22 stycznia 2013
Ostatki 2012: Artur Maćkowiak, Marcelina, Rubin714, Zagadka Janusza Cz.
Sezon na Ostatki czas zacząć! W dzisiejszym odcinku zagra polska inkarnacja Thurstona Moore’a, gwiazdka pop z koncernu muzycznego, zespół z Opola, który nie wystąpił na Festiwalu Polskiej Piosenki, oraz pogrobowcy homoerotycznego związku Siekiery i Klausa Mitffocha.
Artur Maćkowiak: Take Away (Wet Music)
Być jak Thurston Moore.
Okej, żeby za bardzo nie upraszczać i nie sprowadzać opisywania muzyki do żonglowania porównaniami (tak całkiem z tego nie zrezygnujemy, o nie) - Artur Maćkowiak to postać znana z takich zespołów jak Something Like Elvis i Potty Umbrella, a ostatnio także Innercity Ensemble i Noel / Pleszyński / Maćkowiak. Take Away to zbiór dziewięciu impresji, głównie instrumentalnych (z dwoma wyjątkami), w których można wyczuć inspirację klasycznym indie i college rockiem z lat 90. (Boom! Boom! Another Two Times brzmi jak szkic do piosenki Pavement, I Refused To Be Locked Up to wspomnienie mniej melodyjnych utworów w dorobku Sonic Youth, a Take A Break, Come In To Have i Where In Fact You Are Going? pobrzmiewają solowym Moorem). Jest też trochę zabaw z minimalistyczną elektroniką (Architects Of Time, Maps Of Emotion) oraz dwa bardziej rozbudowane utwory z deklamacjami Marty Lutrzykowskiej i Danuty Milewskiej, w których pojawiają się też frapujące partie instrumentów smyczkowych (Three Golden Hairs, Piosenka o zmywaniu naczyń). Biegłość Maćkowiaka w budowaniu wciągającej narracji za pomocą skromnego instrumentarium sprawia, że doskonale słucha się tej płyty zaraz po pełnej ciepłych dźwięków instrumentalnej EP-ce Igora Herzyka.
Marcelina: Znikam EP (iTunes)
Urocza młoda wokalistka ma na swoim koncie wydany przez wielką wytwórnię debiut płytowy. W tym roku pojawiła się też na płycie happysad, śpiewając w duecie z Kubą Kawalcem. Już widzę waszą reakcję, już chcecie mnie wygwizdać. Ale spokojnie. Zapowiadająca drugą płytę EP-ka Znikam to naprawdę interesująca rzecz, balansująca na granicy mainstreamu i alternatywy. Może nawet tę granicę przekraczająca - w stronę ambitniejszego popu.
Trzy nowe kompozycje brzmią zdecydowanie dojrzalej od tych z 2011 r., a to za sprawą odważniejszych rozwiązań melodycznych i wykorzystanych patentów. Muzyka zdaje się bardzo organiczna, choć przecież nasączona elektroniką. Pozytywnie zaskakuje powściągliwość instrumentalistów i wyczuwalne napięcie w budowaniu nastroju (Znikam). Nawet gdy z założenia jest słodko i niewinnie, to z dużym smakiem i wyczuciem (akustyki, klawisze w Nie budź mnie). Marcelina kupiła mnie też swoją rozczulającą angielszczyzną („si łiśper”) w She Loves Him.
EP-ka wyszła wyłącznie w dystrybucji cyfrowej i w zależności od platformy zawiera różne remiksy. Ten autorstwa Last Blush, który otrzymujemy w wersji iTunes, to kawał dobrej roboty. Nieprzekombinowana, taneczna wersja She Loves Him pojawiła się na naszym ostatnim Nielegalu Sylwestrowym, gdzie możecie sprawdzić, jak skutecznie potrafi poderwać do podrygów nawet najbardziej opornych.
Strona artystki: http://marcelinaofficial.com
Rubin714: Stereo EP (wyd. własne)
To już druga EP-ka opolan, która ląduje w Ostatkach. Do trzech razy sztuka, może kolejna, która ma się ukazać niebawem, wreszcie doczeka się samodzielnej recenzji?
Tymczasem coś w stereo i wysokiej rozdzielczości. Wydawnictwo nr 2 powiela większość materiału znanego z debiutu Elektronika w nowszym, lepiej brzmiącym (porządne studio) wydaniu; do tego zespół dorzucił dwie nowe kompozycje. Nic odkrywczego, ale spodoba się fanom Cinemon, Magnificent Muttley czy Broken Betty. Rubin714 potrafi rozpędzić się do sporej szybkości (Cowboy, How’s Annie?), ale i zagrać ciężko, ze stonerowym dołem (Totentanz Simulator, F44.1). Gitarzysta radzi sobie nadspodziewanie dobrze, a sekcja tnie równo i bez przycięć. Nawet najsłabszy element tej maszynerii – wokal – w ogólnym podsumowaniu daje radę. Kawał solidnego rockowego wygrzewu!
Strona zespołu: http://r714.blogspot.com
Zagadka Janusza Cz.: Nieśmiała podróż do środka (Oficyna Biedota)
Archiwalny materiał zarejestrowany na przełomie 2007 i 2008 r. Muzycznie sięga jeszcze głębiej w czasie, bo do lat 80. i panującej wtedy mody na nową i zimną falę. Już pierwsze dźwięki basu, pogłos na perkusji i manieryczny wokal otwierającego płytę utworu Piasek mówią o muzyce tej krakowskiej grupy prawie wszystko. Wspominamy Made in Poland, Klausa Mitffocha, Madame, Siekierę, a nawet... Maanam. Z dzisiejszej perspektywy te piosenki brzmią dość karykaturalnie, a nawet upiornie, ale... wchodzą do głowy. Zestaw uzupełniono o trzy nagrania zespołów powiązanych osobowo z Januszem Cz.: Bezdusza, Profesor Wilczur, Piloci Kokó.
Dla miłośników gatunku.
Strona zespołu: http://www.myspace.com/zagadkajanuszacz
Odsłuchał [m]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz