9 stycznia 2012
The Washing Machine: Into The Sun (Polskie Radio, 2011)
Kolejny polski zespół, który sporo się naczekał na wydanie swojej debiutanckiej płyty. Teraz The Washing Machine są już out of fashion, ale to nie zmienia faktu, że Into The Sun całkiem nieźle się słucha. A czasem nawet i tańczy.
Łódzka „Pralka” reprezentuje nurt zwany dance punkiem względnie dance rockiem, z wyraźnymi ciągotami w kierunku Wielkiej Brytanii. Próżno na płycie szukać matematycznej precyzji i chłodu nowej fali leżących u podstaw twórczości takich grup jak The Rapture czy !!!. Jest za to dużo rockowej energii (łącznie z chóralnymi macho-śpiewami) i melodii, przebojowości rodem z angielskich toptens.
Panowie od początku mocno dokładają do pieca. Dead Disco, The Hallow, Want You Babe, Yeah Yeah Yeah… I jeszcze można by wyliczać. Cały czas akcja, ciągle do przodu, z ostrym riffem, z mocno bitym rytmem i krzykliwymi (ale i bardzo pasującymi do stylistyki) wokalami. Z pierwszej części albumu wyróżniłbym Made A Mistake rozpoczynający się od solidnego, ocierającego się o hard rock, gitarowego łojenia, i świetny, agresywnie taneczny Alright (za zwrotki wysoka piątka). Z kolei taki Watch Out potrafi zaczarować zgrabnie wplecioną w hihatowy rytm posuwistą partią slide guitar. Chwila oddechu dopiero przy balladowym, półakustycznym This Is Goodbye. A to przecież dziewiąty track! Można się zmęczyć tymi podskokami. Tytułowy Into The Sun to ekscentryczny instrumentalny przerywnik ukazujący chłopaków z The Washing Machine w nieco innym świetle (o, to oni mają poczucie humoru?), również Till I’m Dead, w wyraźnie Klaxonsowym stylu prezentuje coś więcej niż tylko proste aż do bólu dancepunkowe wymiatanie.
Mimo że czasy swojej świetności takie granie ma już za sobą, The Washing Machine potrafią porwać swoją bezpretensjonalnością i sprawnym rzemiosłem. Album na pewno przyda się w konstruowaniu karnawałowych playlist. [m]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/washingband
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
Czemu nie po polsku?! :(
OdpowiedzUsuńweź się z tym polskim...
OdpowiedzUsuń