Krakowskie Wnętrza tworzą trzej muzycy, którzy chcieli grać „cicho, instrumentalnie i psychodeliczne”. Plan został wykonany w 80%. Treble przynoszą siedem rozbudowanych, pełnych improwizacji kompozycji. Wokal pojawia się szczątkowo w zaledwie jednym utworze (Znamienne: Wszystko zostało powiedziane, a powtarzać się nie ma sensu). Nazwy utworów celnie zapowiadają dołączone do nich dźwięki. Jest nerwowo, dostojnie, tempa zmieniają się co pół minuty, a muzycy dwoją się i troją by wydobyć z instrumentów coraz bardziej zwichrowane elementy. Jedynie z ciszą nie wyszło... Owszem, są momenty spokoju, ale raczej jako kontrapunkty do całkiem głośnej całości.
Inspiracje krakowian są dość czytelne. Muzyka przez nich proponowana to „prosty” gitarowy post-rock. Pisząc „prosty” mam na myśli minimalistyczne instrumentarium, bo chłopaki brzmią jak cała armia, tworząc gęsty, żywy sound. W gitarowych odjazdach blisko im do Stworów czy Mord, pejzaże muzyczne przywodzą skojarzenia z Kristen. Dość wyraźnie zaznaczona jest fascynacja yassem; często można natrafić na czysto jazzowe elementy. Dla przeciwwagi przestery zanoszą słuchacza w rejony niegdyś eksploatowane przez noise’ową Ewę Braun.
Płyta wymaga sporej uwagi i skupienia. Zbyt wiele się na niej dzieje, by móc zapamiętać jakiś konkretny temat. Pomysły przewalają się co parędziesiąt sekund. Percepcja jest wciąż atakowana kolejnymi patentami. Ucho przyzwyczaja się do drażniącego basu, by po chwili natknąć się na galopadę perkusyjną. Gitara nie daje odpocząć. Gdy wydaje się, że riff wyrównuje się na dłuższy moment by załapać bujający rytm, następuje zmiana tempa i nastrój pryska zastąpiony nowym, również ciekawym. I tak parę razy w obrębie jednego utworu. I jestem cholernie dumny, że udało mi się zapamiętać pyszny motyw w Chromosomach. Proszę uwierzyć - to nie jest łatwa sztuka.
Jeśli ktoś jest zawiedziony najnowszymi wydawnictwami tuzów post-rocka, propozycja Wnętrz może stanowić niezły zamiennik. To rasowe, twarde i surowe granie dla intelektualistów. Może odpychać antypiosenkową konstrukcją, ale najprawdopodobniej walnie mocno gdzieś w okolice pnia mózgu.[avatar]
Strona zespołu: http://www.wnetrza.org.pl/
PS. [avatar] nie napisał nic o tytułach utworów, więc od siebie dodam, że same z siebie są bardzo interesujące i zachęcają do zapoznania się z muzyką. Zastanawiacie się jak zilustrowano takie tematy, jak: Wielki Zderzacz Hadronów, Spacer po byłym mieście wojewódzkim czy Likwidacja tarnobrzeskiej kopalni siarki? Sprawdźcie:) [m]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Pensão Listopad to trio z Wrocławia. Choć nie do końca. Współzałożycielem formacji jest Portugalczyk Joao Teixeira de Sousa. Historia właści...
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Trzeci album The Spouds to dla mnie przełom. Wreszcie chce mi się ich słuchać non stop, bez przerzucania niektórych utworów, wreszcie zap...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Co by było, gdyby punk rock wymyślono na długo przed Sex Pistols. Na przykład w międzywojennej Polsce.
-
Trójmiasto i Warszawa spotykają się w Grodzisku Wielkopolskim.
Nie napisałem, gdyż bałem się, że znów dam upust patriotyzmowi lokalnemu - jakby nie patrzeć do 19 roku życia codziennie patrzyłem na dymiący komin tarnobrzeskiej siary :)
OdpowiedzUsuń