1 kwietnia 2009

Festiwal We Are From Poland – nie możesz tego przegapić!

Mamy dla was wielką, wielką niespodziankę. Nad tym projektem pracowaliśmy długie miesiące w ścisłej tajemnicy (bo gdyby nie wyszło, wiadomo, wstyd).

Panie i panowie, ogłaszamy wszem i wobec, że 11 lipca 2009 (sobota) odbędzie się pierwszy Festiwal We Are From Poland, na którym zobaczycie i posłuchacie całą kupę młodych obiecujących polskich kapel. Szykuje się też kilka prawdziwie elektryzujących wydarzeń, o których za chwilę.

Impreza odbędzie się w Gliwicach na lotnisku aeroklubu. Początek koncertów o 12 w południe, jednak część lotniska wydzielona na pole namiotowe będzie otwarta już w piątek od godz. 18. Lotnisko ma dogodną lokalizację – co prawda leży na obrzeżach miasta, ale jest dobrze skomunikowane z centrum Gliwic, a w ostateczności można tam dojść nawet na własnych nogach (jakieś pół godziny piechotą spod dworca PKP).

Widzicie ten wąski biały budynek? Tam stanie scena.

Koncerty odbędą się dzięki wsparciu miasta Gliwice, które przeznaczyło fundusze na organizację sceny i opłaty za wynajem lotniska oraz firmę ochraniającą festiwal. Bilet na wszystkie koncerty kosztować będzie prawdopodobnie 20 zł (może to być minimalnie więcej, ale na pewno nie drożej niż 30 zł) plus 10 zł za pole namiotowe (niezależnie od tego czy będzie to jedna czy dwie noce). Na terenie festiwalu będą działały punkty żywieniowe i z piwem (tak jest!), a także stoiska dystrybutorów płyt oraz jedno wspólne stoisko z wydawnictwami artystów bez kontraktów płytowych (będzie można nabyć m.in. EP-ki dostępne tylko na koncertach, wydawane własnym sumptem). Dodatkowo w okolicy znajduje się supermarket.

A teraz chyba najważniejsze: kto wystąpi?

Oto lista dużej części wykonawców (może jeszcze ulec zmianie):

Gwiazdy:

-tres.b
-Happy Pills po reaktywacji z nowym i starym materiałem
-Jacek Lachowicz z zespołem
-Kawałek Kulki
-supergrupa złożona z: Jacka Lachowicza, Misi Furtak (tres.b), Grzegorza Nawrockiego (Kobiety) i Magdy Turłaj (Kawałek Kulki)
-Braty z Rakemna – powracają z nową płytą, którą zagrają podczas swojego koncertu!

Gwiazdy in spe (potwierdzeni artyści):

-Reverox
-pAMBUK
-Don’t Be A Poor Person
-Betty Be.
-Sklepy Społem
-Amuse Me
-Kamp!
-Charles Darwin is Dead
-Dagadana

Lista nie jest jeszcze zamknięta, mogą dojść kolejni wykonawcy. Dodajmy, że wszyscy artyści występują za symboliczną „stówę” i przyjeżdżają do Gliwic po to, by się dobrze bawić, a nie odegrać parę utworów i zmykać do domu. Możemy się więc spodziewać długich koncertów i różnych nieprzewidzianych kolaboracji.

Happy Pills - powracają po latach, zagrają na WAFP Festiwal

Scena będzie jedna, ale za to grająca bez przerwy. Nie będzie potrzeby łażenia z jednego końca lotniska na drugi, wystarczy siąść na trawie i słuchać (oglądać). Kolejność występów jest jeszcze dogrywana, na pewno jednak nie będzie podziału na lepszych i gorszych: gwiazdy będą występować na zmianę z zespołami mniej znanymi.

I jak, zadowoleni? :)

No to przeczytajcie jeszcze rozmowę z organizatorem festiwalu, Arkiem Ziębą, dyrektorem wykonawczym festiwalu, na temat kulisów tego wydarzenia.

- Kolejny festiwal muzyczny? Nie za dużo tego dobrego? Na co to, po co to komu?

-Ale o co chodzi, przecież sam maczałeś w tym palce!

- To była taka mała prowokacja. Chciałem, żebyś uspokoił moje sumienie, że choć mamy w Polsce parę festiwali, to jest miejsce na jeszcze jeden.

- Dla mnie to oczywiste. Rynek muzyczny w kraju – ten, który nas interesuje – rozwija się w dwóch przestrzeniach: wirtualnej, czyli w Internecie, i w występach na żywo. Obie te przestrzenie wzajemnie się uzupełniają i inspirują. Naturalnym zjawiskiem jest rozwijanie inicjatywy internetowej w rzeczywistości koncertowej. Krótko mówiąc, wasz blog musiał prędzej czy później zmaterializować się w „realu”. Naturalną formą dla takiej materializacji jest festiwal muzyczny, na który można zaprosić znanych z bloga i składanki wykonawców.

- To nie jest odpowiedź na pytanie, na co komu kolejny festiwal.

- Może usatysfakcjonuje cię taka odpowiedź: festiwal WAFP jest konsekwentną realizacją pomysłu na blog, czyli nagłaśniania młodych, dobrych polskich zespołów. Oczywiście wiele festiwali realizuje ten pomysł, i na Open’erze, i Offie, czy w Jarocinie występuje mnóstwo polskich wykonawców – i bardzo dobrze. Jednak te duże imprezy przyciągają fanów głównie zagranicznymi gwiazdami, próbują wstrzelić się z najmodniejszymi, najgłośniejszymi obecnie wykonawcami. My stawiamy sprawę jasno – to jest święto polskiej muzyki. Nie chodzi o jakiś przerysowany patriotyzm, przemawiają też za tym względy praktyczne. Ściągnięcie zagranicznej gwiazdy to duże koszty. Nie mamy takich pieniędzy i nawet nie rozważaliśmy takiej opcji. Mamy niezłe kontakty z polskimi zespołami, które zgodziły się zagrać właściwie za friko. Trudno byłoby ściągać zespół z np. Islandii czy USA i prosić, żeby artyści sami zapłacili za samolot, pobyt w Polsce itd. Działamy trochę punkowo, staramy się jak najwięcej rzeczy załatwić bezkosztowo albo przy minimalnym budżecie.

- Dlaczego Gliwice?

- Proste: obaj jesteśmy z Gliwic i obaj mieszkamy niedaleko lotniska (ha, ha).

- Z tym, że ty masz swoje biurko w urzędzie miasta.

- To na pewno był jeden z naszych atutów. Dzięki temu udało się dotrzeć do właściwych ludzi w ratuszu, zdobyć zgodę na organizację imprezy, a nawet dofinansowanie na sprawy organizacyjne – bardzo ważne i bardzo trudne dla ludzi, którzy nie mają doświadczenia w branży koncertowej. Na szczęście udało się przekonać decydentów, że festiwal ma sens. Myślę, że swoją rolę odegrał konflikt w Mysłowicach i przepychanki przy organizacji tegorocznego Offa. Miasta zainteresowały się działalnością festiwalową, odkryły, że to jest dla nich niezła promocja, że warto wykorzystać modę na wakacyjne festiwale. Offa chciały przejąć Katowice i Chorzów. Postanowiliśmy skorzystać z tego zamieszania i wyjść z propozycją festiwalu promującego polską muzykę niezależną. Dość istotne dla powodzenia rozmów były pozytywne opinie dziennikarzy muzycznych z lokalnych mediów, którzy zwracali uwagę, że blog to profesjonalny serwis, który zakorzenił się już w polskim internecie i dla wielu osób interesujących się muzyką niemainstreamową jest ważnym i wiarygodnym źródłem wiedzy o tym, co się dzieje na alternatywnym rynku.

- Jak oceniasz zestaw artystów, którzy wystąpią na festiwalu?

- O to chyba ja powinienem zapytać ciebie. Obiektywnie rzecz biorąc, ale i w moim prywatnym odczuciu, największą rewelacją jest powrót Bratów z Rakemna z nowym materiałem. To na pewno będzie świetny koncert, wierzę też w płytę, która wyjdzie prawdopodobnie jesienią. Ciekawostką jest występ „supergrupy” powołanej dość spontanicznie na ten jeden koncert, a złożonej z Jacka Lachowicza, Misi Furtak, Grzegorza Nawrockiego i Magdy Turłaj. Szczerze mówiąc, sam nie wiem, co oni zagrają, ale na pewno będziemy się dobrze bawić. Do tego powracający po długiej przerwie Happy Pills... Zestaw jest bardzo mocny. Pojawi się sporo młodych kapel, kilka z nich wystąpi po raz pierwszy przed tak dużą publicznością. Ciekawie może wypaść konfrontacja elektropopowego Kamp! z takim klasycznie rockowym Reveroxem.

- Sprawy lokalizacyjno-organizacyjne...

- Lotnisko aeroklubu jest fajnym miejscem. Z dala od zgiełku centrum, ale jednocześnie na tyle blisko miasta, że można swobodnie dostać się do sklepu, czy po prostu obejrzeć Gliwice (do czego zachęcam przyjezdnych). Scena zostanie postawiona na betonowej płycie, ale cała reszta lotniska pokryta jest trawą, więc myślę, że będzie atmosfera piknikowa. Pole namiotowe, jedzenie i picie, sanitariaty – wszystko będzie dobrze przygotowane.

- Ilu widzów spodziewasz się na festiwalu?

- Szacuję tę liczbę na ok. 5 tysięcy. Myślę, że taką publiczność jesteśmy w stanie zgromadzić i będzie to liczba optymalna. Oczywiście lotnisko pomieści i trzy razy tyle ludzi, dlatego możecie spokojnie przyjeżdżać!

- Nowa świecka tradycja: coroczny WAFP Festiwal?

- Byłoby fajnie, nie sądzisz?

- Sądzę. W takim razie widzimy się w lipcu na lotnisku.

- Ale pamiętaj, że musimy jeszcze obgadać kwestię występu Kultu...

Rozmowę przeprowadził [m].

PS. Z tym Kultem to był żart :)

6 komentarzy:

  1. tylko jedna scena?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe, ciekawe. gdyby nie fakt, że to 1 kwietnia to bym się już szykował ;) a tak poczekam na ewentualne dementi :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. 1 kwiecień bejbe

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nowa świecka tradycja: coroczny WAFP Festiwal" oraz coroczny 1 kwietnia

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni