26 listopada 2011
Rubber Dots: Rubber Dots (Pink Crow, 2011)
Ledwo się pojawili w Obserwatorze, a już mają na koncie pełnowymiarowy debiut płytowy. Takie tempo to ja rozumiem!
Duet Ania Iwanek - Stefan Głowacki bywa nazywany polską odpowiedzią na Róisin Murphy i jest w tym coś. Wokalnie bywa nawet dość blisko, muzycznie – trochę oszczędniej, bardziej electro niż pop. Chociaż nie ma sensu się tego wstydzić ani ukrywać – Rubber Dots to płyta przebojowa, do tańca. Dominują rzeczy rytmiczne, taneczne, ale i na swój sposób wyszukane. Już od pierwszych sekund duet uderza najbardziej chwytliwym Howl. Kawał solidnego bitu i hedonistyczny refren – będą mieli swoje 3:51 na wielu sylwestrowych imprezach. Don’t Trust Spring to z kolei taki przyczajony killer. Zwrotka nie zapowiada tego, co wydarzy się tuż po pierwszej minucie. Czysta fizyczna przyjemność, tylko rzućcie to na dobre głośniki. Szybkie Rabbit Hole (baaaas) i klubowe Go Out kojarzące mi się nieodparcie z Sing It Back Moloko (choć nie ma mowy o zrzynce, to ten rodzaj duchowego podobieństwa, które się po prostu wyczuwa) dopełniają tego najbardziej rozrywkowego wizerunku Rubber Dots.
A mają oni do zaoferowania również coś do posłuchania. Urokliwy Protection (wokale cudo!), melancholijny Waiting Up For You, „wyciszające disco” (tylko pozornie jest to stwierdzenie bez sensu) Spook Monologue, wreszcie najdłuższy, ponadsiedmiominutowy Diamond Downtown, w którym zespół serwuje niemal ambientową medytację – te utwory udowadniają, że duet nie celuje wyłącznie w imprezową publikę. Szkoda tylko zbyt dosadnie potraktowanego Instant Juliet, który nie ma już tej magii co w pierwotnej wersji (znanej m.in. z naszej składanki).
Dobry electro pop. Właśnie tego nam potrzeba w te coraz zimniejsze i bardziej ponure niż jest to w stanie znieść nasza psychika dni listopada i grudnia. [m]
Don’t Trust Spring:
Strona zespołu: http://pl-pl.facebook.com/rubber.dots
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz