentyczne. Kolejny produkt, próba przełamania swej przeciętności. sorry Monika, ale jedyny moment kiedy byłaś autentyczna to ten gdy śpiewałaś cudze piosenki w IDOL.
OdpowiedzUsuń@Piotrek: true.
OdpowiedzUsuńRewelacja. Dla mnie murowany kandydat do płyty roku. Ale nie dla "niezali" i tych co rozkładają na części pierwsze. Ja się dobrze bawię od pierwszego do ostatniego dźwięku, mimo że początkowo płyta nie chciała mi wejść. I g..no obchodzi mnie czy tu mamy 10% Jusis, 20% Peszek i 30% Nosowskiej bo w ten sposób można rozłożyć każdy zespół i każdą płytę. Wszędzie można się doszukać melodii z "bitelsów" agresji z sex pistols itd itp, tylko po co? Chyba żeby się popisać. Więc proponuję po prostu posłuchać. Każdy ma swój gust, jednemu się spodoba innemu nie. Ale na pewno nie polecam podjęcia decyzji czy to fajna płyta czytaniem recenzji czy wpisów na forum.
OdpowiedzUsuńPiotrek, dzizas ale jesteś true, jaki niezal. NIe kupie bo to Brodka, nie ważne czy dobre, ona jest nieautentyczna, była w idolu, więc ja wielki true niezal nie kupię tego szitu. Dorośnij niezal dzieciaku. Gdybyś napisał że słuchałeś i Ci się nie podoba, spoko, Twój gust, Twój wybór, jest ok. Ale pisanie takich pierdół to żenada, którą podchwycą inne niezal dzieciaki. Dla mnie Żenła.
OdpowiedzUsuńEx, nie zajarzyłeś/łaś o co chodzi. To nie tak że nie kupię Brodki bo była w idolu, akurat mnie to gówno obchodzi. Chodzi o to że wtedy gdy ją oglądałem to nie mialem problemu z tym czy to Brodka czy nie, śpiewała autentycznie była sobą. A potem polscy spece od marketingu i styliści i ch wie kto jeszcze zrobił z niej produkcik polski, miałki nijaki , poprawny i na maksa nieautentyczny. Teraz Brodka próbuje zacząć od nowa i chwąła jej za to. Obejrzałem sobie jej występ z Orange festival, posłuchałem nowych kawałków z płyty i co? i nadal mnie nie przekonuje, jest odtwórcą produktu - takie mam wrazenie. porpostu ten produkt jest lepszy i ambitniejszy, ale nie jest w nim zawarta ona... taka odegrana rola.
OdpowiedzUsuńPiotrek, takie przedstawienie sprawy bardziej mnie przekonuje. Wcześniej użyłeś skrótu myślowego więc część osób mogło go niewłaściwie odebrać. Oczywiście ja pozostaję przy swoim zdaniu, bo każdy ma inną wrażliwość, inny gust. Ale po Twoim wyjaśnieniu, rozumiejąc już o co kaman, szanuję Twoje zdanie. U mnie to było tak, że widząc ją w idolu czułem że może z niej wyrosnąć prawdziwa artystka, a nie mdła jak z Janosz. Mimo że to co później robiła nie interesowało mnie artystycznie, nie kupiłem płyty, to jednak miała mój szacunek. Że jej pop był miał jednak jakieś elementy JEJ samej. Natomiast po kilkukrotnym przesłuchaniu Grandy, ruszyło mnie to. Podoba mi się to, i nie zastanawiałem się nad tym, nie analizowałem, po prostu mam frajdę ze słuchania tej płyty. Dodatkowo ja jednak czuję w tej płycie Brodkę. Więc nawet jeśli jest to częściowo marketing to jest tam też Ona zawarta. Zresztą już kawałek z Silver Rocket pokazał jej ciągoty do takiej muzy. Może gdybym ją lepiej poznał osobiście, to też łatwiej było by mi ocenić na ile to prawdziwe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdobrze, ze ktos widzi,ze to nieautentyczne, a pewnie i tak brodka teraz bedzie dumnie spiewac na offie openerze i wszyscy beda sie swietnie bawic. brodka mysli ze hipsterska stylowa i dobry producent wystarcza zeby przemienic sie w dive alternatywy. Ta plyta powinna sie nazywac unisexblues2. Jak mozna miec taki taki tupet, zeby zrzynac od nosowskiej??? ble
OdpowiedzUsuńChciałem na marginesie zauważyć że Nosowskiej unisexblues to dopiero zrzynka z zespołu JET załączam link:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=hkVyCj4TJPA&feature=related
Nosowska na unisexblues podrabia JET jeden do jeden.
OdpowiedzUsuńPeszek zawsze z LILY ALLEN
i tak można jeszcze.
A Brodka , niby to wszystko znam ale nie wiem z kąt konkretnie i to jest już sztuka. Nie ma wzorowania, inspiracji na jednej konkretnej rzeczy, można powiedzieć że zrzyna ze wszystkiego co powstało w ciągu ostatnich 10 lat.
Tak działa cały świat od lat. Do histori z tą płytą nie przejdzie ale stawiał by ją wyżej od wszystkich na tej liście. Większośc tych propozycji to są kopie konkretnych artystów poza tymi których nawet się nie chce słuchać bo kompletnie nic tam nie ma, nawet zrzynki.
Żeby jeszcze to sama stworzyła, to może byłby jakiś szacunek, ale to jest twór grupy ludzi to bardzo dużej... zakładam ze jej pierwiastek był w tym marginalny. chętnie posłucham jej nagrań autorskich bez niczyjej pomocy, wtedy będziemy się wypowiadać.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta płyta jest ok tylko ze nie pasuje mi tu Brodka, nie wierzę jej... nie kupuje ze to jej muzyka. Przyjęła kolejny szablon.
fajnie się u nas produkuje muzykę. popową, dyskotekową, alternatywną...każdą. doganiamy świat. ale ja nie lubię produktów i mam w dupie producentów. czekam na kogoś prawdziwego. prawdziwego artystę - poetę i dobrego wokalistę z własnym stylem. Brodka nie jest tą osobą.
OdpowiedzUsuń