12 lutego 2009

Breath And Miracle: The First Breath EP (wyd. własne, 2008)

W naszych majspejsowych wycieczkach udajmy się znów do stolicy Małopolski. Krakowianie występujący pod szyldem Breath And Miracle proponują nam sentymentalną podróż do Stanów Zjednoczonych. Przy czym ominiemy gorące miejsca, gdzie rodzą się style, pozostawimy w tyle kolebkę gorących trendów Nowy Jork i udamy się na bezdroża Ameryki, pełne przydrożnych barów oraz miejsc przesiąkniętych bluesem. Tylko tam można spotkać cały przekrój outsajderów z gitarami, ludzi nieprzystosowanych do dzisiejszego świata oraz kompletnych wykolejeńców życiowych.

EP-ka to pięć kompozycji z mocno odciśniętym śladem fascynacji muzyką powszechną za oceanem. W dynamicznym Second Day słychać echa Foo Fighters. Kalifornijski pop punk też jest dobrym tropem. Starszym czytelnikom dźwięki Red Light mogą skojarzyć się z Two Princess Spin Doctors. Jednak siła kapeli tkwi nie w dynamicznych kawałkach. Głos wokalisty Kuby Jaźwieckiego kiepsko współbrzmi z mocniejszymi akordami, jakby brakowało mu pary. Na tym wydawnictwie najmocniejszym atutem są nastrojowe utwory!

Rozpoczynający EP-kę Satelites to jedna z piękniejszych kołysanek, jakie dane mi było ostatnio usłyszeć. Delikatne dźwięki fortepianu, perkusja wybijana miotełkami i urocza trąbka w połowie utworu. Typowo jankeski akcent ładnie wtapia się w tło. I na koniec zagadka. Włącz odtwarzacz na myspace zespołu, zamknij oczy i posłuchaj The First Daughter. Kogo słyszysz? Złudzenie jest tak wyraźne, że aż nierzeczywiste. Damien Rice z okresu O. Nawet towarzyszący głos żeński zdaje się należeć do Lisy Hannigan, która prześlicznie zaśpiewała w Volcano. Dałem się nabrać :)

Parafrazując wypowiedź Kuby Wojewódzkiego, kiedy oceniał w Mam Talent występ śliczno-cukierkowej Amerykanki polskiego pochodzenia, śpiewającej bodajże coś Whitney Houston: Zdaję sobie sprawę, że takie zespoły grają w USA do kotleta w co drugiej spelunie. Ale tu jest Polska. Przechodzicie to kolejnej rundy.[avatar]

Strona zespołu: Myspace

3 komentarze:

  1. Któż to pisze? Skąd o nas wie? Jakim sposobem potrafi tak doskonale rozgryźć to, o co nam chodzi? Świetnie jest przeczytać o sobie tak obiektywną, osadzoną w kontekście recenzję. Ogromne dzięki za dobre słowa! Z tym "brakiem pary" absolutnie się zgadzam, choć pracuję nad tym jak maszynista dorzucający do pieca! ;) Nowe demo będzie chyba bardziej parujące... Już za niedługo, dlatego zapraszamy do częstych odwiedzin na www.myspace.com/breathandmiracle

    Jeszcze raz podziękowania dla autora recenzji i na zdrowie! Gramy właśnie po to, żeby nabierać ludzi na szuflę z samymi dobrymi emocjami!

    P.S. Wszystkich, którzy czytali artykuł, słuchali muzyki i zainteresowali się nią, prosimy o pomoc w głosowaniu pod adresem:

    http://www.lodzstock.pl/index.php/component/djcatalog/?view=showband&uid=222

    Trzeba się zalogować i oddawać głos raz dziennie. Kilka kliknięć a dzięki nim możemy dostać się na fajny festiwal! ;) Do zobaczenia na koncertach i jeszcze raz zapraszamy do odwiedzin majspejsa!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie zespół bardzo przeciętny i w sumie - co tu dużo ukrywać - nudny. Popracujcie chłopaki zanim efekty waszej pracy ujrzą światło dzienne gdyż prezentując się tak a nie inaczej nie wróże nic większego ... A przede wszystkim zmieńcie basistę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wokalista,to prawdziwy ksiaze muzyki!!!z tak slicznym glosem,ze odplywam w nieznane.MEGI

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni