Nowe, świeże, ożywcze. Dwie dziewczyny i dwóch chłopaków – układ niemal idealny.
Muzycznie jest to osadzone w okolicach skrawka terenu eksplorowanego przez The Spouds. Rzężąca gitarowa psychodelia, soniczne jazgoty, popsuty pop plus dziewczęce dołowanie-dojrzewanie. Ogólnie rzecz biorąc lata 90. rządzą (poważnie! Bardzo mnie to cieszy). Czwórka z Lora Lie radzi sobie jeszcze nieporadnie, porusza się trochę po omacku, a większości kompozycji brakuje pomysłu na domknięcie konceptu. Ale. Jednak jest w tym coś, co przyciąga i potrafi zauroczyć. Przede wszystkim wokale obu dziewczyn. Ciekawie się uzupełniają, w refrenach często tworząc intrygująco-irytujące zderzenia melodii z antymelodią. Swoje robi nieśmiała gra Pauliny na basie. Taka wystraszona Kim Deal. Nad wszystkim dominuje jęcząca histerycznie gitara Mateusza.
Suicide to doskonały pokaz umiejętności psucia (zbyt łatwej) melodii, słodkie i dramatyczne wokale mieszają się w rozedrganej ścianie gitarowego zgiełku. Another Way to próba zagrania czegoś luźniejszego; uderzeniom perkusji towarzyszy klaskanie, a głosy wokalistek nabierają ciepłej barwy. Chcieliście melodyjnego refrenu? To go macie, ale... nie do końca. Mały – zamierzony – dysonans dodaje pieprzu. Empty Pockets to już prawie skończona piosenka. Zaśpiewana przez Kaję ballada ma wszelkie predyspozycje do bycia zapamiętaną. Danny Is Gone atakuje programową kakofonią, zostawiając słuchacza w lekkiej konfuzji. Sprawy prostuje ostatni na liście utwór – Tragedies. Ten ciężki blues, tym razem w całości zaśpiewany przez Paulinę, zaskakuje dojrzałością i skończonością. Posłuchajcie, jak fantastycznie stopniują tu emocje, jak coraz większy poziom gwałtowności w głosie wokalistki wpływa na zjawiskowo brutalny finał. To jest to! [m]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/lora.lie
Przeczytaj też The Spouds: Serenity Is Only A Brainwave
Trafiłam na nich dzięki spustom. Zajebioza, totalnie to czego mi brakowało w polskiej muzyce! panie gitarzysto, pachniesz talentem :)
OdpowiedzUsuńMnie również baaardzo podoba się ten zespół. Być może dlatego że wywodzę się ze sceny alternatywnej i undergroundowej nie odnoszę wrażenia żeby te numery były "niepodomykane". Bardzo mi się podoba, gdyby nie to, że dziewczyny śpiewają dobrze to skojarzenia z Sonic Youth były by bardzo na miejscu:)bo Pani s SY śpiewać nie potrafi:)hehehe. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńA dlaczego ani słowa o perkusji ? W another way świetna partia, w suicide też. Ej !!
OdpowiedzUsuńperkusista daje radę. Naprawdę potrafi chłopak ciekawie zakombinować.
OdpowiedzUsuńperkusja w empty pockets jest niesamowita, wiąże całość
OdpowiedzUsuń"Dwie dziewczyny i dwóch chłopaków – układ niemal idealny" = ABBA!?!? xD
OdpowiedzUsuń