26 października 2008

Obserwator: Don’t Be A Poor Person

Ten zespół obserwuję już od pewnego czasu, od dość dawna przymierzając się do napisania o nim kilku zdań. Niedawno pojawiły się na majspejsie grupy nowe nagrania, jest więc pretekst, aby wreszcie przedstawić czytelnikom bloga tę bardzo ciekawą i obiecującą formację. Proszę państwa: Don’t Be A Poor Person. Zespół pochodzi ze Śląska (prawdopodobnie z Katowic), z tym większą przyjemnością informuję, że jest naprawdę wart waszej uwagi.

Oni sami nazywają swoją muzykę postrockiem – może i jest to określenie słuszne, choć kilka innych chodzi mi też po głowie. Ta muzyka to fascynujące połączenie długich, hipnotycznych partii sekcji rytmicznej, chropawej gitary, elektronicznych brudów, połamanych sampli – i niskiego głosu Zbigniewa Flakusa. Ten wokal to rejony mrocznej muzyki, myślę tu o Morrisonie czy wokaliście norweskiej Madrugady, a jednak pod względem kompozycji i brzmieniowych eksperymentów pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi mi do głowy – to Radiohead. Najsilniejsze wrażenie duchowej bliskości z RH mam słuchając mocno wkręcającego utworu Wooden Computer. Ten bit, transowy, zapętlony bas, analogowe klawisze, wreszcie spazmatyczny wokal, powtarzający niezrozumiałą mantrę. Ten niepokojący, duszny klimat znajdujemy też w Able Cable, w którym zabawy elektroniką (w tym ciekawym urządzeniem firmy Korg o nazwie Kaossilator) i nerwowe zagrywki gitary potęgują atmosferę osaczenia i fascynacji zarazem. Jeszcze więcej eksperymentów z formą i brzmieniem znajduje się w całkowicie instrumentalnej Song 1. Niemniej intrygujące są piosenki, w których wokal często bywa przetwarzany i preparowany (przyśpieszanie, zwalnianie, cofanie, nagłe cięcia itp.). 1996 to chyba najlepszy numer w repertuarze Don’t Be A Poor Person. Ciemny, zawiesisty, sunący na tłustym motywie basu, okraszony brudnymi partiami gitary, które nieuchronnie zmierzają ku brutalnej kakofonii. Pięknie rozwija się wyciszony Slow Instrument (ten bas i wokal!). W Waste 2 Times połamane struktury wprowadzają sporo zamieszania, a dzieje się tyle, że ciężko to ogarnąć. Po tych długich, ponadsześciominutowych songach, zaskakuje króciutki, ale zaczepnie chwytliwy Happy Meal – to tylko szkic piosenki, a mimo to słucha się go świetnie.

Mam dziwne przeczucie, że z tego zespołu może być coś naprawdę wartościowego. Czekam na kolejne nagrania (może płytę?) i szykuję się – jako mieszkaniec aglomeracji śląskiej – na koncerty w okolicy. [m]

11 komentarzy:

  1. Slow Instrument rządzi.
    Klimatem produkcji przypomina mi dojechane płyty Tiamat.
    Ale skojarzenia z Radiohead i post rockiem jak najbardziej słuszne.
    Choć trzeba też zauważyć ich flirt z analogową elektroniką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Im więcej poznaję śląskich zespołów, tym bardziej myślę o wkręceniu się w organizację koncertów. Sporo mamy tu dobroci, a jakoś te dobrocie się do koncertów nie palą, nie wiem czemu. Można by się zainteresować takimi imprezami jak Chorz-OFF - po co promować zagraniczne zespoły, jak w Polsce tez mamy rzeczy cokolwiek interesujące?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest tak źle z koncertami.
    Niedawno organizowaliśmy Alt Part Tour. Grał Clin't Eastwood, Don't Be A Poor Person właśnie oraz London Type Smog. Impreza z założenia miała jeździć po Polsce i promować różne alternatywne zespoły prezentujące inne podejście do tej muzyki. Niestety niewiele klubów stać na taką imprezę mimo że zespoły grają praktycznie po kosztach. No cóż...
    następna odsłona Alt Party Tour w Chorzowie 13 grudnia.
    A co do poorsów to grali ostatnio kilka koncertów i na żywo też wypadają świetnie, a biorąc pod uwagę że jest ich tylko 3 a obsługują masę sprzętu. No ale nie ma się co dziwić, to w końcu starzy wyjadacze muzyczni którzy z niejednego pieca jedli chleb. gitarzysta jest też producentem muzycznym a sposób myślenia o muzyce przywiózł wprost z zachodu. Na szczęście postanowił tutaj rozwijać swój talent. No zobaczymy co jeszcze namieszają. Wiem że ciągle pracują nad nowymi kawałkami, więc niedługo powinno sie coś pojawić nowego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwracam honor, o tej imprezie nie słyszałem. Kwestia rozgłosu?

    OdpowiedzUsuń
  5. http://wearefrompoland.blogspot.com/2008/09/wiea-alternatywna-krew-na-ywo-w.html

    informacja o imprezie była:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako stary dziad będę uparcie poprawiał "aglomeracja śląska" na "konurbacja górnośląska". Aglomeracja - zbiór miast i gmin z wyraźnym centrum, np. Warszawa i okolice. Konurbacja - kilka miast bez wyraźnego centrum, czyli Górnośląski Związek Metropolitalny z Bytomiem, Gliwicami, Katowicami itd.
    Druga rzecz:
    Śląsk - położony w dorzeczu dolnej i górnej Odry obszar podzielony na dwa regiony: Śląsk Górny i Dolny. Stolicą Śląska jest Wrocław.
    Górny Śląsk - obszar położony w dorzeczu górnej Odry ze stolicą w Opolu.
    Województwo śląskie - region administracyjny łączący ziemie Górnego Śląska i Małopolski (Zagłębie Dąbrowskie i Krakowskie).

    Radzę się poprawić, jeśli nie chcesz wylądować u Łowców Felerów:

    http://lowcyfelerow.blogspot.com/


    Zapraszam na:
    http://uppersilesia.blogspot.com/
    i
    http://www.myspace.com/uppersilesia

    Robisz wiele dla polskiej muzyki. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam ja was, łowcy felerów:) odpowiem tak: ludziom spoza Śląska jest to zupełnie obojętne, rozróżnienie między konurbacją a aglomeracją znam doskonale, ale nikt normalny w codziennych rozmowach tym określeniem (konurbacja) się nie posługuje. Podobnie rozróżnienie między Śląskiem (rozumianym jako GOP) a Dolnym Śląskiem utrwaliło się już w języku potocznym - przynajmniej ja tak to odbieram, że kiedy ktoś ma na myśli zachodnią część Śląska (wrocław) - mówi Dolny Śląsk - więc nie zamierzam przyłączać się do Waszej krucjaty:)

    nie jestem też zwolennikiem autonomii Śląska:)

    pozdrawiam z sympatią [m]

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli twoim zdaniem Opole czy Olesno (z woj.opolskiego) czy Lubliniec, Pszczyna czy Rybnik(woj. śląskie) nie leżące w GOP-ie nie są śląskie?

    Czy każda zmiana administracyjna musi iść w parze z wprowadzaniem błędnych pojęć historycznych?

    Wiem że wynika to z tego że Polska ma tradycje regionalne godne Azerbejdżanu i Śląsk jest tu wyjątkiem ale na Boga! Żyjemy w XXI wieku!

    Morawy leżą w kilku województwach, jedne mają, inne nie mają przedrostka "morawski" a jednak nikt nie ma wątpliwości gdzie one leżą.

    Pozdrawiam

    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  9. *oczywiście jednym z wyjątków. Żeby nie było że jestem śląskim szowinistą. Bo nie jestem ;)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę nie wiem jak mógłbym Cię usatysfakcjonować, drogi redaktorze. Ta kwestia jest mi całkowicie obojętna i nie ma sensu prowadzić tu agitki tego typu (bez urazy, słowo agitka brzmi może mało pozytywnie). Na tym blogu rozmawiamy o muzyce, w tym akurat miejscu o naprawdę niezłej kapeli. Piszcie petycje, róbcie akcje z Wyborczą, a na Don't Panic wypowiadajmy się na temat związany ze stroną.

    Pozdrawiam [m]

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam raz jeszcze.

    Chciałem tylko sprostować - nie należę do Łowców Felerów, choć wspieram ich akcję. Promocji muzyki kibicuję zawsze i wszędzie (sprawdź zapowiedzi imprez na blogu Upper Silesia i Top Friends na MySpace). Nikogo nie zmuszam do poprawiania błędów, chciałem Ci tylko uświadomić, że jako dziennikarz internetowy popełniasz te same gafy, co dziennikarze mediów o dużo większym zasięgu, co potem skutkuje niepełnymi informacjami o Śląsku jako całości. Dziennikarzowi powinno zależeć na kompetentnych wypowiedziach, choć rozumiem, że nie każdemu kwestia granic Śląska i woj. śląskiego spędza sen z powiek.

    Jeszcze raz dzięki za odkrycie Don't be a poor person and the cosmic drumer. Świetna kapela.

    Pyrsk!

    Zapraszam czytelników We Area From Poland na: http://www.myspace.com/uppersilesia

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni