26 czerwca 2013
Brda: ^^^^ (wyd. własne, 2013)
Proust wiecznie żywy.
Brda to bydgoski duet złożony z Marka Maciejewskiego (Variete) i Marcina Karnowskiego (3moonboys), którego celem jest po części hołd, po części wyegzorcyzmowanie twórczości Marcela Prousta, który dla Karnowskiego jest jednym z najważniejszych pisarzy światowej literatury. Płyta o dziwnym tytule zawiera siedem piosenek odpowiadających siedmiu tomom cyklu W poszukiwaniu straconego czasu.
Nie jestem w stanie ocenić, na ile teksty rzeczywiście nawiązują do prozy mojego słynnego imiennika (nie udało mi się skończyć więcej niż dwóch tomów, a było to w okresie największej chłonności mojego umysłu,,kiedy połykałem Czarodziejską górę i Auto da fe), natomiast niewątpliwie swoim klimatem i środkami wyrazu korespondują z twórczością wspomnianego Variete i innej opisywanej już na WAFP nie jeden raz ekipy - Hotelu Kosmos. Fani tych formacji znajdą również punkty wspólne w z lekka nowofalowej stylistyce kompozycji Brdy.
Ten nastrój to ciemne, niebezpieczne zaułki, ciasne pomieszczenia wypełnione zapachem potu i papierosowego dymu, zapleśniałe piwnice, kryjące mroczne sekrety. Ale i otwarta przestrzeń łąk, hausty zimnego nocnego powietrza znad rzeki. Brda swoim elektro-akustycznym brzmieniem świetnie oddaje ambiwalentne uczucia towarzyszące niejednoznacznym tekstom. Gęsty bas, jazzowe partie pianina, rozedrgane akordy gitary i obojętny głos wokalisty – tak zaczyna się Str S. Kompozycja w końcówce zaskakuje potężną falą uderzeniową, która dewastuje wyobrażenie ^^^^ jako płyty z gatunku „muzyki poetyckiej”. Im głębiej w płytę, tym ciekawiej. Zachwyca koronkowa struktura Gis, gdzie motoryczny rytm oplatają delikatne motywy gitar, a rozwiązania melodyczne stają się zupełnie nieoczywiste. Klubowa ballada Albertyna znika (porywający kontrabas, i riffy gitary akustycznej) to prawdziwy majstersztyk tkania niepozornych motywów, które tworzą skomplikowany wzór. W cieniu z ociężałego niby-reggae przeradza się w nujazzowy eksperyment z brzmieniem (elektronicznie przetworzony bas), a Dna czasu to spotkanie jazzmanów z wokalistą nurtu world music. W Uwiedzionej pojawia się damski głos – ekspresyjny, dramatyczny sposób śpiewania Joanny Frejus zupełnie odwraca porządek wcześniej ustanowiony przez chłodną, deklamacyjną manierę Maciejewskiego.
Wciągająca gęstą atmosferą i niebanalnymi tekstami płyta, którą można mieć zupełnie za darmo. Radzę skorzystać. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/zespol.brda
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Pensão Listopad to trio z Wrocławia. Choć nie do końca. Współzałożycielem formacji jest Portugalczyk Joao Teixeira de Sousa. Historia właści...
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Trzeci album The Spouds to dla mnie przełom. Wreszcie chce mi się ich słuchać non stop, bez przerzucania niektórych utworów, wreszcie zap...
-
Co by było, gdyby punk rock wymyślono na długo przed Sex Pistols. Na przykład w międzywojennej Polsce.
Wspaniała płyta. Najlepsza na jaką na WAFP trafiłem.
OdpowiedzUsuńHotel Kosmos to chyba raczej z Torunia. Część słuchaczy może być urażona taką niewiedzą...
OdpowiedzUsuńobecnie z Gdańska. ale to rzeczywiście nadal nie Bydgoszcz. poprawione!
Usuń