
Fajnie, że Plotki dorobiły się wreszcie profesjonalnej płyty. Minialbum zawiera osiem piosenek, znanych już w większej części, ponieważ ich wersje robocze były do ściągnięcia ze strony zespołu. Niedawno te nagrania zremiksowano i nadano im ostatecznego połysku. Teraz wszystko brzmi świetnie, bardzo czysto i energetycznie zarazem. Na płycie znajdują się zarówno wesołe, skoczne numery, jak Stinky Spam (Don’t call me crazy bitch! – tego się nie zapomina) i Lost In Da Woods (a to znamy bardzo dobrze!). Super, że Plotki odświeżają pamięć o nieco zapomnianej, a tak naprawdę bardzo ważnej dla nowej fali rocka z przełomu lat 70. i 80. grupie The B-52’s (którą uwielbiam), wykonując swoją wersję przeboju Wig (nie ma to jak peruczki). Najbardziej lubię u Plotek te piosenki, w których Natalia śpiewa po polsku. Dopiero wtedy słychać, że ma prawdziwy dryg do pisania humorystycznych, pełnych celnych obyczajowych spostrzeżeń tekstów, które do tego mają siłę przebojów. Tu oczywiście trzeba wspomnieć o piosence Pies ‘o pies (Grzecznej suce damy do miski/ Pobiegnę radośnie ze śliną na pysku), hipermarketowej love story Friscoburgerking (Od tygodni jem, lecz prawie wcale nie śpię/ Na promocjach, półkach, w koszach szukam cię) i wreszcie urokliwej Miss Virus, w której zarówno wokalnie, jak i tekstowo Natalia upodabnia się nieco do Kaśki Nosowskiej (Głupi staroć/ Bo widzisz znowu zgasł/ Obrazu, fonii nie jest skłonny/ Przywrócić do łask).
Ta płytka jest prezentem dla fanów, bardzo miłym drobiażdżkiem, który warto mieć przy sobie, gdy podła pogoda i chandra przypuszczą zmasowany atak na nasze przysadki mózgowe. [m]
Przeczytaj:
Obserwator: Plotki
Band site: www.plotki.art.pl
ver.: polish / english
media: free mp3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz