Generał Stilwell. Nazwa-legenda w niektórych kręgach. Protoplasta wszystkiego, co z Mysłowic wyszło. Grupa, która zainspirowała do chwycenia za gitarę Artura Rojka. Pozostaje wierzyć na słowo, gdyż nie natrafiłem na nagrania tej działającej w latach 1986-1993 kapeli. Na czele formacji stał charyzmatyczny frontman Marek „Dżałówa” Jałowiecki. Po rozpadzie zespołu, wraz z drugim założycielem Generała Adamem Rodzikiem, powołał do istnienia Delons, który zostawił po sobie album Wersja z napisami. Obecnie Jałowiecki działa jako trio pod szyldem Ladislav. W 2007 roku zespół wydał pierwszą EP-kę Degradacja kapitana Dreyfusa, dwa lata później światło dzienne ujrzała kolejna czwórka.
Muzycznie również jest spokojnie, wręcz rozlaźle. Gitarowe brzdąkania wraz z ciepłym głosem wokalisty mile łaskoczą uszy. Dużą dozę dobroci dodają także spokojne, nienatrętne partie skrzypiec (Prędkości, pojazdy i wady). Dźwięki idealnie nadają się do przeciągania, huśtania i biegania boso po trawie. Nie spodziewajmy się w twórczości Ladislava oryginalności. Porzućmy oczekiwania usłyszenia czegoś, co spowoduje ciarki (może poza końcówką drugiego kawałka). To muzyka wyjątkowo kontemplacyjna, codzienna, nudna. Dokładnie taka jak nasz przeciętny dzień.
Uroczy nudziarz ten Jałowiecki, ot co! [avatar]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/ladislavalternative
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz