19 lutego 2013
Teenagers: Sick And Tired EP (wyd. własne, 2013)
Już nie tacy niewinni. Nastolatki dorastają i mutują.
Pierwsza demówkowa EP-ka Teenagers, nagrana jeszcze w duecie Daria i Karol, wywołała spory szumek w internecie, załapując się na falę świeżych garażowych zespołów wydających na kasetach swoje lołfajowe dziełka. Najnowsza „czwórka” przynosi – obok rozszerzenia składu o basistę – dość radykalną zmianę stylistyki. W pierwszej chwili chciałem napisać „brzmienia”, ale to słowo nie za bardzo pasuje mi do muzyki Nastolatków z Warszawy.
Pierwsza rzecz to bas. Bardzo mocno wyeksponowany, atakuje mantrowym transem. Druga – wokal. A raczej problem z jego identyfikacją. O ile wcześniej nikt nie mógł mieć wątpliwości, że za mikrofonem stoi dziewczyna, to w przypadku demo nr 2 już takiej pewności się nie ma. Głos Darii (załóżmy, że to nadal ona jest wokalistką zespołu) został wycofany w stosunku do instrumentów, przykryty zniekształcającym pogłosem – brzmi jak zawodzenie kogoś zamkniętego w psychiatryku, niczym z sennej mary. Doszukanie się jakiegokolwiek przekazu w tekstach staje się przez to całkowicie niemożliwe.
Kompozycjom nie sposób odmówić swoistej chwytliwości i znacznej intensywności. Szczególnie dobrze wypada Doomed z gargantuicznym basem i hałasem rozlewającym się pomiędzy nim a dobiegającym z oddali głosem. Sick And Tired również ma w sobie coś intrygującego - a może to po prostu ocalała z dźwiękowej masakry melodia? Nomads przyciąga surowym punkowym riffem gitary i dziwnymi manipulacjami tempem, jednak ukryta wokaliza zaczyna już męczyć. Reality idzie w stronę prostego hałaśliwego grania – gdyby nie mulista produkcja, mógłby to być umiarkowany rokendrolowy przebój.
Rozumiem chęć wyróżnienia się z tłumu innych kapel grających na trzech akordach, jednak eksperyment z wokalem wydaje się nieco wydumany i zbyt radykalny. Zgoda, gdyby to działo się w jednej, dwóch piosenkach, byłoby jakimś urozmaiceniem prymitywnej muzyki Teenagers, jednak na dłuższą metę drażni i dewastuje fajność wypracowaną na debiutanckiej demówce. Ciekawe, w którą stronę pójdą w przyszłości? Będzie z nich coś, czy skończy się na pobożnych życzeniach? [m]
Strona zespołu: http://teenagerswarsaw.wordpress.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Epka naprawdę super. Wokale rządzą.
OdpowiedzUsuń"Doszukanie się jakiegokolwiek przekazu w tekstach staje się przez to całkowicie niemożliwe"
No litości. Jest masa zespołów, które podadzą Ci przekaz na tacy. Tutaj raczej nie o to chodzi.
inaczej. chodzi o to, że nie można zrozumieć słów. czy mają jakiś przekaz, czy nie, to już inna para kaloszy
UsuńJeszcze inaczej. Słowa, przekaz, selektywne brzmienie, przebojowość, trochę mi się to wszystko przejadło :) Dlatego twierdzę, że ta epka jest naprawdę super.
OdpowiedzUsuńnudne i wtórne, oldschool'owa produkcja niczego tutaj nie załatwi. tego typu kawałków można by napisać miliard, jeden od drugiego niczym się nie różni. do prostoty trzeba zawsze dołożyć coś więcej od siebie, albo stworzyć stylistykę której nikt się nie spodziewa (vide White Stripes), a ta kapela tego nie robi - stara się nadrobić 'brzmieniem', ale to tylko pogłębia efekt znużenia. jestem wybitnie na nie.
OdpowiedzUsuńTen kawałek (Reality) brzmi tak, jakby bardzo garażowa kapela nagrała EP-kę w postaci rejestracji próby na dwa mikrofony dynamiczne (nie, nie pojemnościowe), a następnie wysłała tą EP-kę do recenzji tylko po to, by mieć bekę jak to recenzenci doszukują się w w niej głębi, zamysłu i zabiegów producenckich. :D
OdpowiedzUsuń