7 lipca 2012
Obserwator: Skorupy
Żeby grać instrumentalny stoner, trzeba mieć na to naprawdę dobry patent. I wydaje się, że ci trzej panowie z Białegostoku taki pomysł na swoją muzykę znaleźli.
Skorupy (duży bonus za nazwę!) nie trzymają się uparcie hardrockowo-pustynnych schematów. Owszem, ich muzyka ma spory ciężar, bywa duszna i przygniatająca za sprawą monumentalnego basu, ale jest też w niej pierwiastek zabawy i świeżości. A zwie się on – funk.
Wydane niedawno na bandcampie cztery utwory z początku wydają się toporne i ociężałe, ale dajcie im szansę! Na mnie najlepsze wrażenie robią dwa: Młodzież w kapturach z wyraźną funkową pulsacją, ciągnięty przez nastrojowy klawisz i czujną pracę bębnów, oraz Hello John!, prowadzony przez dialog gitary z klawiszem (w ogóle, panowie, postawcie na takie brzmienie, te klawisze mogą być waszym największym wyróżnikiem), z kapitalnym hałaśliwym finałem. Niezły jest też Samuraj z ulicy Piasta – tu jest już gęściej, ciężej, bardziej hard. Uwagę zwraca specyficzne brzmienie basu (a może to znowu klawisz robi swoje?). Wielowątkowy i najbardziej rozbudowany Brudny Harry podoba mi się akurat najmniej – to dość typowe stonerowe granie, na tle wymienionych wcześniej nagrań mniej atrakcyjne, choć i w nim nie brakuje ciekawych momentów (przejście w okolicy 3:30 bardzo zacne).
Skorupy pokazują, że nawet w tak wyeksploatowanym gatunku można wymyślić coś, co na nowo rozbudzi zainteresowanie ciężkim rockowym graniem. I wcale nie potrzeba mi tu krzyczącego wokalisty. Daję im kredyt zaufania – lubię to! [m]
Strona zespołu: http://www.facebook.com/Skorupy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
czy to mumin z poltavy?
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przypadkiem znaleźć reckę swojej epki!
OdpowiedzUsuńDzięki za uważne przesłuchanie!
Brzmienie basu to w 100% zasługa Waldorfa Blofelda. :)
@Anonimowy - Mumin Poltavianin we własnej osobie
zajebiste. macie kolejnego fana ;]
OdpowiedzUsuń