5 lipca 2012

[Z boku] Kraków Loves Adana + Kotki Dwa + Zakroczymska


Dziś nietypowo, bo nie o polskich artystach, ale o takich, którzy w nazwie mają polskie słowo. Lub nawet dwa... I tworzą całkiem interesującą muzykę.

Kraków Loves Adana: Interview (Clouds Hill Records, 2012) 


To niemiecki duet złożony z Deniz Ciceki (ona) i Roberta Reitmanna, o którym bardzo trudno znaleźć jakieś konkretne informacje (np. skąd pochodzą i dlaczego Kraków – do tego prawidłowo zapisany – w ich nazwie). Nie zmienia to faktu, że Interview to dla mnie jedna z najbardziej inspirujących płyt zagranicznych tego roku. Mroczne, hipnotyczne brzmienie, leniwe akordy gitary, pojawiające się czasem dysonanse i wibrujące dźwięki – to wszystko daje efekt piorunujący i uzależniający. Taki On/ Off to prawdziwe mistrzostwo w budowaniu niepokojącego klimatu, Silver Screen porywa przejmującym śpiewem Deniz, Skin and Bonez wywołuje ciarki dramatyczną linią melodyczną i sprzęgającymi przesterowanymi gitarami. No i jeszcze cudowne Monsters Hide In The Dark – tak, to jest ciemna płyta, ale kto powiedział, że trzeba być bez przerwy rozradowanym i wyszczerzonym od ucha do ucha?

Bardzo chciałbym zobaczyć ich kiedyś w Polsce, niekoniecznie w Krakowie.

 

Strona zespołu: http://krakowlovesadana.blogspot.com/ 

Kotki Dwa: Staycations (wyd. własne, 2012)


W tym przypadku mamy powiązanie z Polską za sprawą lidera tej brytyjskiej grupy, Aleksa Ostrowskiego, który jest wnukiem emigrantów z naszego kraju. I czuje się bardzo „polish”, zerknijcie tylko na stronę Kotków :)

Muzycznie nie ma tu zbyt wielkiej filozofii – to typowe wyspiarskie granie w sam raz na lato. Sympatyczne popowe piosenki, z których każda może zarówno stać się przebojem, jak i zniknąć w otchłani niepamięci. Na zachętę weźmy Guests (nr 3 w playerze) – no jak tu ich nie lubić?



Strona zespołu: http://www.kotkidwa.com

Zakroczymska: Z’akr’ochimsk’a EP (wyd. własne, 2012) 



A to z kolei duet z Vancouver w Kanadzie, który wziął sobie nazwę od ulicy w Warszawie. O nich wiem jeszcze mniej, tylko tyle, że za słowa (i pewnie wokale) odpowiada Taslim, zaś za dźwięki – Arkadiusz. I tyle. Opublikowany na bandcampie materiał jest nierówny (deklamacja z elektronicznym tłem Sunday Afternoon pasuje tu jak pięść do oka), ale potencjał jest. Bardzo fajne gitarowe Breathless przywołuje wspomnienia dziewczęcego indie rocka z drugiej połowy lat 90., God Panning Tom ma w sobie coś z uroku wczesnego Blondie, a Somewhere New to już nowoczesny pop na miarę The Ting Tings.

Jeśli przypadkiem przeczytacie tę notkę – nagrajcie więcej takich piosenek i wyślijcie je nam! Może kiedyś spotkamy się w Gdyni na Openerze?
 

Słuchał i polecał [m]

1 komentarz:

  1. Dziękujemy za pierwszą w języku polskim, internetową recenzję.
    W zamierzeniu elementem spajającym całość są teksty; napisane, recytowane i śpiewane przez Taslim. W utworze "uwaga" usłyszycie zmagania anglojęzycznej autorki z niełatwą materią języka Adama M. i Juliusza S. :)
    Elementem polskim (op) obok nazwy jest druga osoba duetu.
    Nowe nagrania na zakroczymska.bandcamp.com wkrótce.
    Pozdrawiamy.
    ZAKROCZYMSKA

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni