8 października 2012
Cerber: Mammothian EP (wyd. własne, 2012)
Trzygłowy pies z Olsztyna jest jeszcze bardziej zły, gryzie i pluje gęstą jadowitą śliną.
Dopiero co w lutym tego roku opisywałem ich EP-kę Mad At The Soul, tymczasem zdążyła przyjść jesień, a panowie z Cerbera postanowili wypuścić swój drugi album. Nie zmieniło się prawie nic, bo na tej płycie również otrzymujemy mieszankę hardcore’u ze stonerem i sludge metalem, nadal są na niej duże pokłady agresji i niebanalne teksty. Mammothian jest jednak mocniejszy, szybszy i zawiera tylko dwa polskojęzyczne kawałki.
Otwierający album My Tribe wita nas wolnym tempem, ostrym, ale i melodyjnym brzmieniem. Wydaje się być trochę za długi, zwłaszcza przy zestawieniu go z pozostałym, znacznie krótszymi utworami. Instrumentalna miniaturka Pain Is Omnipresent z kolei wydaje mi się na tym albumie zbędna, brzmi jak zbędna rozgrzewka muzyków i tylko niepotrzebnie zwalnia tempo. No Kings rozpoczyna melodyjna gitara, a gdy całość przyspiesza otrzymujemy bujający przebój w stylistyce Killswitch Engage. Będę się jednak upierał, że polskojęzyczne kawałki są najciekawszą częścią tej płyty. Demon, który spaceruje z księżycem ma świetne, wkręcające wejście i bardzo interesujący tekst, w tym refren wyjęty niczym z Pidżamy Porno (czy nie przypomina w tym miejscu trochę dawnego Grabaża?). Po prostu świetny kawałek. Zaraz po nim jeszcze lepsza Krew na duszy, znacznie gęstsza i intensywniejsza.
Cerber nie zawiódł, choć ma się po tym wydawnictwie poczucie niedosytu. Cerber nie powinien według mnie rezygnować z rodzimego języka. Polskie teksty wypadają po prostu ciekawiej na tle anglojęzycznych, które brzmią jak wiele innych serwowanych przez bardziej doświadczone grupy grające w tych samych klimatach. Mam nadzieję, że przyszły rok przyniesie pełną płytę i że nie zabraknie na nich kawałków po polsku, bo to one stanowią o sile Cerbera. [lupus]
Strona zespołu: http://www.facebook.com/CerberBand
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Ledwo skończył się tegoroczny, a my już myślimy o następnym. Pomarzyć zawsze można, dlatego wspólnie stwórzmy listę wykonawców, których chci...
-
WAFP! z dumą przedstawia: 01. Girls Overcome By Satan : Girl Overcome By Satan/ We Love Hair Police Since We Were Six EP - więcej 02. D...
-
To nie jest płyta przełomowa. Więcej, operuje w raczej dobrze znanych nam klimatach brzmieniowych. Ale co mnie to obchodzi – tego chce się ...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Ostatnio dwie sprawy zaprzątają mi myśli, te związane z szeroko pojętą muzyką vel kulturą. Pierwsza z nich szczególnie drażniąca. Trójko, ko...
-
Młody warszawski zespół, który już został okrzyknięty sensacją i (kolejną) nadzieją polskiej sceny alternatywnej. Zastanawiające, co było pr...
-
Tytuł może i kiczowaty, może i pompatyczny, ale idea chyba niegłupia - co powiecie na stworzenie listy najlepszych polskich płyt alternatywn...
-
Don't Panic We Are From Poland przedstawia czwartą odsłonę kompilacji We Are From Poland: CD1: 1. Max Weber : We Don't Spy / Max...
-
Tajemniczy zespół grający fajne, bezpretensjonalne piosenki, od których nie można się uwolnić.
-
To, co nie do końca udało się Vermones, Sex Architects osiągają bez trudu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz